Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja to też mam szczescie...

Przyciąganie toksyczych ludzi

Polecane posty

Gość Ja to też mam szczescie...

mam tendencje do przyciagania ciezkich charakterów i tworzenia z nimi trudnych, skomplikowanych wrecz toksycznych relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
i tez Cie to booli i wychodzisz na tym jak zabłocki na mydle? bo sie zaangazujesz, a oni i tak to w duoie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NestJUNa
i ja to znam. Podeptane wzgardzone uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
i czemu skoro widze, ze ktos jest "trudny", ma skomplikowana przeszlosc to chce go naprawiac? chce byc? chce wspierac? i kurvva dlaczego wszyscy maja to w dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjbhjjbnjkl
bo toksyczny przyciąga toksycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie co za ludzie sa teraz no
mialam tak samo, nauczcie sie asertywnosci i uzywac geby to toksyczne osoby same beda od uciekac. Oni wybieraja zawsze osoby, tore czuja sie niepewne, wahaja sie, jak zaczniecie pokazywac ze jestescie pewne siebie, nawet jak nie bedziecie tego czuli w srodku, to przestana was otaczac. Takie osoby ciagle potrzebuja dowartosciowania siebie, gdy im tego nie dacie, to znajda sobie inna ofiare, jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
mi nie brakuje asertywnosci. chyba mam po prostu za miekkie serce. ni odmawiam pomocy, bo szkoda mi ludzi. i najgorsze jest to, ze sie beznadziejnie angazuje i potem tylko cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbcdhgcvj
przede wszystkim odpowiedzi nalezy poszukac w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
wiem, ze mam ciezki charakter, ale zawsze wiem, czego chce. zawsze "f"p"j"erdole sie w jakas dziwna relacje, w ktorej to ja jestem poszkodowana i jak oglupiala wierze, ze ta druga osoba traktuje mnie rownie powaznie jak ja ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie co za ludzie sa teraz no
kto ma miekkie serce musi miec twarda dupe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
wiem...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Twój ojciec
nie był czasem alkoholikiem albo agresorem lub innym nieudacznikiem? to częste, że córki takich ojców nieświadomie wybierają partnerów, z którymi odtwarzają ten sam schemat relacji, np. próbują ich ratować. z takich nieświadomych mechanizmów można się wygrzebać na terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawiać kogoś można tylko do pewnego momentu - jeżeli chodzi o sprawy błahe. Facet, który ma duże problemy ze sobą wynikające z jego charakteru bądź wychowania raczej się nie zmieni - będzie to trudne albo wręcz niemożliwe. Pamiętaj, że związek a tym bardziej małżeństwo to nie instytucja charytatywna. Wybierz tak aby to Tobie było jak najlepiej. A ta druga skomplikowana osoba niech sobie szuka kogoś na swoim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
Nie, mój tata jest osobą ciepłą, pracowitą, kochającą i nie ma problmeu z alkoholem, agresją, czy innymi uzywkami, wiec to nie tu tkwi problem. co do facetów to zawsze trafiam, na takch, którzy maja jakis ciezki bagaz doswiadczen ze soba np. narzeczona go zdradziła i slub odwołany, dziewczyna zmarla, kilka lat po rozwodze, bo żona go zradziła.... serio myslicie, ze powinnam pomyslec nad terapią? ze z takich rzeczy trzeba sie leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze jestes za dobra a tego chyba nie da sie zaleczyc.A swoja droga to toksycznych ludzi jest tak duzo, ze nie zdolasz przejsc przez zycie nie wchodzac z nimi w relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
Da się jakoś uodpornić na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ci toksczni graja ,ale jedna cecha ktora ich demaskuje to jest to ze juz przy pierwszym spotkaniu,proboja urabiac cie na litosc,opowiadaja zdarzenia jak to oni zostali zle przez kogos potraktowani-badz czujna ,tym lapia cie ,automatycznie widzisz w nich ludzi godnych zaufania bo ci sie ze swoich porazek spowiadaja.A potem tak cie zmanipuluja ze sama bedziesz chciala robic to co dla nich dobre.Dlatego od razu zmieniaj temat na taki ktory tobie pasuje,i nie dawaj sie wciagac dlugie opowiesci o czyims koszmarnym zyciu- taki to Toxyk-Wampir emocjonalny,szuka pomocy, a nie partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to też mam szczescie...
MIAUMIAU - wow, jestem pod wrazeniem jak dobrze opisałas toksyka. kurczę wpisuje sie dokładnie w obraz facetow, z jakimi mialam do czynienia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×