Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saraaaaaaaaa

kto spędził dzieciństwo w jednostce wojskowej?

Polecane posty

Gość saraaaaaaaaa

bo tata jest żołnierzem? chciałam porównać, czy Wasze wspomnienia są podobne do moich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prądddddddddddd
a jak tam bylo i gdzie bylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
jeździłam czougiem i strzelałam do chitlerowcuw :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłaszam sie tutaj
ja w Dęblinie, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
w Polsce, większość w jednej i mam naprawdę super wspomnienia, ostatnio ze znajomymi wspominalismy i tak mi się zebrało.. na przykład, hala sportowa, basen, także basen odkryty, bardzo duzy, małpi gaj, stadion, bunkry, duzo lasów wokół, robiliśmy dużo ognisk na poligonach, była strzelnica, fajne tereny na zabawy ogólnie i się zastanawiam, czy podobnie jest w innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
komorowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air condidtion zapewne
no ale czemu tam mieszkalas?ile mialas lat? to rodziny mieszkaja z zolnierzami?odkad tak jest..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
no tak, a gdzie mają mieszkać żony i dzieci? Poza tym wiekszość ojców wyjeżdżała czesto i tak, kobitki razem z dziećmi na kupie, to raźniej:) chociaż w tamtych czasach ciężko było im na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
i jak w tym Dęblinie? Wspomnienia dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air condidtion zapewne
no ale serio tak mowisz? znalalam zolnierza co mieszkal u siebei w domu i co dzien tylko jezdzil do jednostki, pracowal tam jako zolnierz-kierowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air condidtion zapewne
kto za to placi? gdzie robicie zakupy i chodzicie do szkoly? mieszkacie w barakach czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
albo Modlin-Twierdza, też rodziny razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
witaj Jeronimo a jak z Twojej perspektywy takie mieszkanie w jednostce? Baraki to nie, aż tak źle nie jest:) bloki takie, z płyty, teraz juz dawno tam nie mieszkam. Ale to mieszkania służbowe były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air condidtion zapewne
no to jak to wyglada? napiszcie cos wiecej sa tam bloki mieszkalne?zolneirz mieszka z rodzina czy jak? jest szkola? zonki nic nie robia calymi dniami czy pracuja jakos?pierwsze slyze o mieszkaniu w jedn wojskowej przez nie-zolnierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROWWWWWWWWWWWWWWWO
prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
bardzo fajnie to wspominam, znajomi równiez, ale nasze mamy raczej nie do końca, bo z różnych części Polski tam trafiały rodziny, nie było wyboru, rozkaz i tyle, a one chciały przy swoich rodzinach na przykład. Ciężko było też z ruszeniem się stamtąd gdzieś, nie było wtedy tylu samochodów, autobusów mało, do miasta najbliższego niby niedaleko, ale w zimie ciężko piechotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mile wspominam, dzieci zwalszcza tzn ta mlodsza,bo starsza to taka zbyt delikatna, i militaria ją nigdy nie facynowaly, mlodsza bardzo Mieszkaismy w blizniaku.Polowe domu ja mialem a drugą polowe sąsiedzi.Bloki takze były Do szkoly dzieci normalnej chodzily,ale po szkole bawily sie na terenach jednostki wojskowej Obecnie mieszkam poza jednostką, i tez nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
żony pracuję, gdzie mogą, w jednostce też pracuja cywile, nie można się wypowiadać o temacie na podstawie jednego znajomego. Czasem jest tak, że mieszkania służbowe są poza terenem jednostki albo też mieszkają w swoim, wtedy nie w jednostce. Żony pracują gdzie znajdą pracę, kurde, szkoły są publiczne, dzieci z jednostki dojeżdżają jak i inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air condidtion zapewne
no a placi sie czynsz za te mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mi sie podobalo ze w przeciwienstwie do "normalnych" zwyklych osiedli to gdy bylem w pracy a dzieci byly w domu to mialem je na oku i zawsze moglem do nich skoczyc lub one do mnie,lub ganialy po calym terenie, a kazdy ich znal i poczuwla sie do takze odpowiedzialnosci Sam wychowuje od wielu lat corki i to bylo kolosalnym ułatwieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
a widzisz jeronimo, czyli fajnie, a ja też się militariami nie fascynowałam, w ogóle nie myślałam nigdy, że się wychowałam w takim czy innym miejscu itp., ale po spotkaniu z przyjaciółmi tak nam się dobrze to dzieciństwo tam wspominało, chociaż możliwe, że przesadzamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saraaaaaaaaa
tak płaci się czynsz, ale trzeba je zdać potem, czyli po służbie. A z kolei mój tata dużo wyjeżdżał, czasem całymi miesiącami go nie było, tak jak i innych ojców. Część pracowała na miejscu, część tak, ja za swoim bardzo tęskniłam zawsze, ale mamy bardzo dobry kontakt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czesto sie przeprowadzalisci
e? ja przez jakich czas mieszkalam w niemczech, w tym miescie jest baza wojsk nato (amerykanskich), znalam jedna laske amerykanke, tam oprocz koszar jest cale takie amerykanskie miasteczko, maja swoje nazwy ulic (np Jacksonville street itp ;) ) sprowadzaja swoje samochody, itp. ona tam mieszkala chyba przez 5 lat potem jej ojca przeniesli spowrotem do stanow, do pln. karoliny; podziwiam te rodziny, matki zwlaszcza, ktore decyduja sie na takie w sumie koczownicze zycie i ciagna dzieci i polowe dobytku za mezem po niemal calym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ze nie ma przesadyy, bezpieczebstwo bylo zapewnione, ludzie sie znali bardzo dobre, niemal dla dzieci koledzy z pracy czy kolezanki to byli wujek i ciotka jak i reszta w jednostce Mimo pracy zawsze mozna bylo do dzieci skiknąc albo dzieci do bazy jak cos chcialy abo jak bylo luzniej to mala ze mną przebywala czy to w budynku czy to na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7676655656
wosjkowi są spierdoolenie do rodziny bo stosuja przemoc Sama mialam ojca wojskowego i wiem co to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfwqefe
JW Nowe miasto nad PIlica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×