Zazdroszczę mojemu bratu wszystkiego...

On ma tylko zawodówkę i maturę którą zrobił zaocznie,jest o wiele przystojniejszy ode mnie i w dodatku wyższy ze dwie głowy,ma swoją firmę i sklep branży motoryzacyjnej,laski zawsze na niego leciały a teraz ma piękną kobietę młodszą od siebie z 10 lat,niedawno kupił 3 letni samochód terenowy a w przyszłym roku chce stanąć do przetargu na działkę pod miastem. Ja zawsze uczyłem się lepiej od niego,mam skończone studia z administracji a mimo to nie mogę znaleźć stałej pracy i do tego natura poskąpiła mi urody i nie mogę znaleźć kobiety a w przyszłym roku stuknie mi 30tka. Czasem brat pożyczy mi na wieczne nieoddanie 100 zł,zabierze na jakąś imprezę czy grilla gdzie można nawiązać znajomości ale ja zawsze siedzę i się upijam w samotności bo nie jestem taki przebojowy jak on. Pamiętam że kiedyś zabrał na weselu mikrofon facetowi z orkiestry i śpiewał razem z nim jakąś piosenkę :) Pomimo że lubię brata bo dużo mi pomaga to jednak zazdroszczę farta w życiu.

w przeciwieństwie do ciebie nie jest CIPĄ

A skąd możesz wiedzieć jaki jestem jak mnie nie znasz ? Żyję normalnie jak każdy.

brat, ty to zwykla ciipa jestes skoro nie potrafisz pracy znalezc i kobiety :P

A kto Ci wmówił, że studia to przepustka do kariery i pieniędzy? Można być po zawodówce i świetnie zarabiać oraz mieć fajne życie. Oczywiście, nie będzie się miało takiej świadomości otaczającego świata jak osoba po studiach, ale jeżeli komuś to nie jest potrzebne to looz. Skończyłeś administrację. Składałeś do KSAPu? Może jakieś studia podyplomowe? Ile znasz języków obcych? Myślisz, że same studia to oznacza coś? Człowieku, dziś magistrów jest od metra.

przekwalifikuj sie na cos bardziej praktycznego do potrzeb rynku pracy. papier lepszego masz a teraz zdobadz praktczny fach do zarabiania. niestety, ale kobieta musi mysiec tez perspektywicznie. jesli nie masz stalej pracy, nie zarabiasz, nie masz perspektyw, to trudno z takim facetem przyszlosc planowac nawet jakby przypominal gerarda butlera.

Oczywiście, nie będzie się miało takiej świadomości otaczającego świata jak osoba po studiach,' prosze cie, nie osmieszaj sie :D :D :D ja znam pare osob po zawodowkach, ktore maja wieksze pojecie o swiecie niz niejeden po studiach :O i znam osoby, ktore na studiach z najwyzsza srednia jechaly na stypendiach, a znajomosc rzeczy jest tak mierna, ze masz wrazenie, jakby z zapadlej wsi po paru klasach podstawowki byly :O zaczynasz myslec stereotypowo i uogoniasz a to swiadczy o tobie i twoim opgraniczeniu a nie osob po zawodowkach :O

"Oczywiście, nie będzie się miało takiej świadomości otaczającego świata jak osoba po studiach,' prosze cie, nie osmieszaj sie" ja znam pare osob po zawodowkach, ktore maja wieksze pojecie o swiecie niz niejeden po studiach " Dalej pojadę przykładem studiów z administracji. Mam rozumieć, że te osoby są w stanie kompetentnie porozmawiać na temat dziedzictwa kulturowego i ideowego Europy? Znają filozofię Kanta, Arystotelesa, Platona, Hume'a? Są również biegłe w rozumieniu systemu politycznego i wyborczego kraju w którym żyją? Zapewne są także niezwykle oczytane w procedurach administracyjnych i prawie konstytucyjnym? Także miały możliwość zetknięcia się z krytycznym myśleniem? Bo jeżeli są w tym wszystkim biegłe to doprawdy, należy zrównać z ziemią uczelnie wyższe, instytuty badawcze, Polską Akademię Nauk bo ludzie po zawodówkach to wszystko umieją lepiej od tych po studiach ;). "i znam osoby, ktore na studiach z najwyzsza srednia jechaly na stypendiach, a znajomosc rzeczy jest tak mierna, ze masz wrazenie, jakby z zapadlej wsi po paru klasach podstawowki byly" ja kończyłem jedną z najlepszych uczelni w kraju i nie znam osoby, która by była na studiach dobra i miała mizerne pojęcie na temat otaczającej rzeczywistości. Natomiast wiedza i erudycja ludzi z wykształceniem średnim i niżej, które znam pozostawia bardzo wiele do życzenia. Są to osoby zazwyczaj bardzo głośne, które tym więcej się wypowiadają na dany temat im mniejsze pojęcie na niego mają. "zaczynasz myslec stereotypowo i uogoniasz a to swiadczy o tobie i twoim opgraniczeniu a nie osob po zawodowkach" Nic takiego nie napisałem, jest wiele osób na studiach, których nie powinno tam być i one faktycznie niewiele z uczelni wynoszą. Jednak jeżeli ktoś studiuje, a nie imprezuje to wynosi z uczelni bardzo dużo. Zdobycie takiej wiedzy nie studiując jest bardzo trudne oraz niezwykle rzadkie, co jednak nie oznacza, że niemożliwe (przykład Bartoszewskiego).

Jak byś dobrze zarabiał to kobiety sameby się o Ciebie ( twoją forse) biły

Studia mogą się przydać ale trochę szczęścia w życiu też trzeba mieć.

takie zycie niestety-najlepiej maja ci ktorzy maja wiecej szczescia niz rozumu.

Właśnie bogatszych podziwiaj :P nie ważne jaka drogą, ważne że szmal się ma

bo nie kumasz :)

dziękuję za uznanie a zwlaszcza wsparcie psychiczne :D

Ja mam brata starszego o 11 lat zadroszcze wszystkiego ze ma prace zone i dziecko ja nie mam nic nieraz mysle ze to nie sprawiedliwe ze mu się zycie ulożyło a mi nie zawsze całe zycie mialam pod górke 

Przed chwilą, Gość maryna napisał:

Ja mam brata starszego o 11 lat zadroszcze wszystkiego ze ma prace zone i dziecko ja nie mam nic nieraz mysle ze to nie sprawiedliwe ze mu się zycie ulożyło a mi nie zawsze całe zycie mialam pod górke 

a teraz nie mam z nim kontaktu on ma mnie gdzies