Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulinella

Zawiedzione zaufanie

Polecane posty

Gość Paulinella

Proszę was o poradę w sprawie która nie daje mi spokoju, a nie mogę sobie poradzić z nią sama. Mianowicie chodzi o faceta, właściwie narzeczonego. Jesteśmy razem 4 lata planujemy ślub za rok, kocham go i dlatego jest to sytuacja dla mnie bardzo ciężka. Mianowicie miesiąc temu byliśmy na domówce u znajomych z ludźmi których nie znamy. Impreza trwała bardzo długo a że też bardzo wcześnie wstałam to już o 5 nie dawałam rady i poszłam się położyć na piętrze sprać, powiedziałam o tym mojemu i znajomym, ukochany przekonywał mnie że też się położy ale wiedziałam że wcale nie chce więc mu powiedziałam żeby poszedł się bawić jak ma siłę. Po godzinie się obudziłam a impreza dalej trwała w najlepsze, schodząc po schodach zobaczyłam jak mój tańczy z jakąś dziewczyną "wolnego" trzymając ręce na jej tyłku. . . Patrzyłam na to przez chwilę bo nie mogłam uwierzyć. . . podeszłam do nich popchnęłam go za ramię i "gniewnym" powiedziałam że już nie śpię i uciekłam do innego pokoju. On przyszedł i powiedział że "to nic nie znaczyło, on nie miał nic złego na myśli że mnie kocha i dał by się za mnie pokroić". Widziałam że był bardzo pijany wiec powiedziałam mu żeby poszedł spać. Sama obserwowałam tą dziewczynę w czasie imprezy, i widziałam jak lepiła się do wszystkich facetów i jak wszyscy ją olewają. . . Na drugi dzień oczekiwałam wyjaśnień i przeprosin, a ON się do mnie nie odzywał . . . traktował prawie jak powietrze. . . dopiero jak zauważył że ja traktuje go tak samo i unikam go to coś próbował gadać, ale nie przepraszać więc dalej się nie odzywałam. Kiedy szliśmy spać i leżałam obok niego nie mogłam znieść jego obecności, myślałam o tym wszystkim a to sprawiało mi ból i myślałam o tym co dalej, myślałam o ewentualnym rozstaniu i nie mogłam się powstrzymać od płaczu ale nie chciałam płakać przy nim wiec poszłam do łazienki i tam z 10 minut płakałam, ryczałam. Kiedy wróciłam On zapytał mnie czy chce pogadać. . . Rozmawialiśmy wyjaśniłam mu wszystko co miałam do powiedzenia i że zawiódł moje zaufanie, na co On stwierdził że pewnie przeprosiny nie wystarczą, odpowiedziałam że to dobry początek ale spodziewam się więcej. następnego dnia mimo naprawdę wielu sposobności nic nie zrobił ! NIC ! po 2 dniach przeprowadziłam z nim kolejną rozmowę już wykładając mu wszystkie błędy, uświadamiając że nic nie robi i moim zdaniem się nie stara. Nadal nic, jedyne co zrobił to zabrał mnie do kina na film który musiałam wybrać (bo on nigdy nie podejmuje decyzji) a samo chodzenie do kina to dla nas codzienność bo on dostaje vouchery które były do wykorzystania do połowy grudnia. minął tydzień przeprowadziłam z nim kolejną rozmowę ponownie powtarzając że nic nie robi, i że już myślałam o naszym rozstaniu i gdzieś ta myśl jest, ale chce z nim być kocham go, ale musi przeprosić, postarać się. minął 3 tydzień od zdarzenia on nadal nic. . . Nie wiem co mam robić, koleżanki mówią że za późno na "ciche dni" i pozostaje wyprowadzka. Jak wtedy nic nie zrobi to koniec i zmarnowane 4 lata, i bardzo trudne życie w samotności. Bardzo was proszę o pomoc i wskazówki, oraz wyrażanie własnej opinii. Dziękuje z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtrtrtrtt
mysle, ze on i tak cie zostawi, bo zeby obcej dziwie trzymac rece na srace jak dziewczyna jest tuz obok, masakra, on i tak cie zdradzi, ale rob co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
Teoretycznie można tak pomyśleć. Ale on nie trzymał jej za tyłek tylko miał ręce na jej tyłku tak od nerek w dól jak to wychodzi naturalnie w tańcu, między facetem 185 cm a dziewczyną 165 cm. Tylko że mi to sprawiło przykrość i nie wiem czy to jest powód do rozstania. Bardziej martwi mnie jego zachowanie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak jakby, wcale nie dalas mu do zrozumienia ze jestes zawiedziona, straciłas zaufanie i jest Ci tak zle. On Twoje słowa traktuje jako czcze gadanie, nie widzi w ogole problemu. Myśli pomarudzi sobie i tyle, nawet nie widzi ze cierpisz. Wychodzenie do kina? Spanie razem w jednym łóżku? No wtf, trzeba konsekwencji jak przy wychowywaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
To co mam teraz zrobić ? mieszkam z nim więc śpię z nim w jednym łóżku nie ma innej opcji chyba że się wyprowadzę. A to jest ostateczność, nie wiem co mam mu TERAZ zrobić żeby zrozumiał, albo czy mam sobie odpuścić i zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz? Jesli chcesz zby zrozumiał ze Cie zawiódł i skopal sprawę, to ja bym sie przeniosła gdzies na pare dni, np jak masz możliwość do rodziców. Niech zrozumie, niech zawalczy. Podejrzewam ze wasz związek wyglada teraz jak na co dzien, nawet bez zbytniego olewania i on o Twoich uczuciach nie wie, wiec wykładasz kawę na ławę, ze nie chcesz wiązać sie na całe życie z kims kto zawiódł Twoje zachowanie, zeby pomyślał troche, sio z domu i nie odbierasz telefonów. Jesli uwazasz, ze nie ma sensu to nie rób zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
No można powiedzieć że wygląda jak na codzień. Z jednej strony to nie wiem czy ma to sens bo przecież czekam tak długo aż "coś" zrobi, a on nic. . . Ale nie che żeby tak było zawsze, żeby brał mnie na wstrzymanie. To jest pierwsza taka sytuacja ale za razem jedyna którą w tej kategorii jeszcze można wybaczyć, i chce żeby o tym wiedział. żeby nie pomyślał nawet o niczym więcej. Ale teraz kilka dni przed świętami się wyprowadzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, teraz mysle ze faktycznie juz nie ma sensu. Pewnie bedzie zdziwiony ze pare tygodni po fakcie nagle cos odwalasz. Facetowi trzeba dać dobitnie do zrozumienia ze żadna taka akcja (jaka Tobie nie pasuje) nie przejdzie mu plazem. Postanow sobie to na nowy rok. Bo jesli nadal Cie to dreczy to nie bardzo wiem co zrobic i czy jest sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
Cały problem polega na tym że nie chciałam płakać krzyczeć i robić nie wiadomoczego, doszłam do racjonalnego wniosku że trzeba facetowi powiedzieć co i jak bo sam się nie domyśli, i czekać co zrobi. Jak mi się kończyła cierpliwość to ponawiałam opcję z rozmową, i każda była bardziej dobitna przy jednych płakałam przy innych nie. Faktem jest że popełniłam błąd pozwalając żeby wszystko co codzienne wróciło do normy i oczekuje na cud. . . ale powiedziałam mu wyraźnie że ma się starać, a on totalnie nic. Nie można pominąć że na codzień jest świetnym facetem ma kilka rzeczy które mnie ewentualnie wkurzają lub męczą ale nikt nie jest doskonały. . . On za swoje usprawiedliwienie podaje brak wyobrażni . . . Ja mu mówię że dla mnie to brak chęci, a on że nie umie. . . Sama nie wiem, trafiłam na forum z moim dylematem bo sama już się trochę pogubiłam a wiem że tak nie mogę tego zostawić bo nie dam rady, problem się we mnie nawarstwi i wybuchnie już ostatecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uratowana_syrenka
a uprawialiscie seks od tego zdarzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
tak. Jestem kretynką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uratowana_syrenka
no to kurde nie dziw sie, ze chcesz aby sie staral naprawic stracone zaufanie jak ma wszystko na tacy tak samo jak mial wczesniej. Powinnas byc bardziej konsekwentna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
Macie rację. Dzięki za uświadomienie. Nadal nie wiem co mam teraz zrobić ? Wynieść się na kilka dni i powiedzieć że starałam się żeby było normalnie ale jak on nic nie robi i nie poczuwa się do winy to ja wysiadam ? Dać mu mocno do zrozumienia że to może się kończyć jeśli ja naprawdę nie chce żeby nasz związek się skończył ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janooooooosik
Ja mam wrażenie że się niepotrzebnie czepiasz. Facet był troszkę napity i nie robił w zasadzie niczego złego tylko tańczył. Po alkoholu ręce czasami niżej opadają ale to jest raczej mimowolne więc moim zdaniem faktycznie nic się takiego nie stało. Powinnaś odpuścić a jeżeli będziesz miała jeszcze powody do zazdrości to reaguj troszkę szybciej i bardziej stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uratowana_syrenka
hmm powinnas mu powiedziec cos w stylu ze musisz wyjechac na kilka dni i poukladac sobie wszystko, bo nadal czujesz sie zraniona i ze ciezko Ci ot tak o zapmniec o tym incydencie, bo skad wiesz, ze jesliby nie bylo Ciebie na tej imprezie, on by nie posunal sie o krok dalej... Daj mu do zrozumienia, ze chcesz zeby w jakis sposob okazal Ci to, ze nie masz powodu do obaw, i sprawil abys tym zapomniala i zeby ta rana na zaufaniu jakim go darzylas jakos sie zabliznila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janooooooosik
No weźcie dajcie spokój oto cytat autorki: "Teoretycznie można tak pomyśleć. Ale on nie trzymał jej za tyłek tylko miał ręce na jej tyłku tak od nerek w dól jak to wychodzi naturalnie w tańcu, między facetem 185 cm a dziewczyną 165 cm. Tylko że mi to sprawiło przykrość i nie wiem czy to jest powód do rozstania." I gdzie ten straszny incydent po którym trzeba się wyprowadzić żeby odreagować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z głupoty raczej
Ja myślę, że cię trochę ponosi. 1. Nie wiem po co w kółko się upominasz o przeprosiny. To jest żałosne. 2. Po 3 tygodniach chcesz się wyprowadzać ? To się kupy ani dupy nie trzyma. Taką akcję to trzeba było zrobić najpóźniej 2-3 dni po zajściu. 3. A po trzecie, to myślę, że wyolbrzymiasz całą akcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
janooooooosik Dla mnie sytuacja jest o tyle kłopotkiwa że rozumiem że mógł być to "przypadek" ale on nie zrobił NIC żeby mi uświadomość że faktycznie tak było, wyjaśnić przeprosić kilka razy dać kwiatka pokajać się trochę . . . i problem z głowy. Martwię się o to że on NIC nie zrobił, jak by wzioł na wstrzymanie i czekał aż mi przejdzie, w sumie to dostał. . . A mnie to męczy bo dał mojej wyobraźni czas do tworzenia scenariuszy . . . I powtarzam mu że mnie to nadal boli nadal nie daje mi spokoju i nadal oczekuje od niego "czegoś" i wróciłam do normalności dlatego że zaufałam mu że kilka godzin gadania i płakania wystarczy żeby się ruszył. Ale mijają dni, tygodnie i nie da się cofnąć, myślałam że on szuka odpowiedniej chwili albo planuje cos większego więc czekałam do soboty bo oboje mamy wolne od pracy, w sobotę nic się nie stało to może w środę bo ma wolne a ja jestem w pracy, znów nic i w ten sposób mineły te 3 tygodnie. Wziełam na wstrzymanie żeby dać mu się w spokoju wykazać ale on nic nie planował nic nie zrobił. uratowana_syrenka moja wyobraźnia podziała tak daleko że z jednej strony myślę że przez okoliczności dużą ilość alkocholu mógł by się posunąć dalej zwłaszcza że dziewczyna była chętna. Z drugiej strony wieżę że nie chciał nic złego źle się złożyło i tyle, ale nie przekonał mnie o tym w porę, a nie chce spędzić z nim życia tylko dlatego że wierzę że nie mógł by mi tego zrobić, bo to jakoś zrobił, a jak by nie pomyśleć to wiadomo że gdybym była w pokoju to by się do niej nie zbliżył, więc czemu zrobił to jak mnie nie było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważam ze już za późno na robienie takich akcji gdy zachowujesz sie cały czas normalnie i jeszcze uprawiasz z nim seks. Mężczyźni wyczuwaja, gdy jest szansa zebys była poblazliwa a gdy jetes naprawde wkurwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinella
Dziękuje wam za rady. Postaram się zapomnieć a jeśli zrobi coś podobnego to wtedy dam mu popalić za oba razy. Na razie pozostaje mi przestać rozpamiętywać. To i tak trudne ale sama pozwoliłam żeby sytuacja dotarła do takiego finału. Myślałam że mówienie i rozmowa z facetem wystarczy, a tu jednak trzeba grać (w sensie gry między facetem a kobietą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×