Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mike_m

Mieszkać razem czy na swoim - męskim okiem...

Polecane posty

Chciałbym przedstawić swoją sytuację z męskiego punktu widzenia... Jesteśmy młodym małżeństwem z dwójką malutkich dzieciaczków i mieszkamy u moich teściów od około dwóch lat. Zanim z nimi zamieszkaliśmy przez 2 lata wynajmowaliśmy malutką kawalerkę - sami. Wyremontowaliśmy część domu, dokładamy się do opłat, mamy wspólne wejście, w miarę się dogadujemy... Ale ja cały czas myślę o swoim domku. Mamy nawet działkę - nie daleko od moich i jej rodziców... Żona nie podziela niestety mojego pomysłu... Obydwoje pracujemy nawet nieźle zarabiamy. Domek pewnie stanął by w 2 góra 3 lata... Niestety każda nasza rozmowa o tym wygląda podobnie - ja namawiam - żonka kontruje tym, że rodzice są już w starszym wieku (68 lat), że obecny dom jest za duży jak na jedną rodzinę, że będziemy musieli liczyć się z każdym groszem i brać kredyty itd. Sam już powoli przestawiam się na "jej stronę" ale coś mi mówi w środku że jeśli teraz nie zaczniemy budowy to pewnie wcale, a jeszcze będę tego żałował... Bardzo chciałbym żebyśmy mieli osobny domek (nie ważne jaki - nawet najmniejszy), ale SWÓJ! Chciałbym poznać wasze opinie na tą sytuację - czy przekonywać żonę nadal czy poddać się i niech będzie tak jak jest... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgfdvgbfdgvb
Nie dziwię się żonie, w dzisiejszych czasach w Polsce różnie może być. Ale skoro macie działkę to połowa sukcesu, zeby wybudować dom z dobrych w mairę materialów potrzeba jakies 600 tyś złotych. Jkaby się to wam udało to dzieci byłyby w dobrej sytuacji, poniewaz jedno odziedziczyłoby dom po dziadkach a drugie po was, pod warunkiem ze żona nie ma rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz dom to zawsze jakas
inwestycja, macie dwojke dzieci, zawsze beda mialy co odziedziczyc po was, nie tylko wy po jej czy twoich rodzicach ;) jezeli ona czy ty ma jakies rodzentwo sprawy spadkowe bardziej sie komplikuja, a nawet jezeli oboje jestescie jedynakami a domy waszych rodzicow sa wlasnosciowe i dostaniecie je, to budowa kolejnego domu nie jest i tak czyms zlym, zawsze w przyszlosci mozna dom sprzedac lub wynajac, dzieci maja wieksze mozliwosci na starcie w doroslosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgfdvgbfdgvb
jest na swoim, ale jeśli tesciowie nie przepiszą domu tylko i wylącznie na zonę, to będzie musiała spłacać rodzeństwo. a jak przepiszą to i tak należy im sie zachowek. jesli uwazacie ze macie srodki to ja bym wybudowała ten dom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz dom to zawsze jakas
tescie musieliby zrobic na zone darowizne za zycia by nie splacala w zaden sposob rodzenstwa, jezeli tego nie zrobia i nie spisza testamentu i tak dom odziedziczy zona z rodzenstwem, czy maja oni swoje domy wlasne czy nie. jezeli w testamencie rodzice zapisza zonie dom a np samochod rodzenstwu, to zona bedzie musiala placic zachowek (czyli rowna wartosc domu w stosunku do samochodu, inaczej i latwiej - jezeli oni zapisza jej dom a tamtym dzieciom nic, ona bedzie musiala placic rodzenstwu polowe wartosci domu) chyba, ze rodzenstwo byloby tak wspanialomyslne i zrzeklo sie spadku na rzecz twojej zony, ale juz szybciej wzielabym ten kredyt na budowe domu niz czekala na taki gest, z rodzina chocby najblizsza i najlepsza i tak najladniej to na zdjeciu, wierz mi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o sprawy spadkowe to teściowie nie wykazują takiej inicjatywy wręcz dla nich sprawa się "sama rozstrzygnie". Zainwestowaliśmy już w ten dom z 50 tyś. i ze 2 lub 3 razy tyle jeszcze by wypadało, ale ja nie chcę już ani złotówki pakować w coś co i tak do mnie nie należy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdgvfdgdf
to powiedz to żonie, bo wyremontujesz dom a potem będziesz musiał spłacać rodzeństwo żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
zona chyba nie jest swiadoma tego, ze po smierci rodzicow albo sie zadluzycie zeby placic rodzenstwo albo sprzedacie ten dom i kupicie najwyzej kawalerke za ta kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybudujcie dom dla teściów - skoro to nie jest daleko to nie bedize takiego szoku z przeprowadzką .Mały domek - ok 50 m.kw a wy zostańcie w dużym domu , który możecie remontować o swojemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zły pomysł :) ale niestety ktoś kiedyś powiedział że "starych drzew się nie przesadza" poza tym obydwoje (teściowie) nie znieśli by chyba widoku "demolowania" (czyt. remontu) ich domu - nie mając na to wpływu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie są wcale tacy starzy :) a argumentem dodatkowym mogło być to , że w takim domku wszystko by było zorbiona=e " po nich " - np , domek parter - bez schodów , jakiś łatwy ssosób ogrzewania , łazienka ze specjalną wannną albo wyższym brodizkiem - takie p atenty dla wygody starszych ludzi . A jkaby z wami nie mieszkali - to .... czego oczy nie widzą ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czekanie aż sprawa sama sie rowiąze za skutkuje tym , że rodzice testamentu nie sporżaądzą i wszyscy - całe ordzęństwo bedize dizedziczyło w takim samym stopniu - chocy nawet mieszkało w Kanadzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ichcąc zostać w domu będizecie musieli ich spłacić po cenie rynkowej - a to znaczy ,ze edizesz ich spłacał z tego co sam wyremontowałeś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężki temat... wychodzi na to że nie ma wyjścia jak tylko budowa domu. Mam pytanie jeszcze, czy ewentualny sądowny podział domu jest sprawą przymusową tzn. czy muszę wtedy spłacać rodzeństwo żony? czy jeśli żyjemy w zgodzie i oni się "nie dopomną" o swoje to będzie ok? Wiem że to bardzo naiwne tak myśleć, ale pytam z ciekawości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ,rzeczywiście to niwne przypuszczenie :) ale tak jest - jeśli upłynie jakis czas - kiedyś to bylo 5 lat , nie iwme jak jest teraz - i rodzeństwo nie upomni sie o spadek - spadek jest wasz :) Ale ot mała szansa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna ale ta z prawej
nie ma co liczyc na samoistne rozstrzygniecie na wasza korzysc ;) w mojej rodzinie zawsze byly fochy jak babcia mowila, ze mi przepisze dom, fochy o to, ze im nie trzeba oni maja swoje, bla bla bla, i cale szczescie, ze babcia zorbila darowizne, bo po jej smierci mialam cyrk jak nie wiem :O nagle wyszlo szydlo z worka . czy bedziecie budowac swoj cyz nie to zbieraj lepiej wszytskie rachunki i faktory za remont tesciowego domu, moze wam sie to bardzo przydac. i, wiesz, czasami trzeba byc po prostu facetem w zwiazku ;) nie ma to ze zona strachliwa, ze u mamusi jej dobrze, zbuduj dom, rodzicow jej tym nie zabijesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×