Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na mnie keidys minimalnie dzia

skad wziać czas na siłownię, ćwiczenia? jakim cudem?

Polecane posty

Gość na mnie keidys minimalnie dzia

Słuchajcie, podziwiam Was bardzo ale też zastanawiam się, skąd czerpiecie czas i energię na ćwiczenia. Ja wciąż jestem do tyłu nawet z obowiązkami domowymi, bo niekiedy jestem tak wyczerpana, że o 21 zasypiam na stojąco, kible niepomyte a weź tu jeszcze ćwicz. Mój dzien wyglada tak, że o 5 wstaje, szykuje sie jade do pracy, w domu jestem o 16. Robie obiad, lub odgrzewam przygotowany wczesniej. No i sie zaczyna: obowiazki domowe - posprzatac, porobic cos w ogrodzie (jak jest jasno). Przygotowac obiadek zeby nastepnego dnia po pracy juz miec mniej roboty i nie czekac do 17-18 na jedzenie. Poza tym nauka: projekty, zakuwanie, robienie sprawozdzan itp (studiuje zaocznie). W weekendy mam zjazdy - co 2 weekend wyjezdzam i mam nauke od 8 do 20. Jak mam wolny weekend, to zajmuje sie ogrodem: zawsze cos jest do roboty - albo skopac, albo pielic, albo zywoplot przyciac. albo np. jest sezon na przetwory, albo inne prace. Od dawna nie mam czasu nawet ksiazki poczytac. Zasypiam na stojaco niemalże. Klade sie koło 22-23. Nawet gdybym wygospodarowała jakis czas (np. nie zrobiła prania, nie wyprasowała), to nie miałąbym już siły na ćwiczenia! PS partner mi duzo pomaga, on pracuje więcej ode mnie, a w domu na nim ciaży cala praca zwiazana z przygotowaniem opału, rąbaniem, wozeniem do kotlowni. Wiec ja tylko pod wzgledem nauki mam wiecej obowiazkow. On ma jakis drobny czas wolny, ktory poswieca swoim pasjom. Ja niestety nie mam na to czasu przez studia. Ale za to kiedys mam nadzieje miec dzieki studiom lepsza prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ci odpowiedzieć
jesli jesteś tak aktywna jak piszesz to nie potrzebujesz dodatkowych ćwiczeń, to raz dwa: chyba nie myjesz kibli codziennie ani codziennie nie robisz w ogrodzie (jest zima) ćwiczyć można nawet 20-30 minut tyle chyba masz czasu, zwłaszcza że całkiem wcześnie wracasz z pracy obiad też można gotować na dwa dni albo coś zamrozić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autrka tego temaatu
no kibli nie myje codiennie, ale co 3 dni musze, mam bardzo twarda wode. W ogrodzie latem jestem codziennie, teraz tylko w wolne weekendy, jak jest jasno. Np. ostatniej soboty okrywalam krzaki agroiwlokniną. 20-30 minut moglabym wygospodarowac jak pisalam, ale wtedy juz nie mam siły na nic, padam na twarz po calym dniu harowy. Obiad czasem gotuje na 2 dni, dzisiaj np. wcale nie bedzie, bo wczoraj zjedlismy, a dzisiaj musze dluzej w pracy zostac i zaraz do drugiej jechac. Jestem aktywna, ale miesni mi to nie wyrabia. Mam galaretowate cialo i nadwage. Glodzic tez sie nie moge, wczoraj tak wyszlo, ze zjadlam ok 1000kcal i pod koniec dnia bylo mi tak slabo, ze musiaalm wyjsc ze sklepu i usiasc bo mi sie w glowie krecilo, glowa mnie rozbolala. Zjadlam banana i minelo... diety tez mi nic nie dają. Ponizej 1000kcal nie zejde, bo mam mroczki przed oczami itp. a jak byłam cały równy kwartał na 1000kcal (bez wyskokow i odpuszczania) to schudlam 1,5kg. Wiec tylko ruch by mi pozostał. Chociaż keidyś miałąm ciezką prace fizyczną a nie byłam chudsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autrka tego temaatu
zanim urodzilam dziecko to moglam 3 dni na glodowce byc. A teraz mam tak, że pół dnia bez jedzenia a ja mało nie zemdleję. No i też mi szkoda mojego skromnego wolnego czasu na siłownie, bo i tak krótko z synkiem jestem w ciagu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka011
przyjdz na vacum jet - trwa tylko pol godziny a efekty masz jak po 2 godz na silowni www.corpofit.pl a generalnie przy takim nadmiarze obowiazkow to trzeba bardzo skrupulatnie wszystko planowac i organizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marko_Ramius
Nie mów że 3 godzin tygodniowo nie znajdziesz na ćwiczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli mdlejsze na diecie
to znaczy że jest źle zbilansowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autrka tego tematuu
no nie znajde, uwierz mi. Każdego dnia żeby sie jako tako z wszystkim wyrobić, zarywam sen (i śpie max 6h, czasem 6,5). w weekendy to po 4-5h bo mam zjazdy na uczelni i musze wczesnie wstawac, zeby dojechac. W domu mam brudno, ale sprzatam na tyle, na ile mam sily. a diety moge miec przerozne, jak jest za malo kalorii to mi słabo, boli głowa i juz. Bylam kiedys tydzien na dukanie (tydzien wytzrymalam i jeszcze nie wiedzialam, ze to szkodzi) - bylo mi slabo. Bylam tydzien na oczyszczajacej same warzywa - tez slabo. Bylam na zwyklej 1000kcal, gdzie sie je wszystko ale mało - też słabo. Kochane ja nie mam kiedy paznokci pomalowac. Dzisiaj do pracy psozłam w tych samych ciuchach co wczoraj, bo nie zdazylam sobie nic wyprać. Paradoksalnie w pracy mam wiecej czasu. Sa takie dni że nie wiem jak sie nazywam, ale sa takie dni jak dziś, że 4h roboty, 4h netu. Ale zza biurka nic nie zrobie. Poopłacam rachunki, porobie zakupy i tyle. A domu nie posprzatam, cwiczyc tez nie moge bo msuze kołkiem siedziec. a jak sobie chodze np. na góre do innego działu to szef sie czepia, że chyba sie nudze, ze tak w te i we wte latam po schodach (a robilam to dla sportu).... Wiem ze trudno w to uwierzyc, tak jak ja nie moge uwierzyc jakim cudem ludzie mają czas na TV. Ja od x lat nie ogladam, nawet nie mam go, bo nie wiem kiedy niby mialabym to robic? x x Ze studiami też jestem w tyle, bo nie wyrabiam z tymi projektami wszytskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast siedzieć na necie
już byś miała 15 minut poćwiczone albo i więcje, ale wiem rozumie Cię bo ja sobie daję takie same wymówki. Mam roczne dziecko i kiedy on śpi max 3h to wtedy muszę coś w domu zrobić a tak naprawdę w tym czasie siedz ena necie i leniuchuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ci odpowiedzieć
nie masz czasu na ćwiczenia, nie masz czasu na sprzątanie, nie masz czasu na tv poza tym z tego co piszesz wynika że wolisz pracować w ogrodzie niż sprzątać w domu, w którym mieszkasz na siedzenie w necie masz czas chyba więc trzeba brać z przymróżeniem oka to co opisujesz to tylko wymówki i próba tłumaczenia się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ci odpowiedzieć
i tak jak ktoś napisał: miałaś złą dietę skoro nie mogłaś na niej funkcjonować ale ty wolisz się tłumaczyć że ćwiczyć nie możesz i na diecie też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego tematuuu
najwpierw sie nauczcie czytać ze zrozumieniem napisałam przecież, że na necie siedze w pracy. Pracuje w biurze. KPW? po 15 mnie tu nie zobaczycie. A w ogrodzie mam tak samo nie dokonczone wszystko jak i w domu. mieszkamy od niedawna i cały czas się urządzamy. Robotnicy nawet się jeszcze na dobre nie wynieśli. Słuchajcie, moja koleżanka z pracy też mi się dziwi, że nie mam czasu. Nasz dzien rozpoczyna się podobnie: pobudka o 5, 7-15 praca. Tyle że ona wraca do domu i tylko obiad, ew. jakieś zakupy, ale mieszka w miescie i sklep ma blisko (ja jade 20-30 minut). Dom ma wykonczony (my dopiero wykanczamy, caly czas cos sie dzieje). Dziecko duze (do szkoly chodzi). A ja? druga praca po godzinach, studia (wiec bye bye wolne weekendy i spanko do 9), ogród (ona ma tylko kilka tuj i sra na ogród ogolnie). Czaicie baze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego tamtuu
dam Wam przyklad mojego rozkladu dnia z kilku ostatnich dni: Wtorek: o 5 pobudka, do 15 w pracy, po pracy prosto do nastepnej pracy, o 19 w domu. 19-21 robiłam sprawozdanie na studia (i tak nie skonczylam, bo to szeroki dział). W miedzyczasie wiadomo, zajmowanie sie dzieckiem. Pranie, prasowanie. Ugotowałam zupe na nastepnych kilka dni. 23 spać (ledwo stoje pod tym prysznicem zawsze, taka spiaca jestem) X X X środa: w pracy zostałąm dłużej, do 16. Prosto z pracy pojechalismy po prezenty (facet zajechał po mnie). W małym miasteczku koło nas nic byśmy nie znaleźli, pojechaliśmy wiec do duzego miasta gdzie ejst centrum handlowe (ponad godzina drogi). Kupilismy ze 20 prezentów różnej maści. Staralismy się cozywiscie szybko, ale wiadomo jak to jest, uwazam ze jednak sie i tak sprawnie uwinelismy. Jeszcze jakies tam pobieżne zakupki i do domku. Powrót - po 20-tej. Chwilka dla dziecka, jeszcze kolacje zjedlismy. 22 poszłam spać (źle się czułam, grypa mnie rozkłąda) X X X wczoraj: praca, o 16 w domu. Szybki obiad (zupa sprzed kilku dni). Sprzatanie pobieżne 2 łazienek. Zajmowanie sie dzieckiem. Pakowanie prezentów. Ok. 17 pojechałam do miasta. wysłałam na poczcie prezenty (kolejka), byłam w drogerii i sklepie spozywczym. Powrót do domu - godz. 20:00. Wypakowanie zakupów. Robotnicy pojechali - sprzątanie (bo skonczyli jeden pokój). 21 wrócił facet z pracy - chwila na pogaduchy. Synek lulu, ja też pod prysznic i ok. 23 klade sie spac. X X X dzisiaj: 5 podbudka, do 15 w pracy, w domu bede wiec ok. 15:45 (jeszcze po drodze zajade do sklepu - jest tu taki mały wiejski z podstawowymi produktami w skandalciznie wysokich cenach - po pieczywko). Ugotuje obiad wreszcie - rybke. Zaczne porządki. Bede robiła projekty na studia (żeby zdążyć, musiałąbym plackiem tydzien siedziec i nic innego nie robic, ale moze chociaż część...). W weekend też porządnie zajmiemy sie wykonczaniem domu - sa do powieszenia karnisze, szafki do złozenia itp itd. I na pewno coś jeszcze wypadnie. I tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deidreeee
A na kiego grzyba sprzatasz 2 łazienki??? Z obu korzystacie tak,że je brudzicie? Nie rozumiem, sracie do wanny, czy jak? Uważam,że jestes chora z tym sprzataniem. Pedanci nigdy nie będa mieli czasu dla siebie. Z czegos powinnas zrezygnować, albo sobie odpuścić. 2 razy w tygodniu możecie jeść żarcie na wynos typu pizza. Nie umrzecie od tego. :) Zakupy raz w tygodniu - tylko raz, ale za to duże. Bez sensu jest albo druga praca albo studia razem. Albo jedno, albo drugie. Jestes kandydatką do szybkiego zawału i osłabienia systemu immunologicznego. Za dużo bierzesz na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kknd
jak brakuje ci energii to polecam bardzo dobry środek pobudzający który nazywa się noxpump firmy dorian yates. działa lepiej niż 3 kawy i nie daje efektu szalonego serca, szybszego bicia, złego samopoczucia itp. to jest normalny suplement dla osób aktywnych, nie mylić tego z jakimiś dopalaczami ;) na rynku jest z resztą masa podobnych produktów jak guarana czy kofeina w tabletkach. ja stosuję noxa bo tak jak pisałam, po kofeinie np źle się czułam a tu nie zauważam tych negatywnych skutków i dlatego polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×