Gość cojarobietu. Napisano Grudzień 22, 2012 Z moim chłopakiem ciągle się rozstajemy i schodzimy na nowo. mniej więcej w odstępach półrocznych, mniej więcej na pół roku...pół roku razem - zaczynaja się mega kłótnie, wręcz wojny, przeplatane z momentami namiętności. w końcu któreś z nas decyduje że to koniec, że nie pasujemy, nie dogadujemy się itp. ale każde z znas utrzymuje, że kocha tę drugą osobę. Po pół roku nieodzywania się bądź rozmów "służbowych" następuje jakiś przełom, ocieplenie stosunków, przełamanie lodów, pierwsze spotkanie na którym powraca namiętność i odżywają nadzieje na to, że możemy byc razem szczęśliwi bo przecież oboje tego wciąż CHCEMY. i znowu po jakimś czasie się nie udaje....:( i tak od 4 lat:( jestem wykonczona...nie wiem co robic z ta hustawka nastrojow i wlasnego losu...Czy my jestesmy normalni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach