Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiecznie niepewna

Wpadam w paranoję, że mu nie zależy.

Polecane posty

Gość wiecznie niepewna

Sytuacja jest taka, że jestem w związku od niecałego roku, na razie na odległość (obydwa miasta w Polsce), ale powoli się do niego przeprowadzam (dużo zachodu, zmiana pracy, nie da się hop siup z dnia na dzień). Problem polega na tym, że obydwa moje poprzednie związki rozpadły się z powodu zdrady. Nie mojej. I ja nie umiem zaufać! :( Na początku jakoś nie było mi źle, ale bardzo się zaangażowałam i wpadam w paranoję - jak on gdzieś wychodzi ze znajomymi, jak ma imprezę firmową, a nawet jak pół dnia nie napisze do mnie smsa, to może nie tyle myślę, że mnie zdradza - tylko już sobie wkręcam, że mu nie zależy, że ma mnie dość, że o mnie zapomniał... Nie mam podstaw, widzimy się co tydzień, dzwoni co chwila, nawet z imprez. Upewnia, że jest. Ja go nie zarzucam tą niepewnością, nie każę dzwonić częściej i się meldować, on nie wie jaka to paranoja, chociaż ostatnio chyba się domyśla... Proszę, poradźcie co robić, żeby się ogarnąć, żeby zaufać, nie chcę rozwalić pięknego związku tym, że sama sobie wkręcam filmy :( Nie chcę z nim o tym rozmawiać, bo on naprawdę z własnej woli upewnia mnie na tyle, że "normalnej" babie nie przyszłoby do głowy czuć się niepewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
haaaalooo, pomoże ktoś i przetłumaczy do mojego pustego łba jakieś sposoby na moje durne paranoje? nikt tak nie miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
nie da sie przetlumaczyc. sama wiesz, ze nie masz podstaw i ze to nienormalne, i zadna gadka tutaj nie pomoze. byc moze jak zamieszkacie razem to twoje obawy nieco przygasna. mooze jak czesciej razem bedziecie wychodzic, moze jak sama zobaczysz jak on uprzejmie, acz obojetnie traktuje inne kobiety to moze wtedy przekonasz sie bardziej i bardziej zaufasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdziulugulu
co to da, że dziś ktoś Ciebie tutaj uspokoi jak jutro znów będziesz się zamartwiać? raczej idź do specjalisty, albo porozmawiaj z nim szczerze dlaczego kobiety tak bardzo boją się szczerości w związku? nie pojmuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
...ale do tego czasu to musi wyglądać tak jak teraz? :( Tzn on sobie gdzieś wychodzi albo i nie, żyje sobie w słodkiej niewiedzy, dzwoni i do mnie ćwierka, a jak nie dzwoni to ja siedzę i gryzę paluchy wkręcając sobie, że to wszystko się kończy :( Wykańczam się i boję się, że kiedyś mu coś wykrzyczę, zupełnie bez sensu bo ON MI NIC NIE ROBI. Ja po prostu żyję w takim napięciu że to kiedyś wylezie :( Powiedzieć mu o tym?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
Boję się z nim porozmawiać o tym, bo tak naprawdę to jest tworzenie problemu, którego nie ma. Faceci tego nie lubią, a dodatkowo on tego nie skuma.. i wcale mu się nie będę dziwiła. To jest tylko w mojej głowie. A on się przejmie i co wtedy? Będzie dzwonił co 5 minut? Zapewniał bardziej? Nie mogę tego od niego wymagać :( Może rzeczywiście jakiś psycholog by mi pomógł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
moze masz za duzo wolnego czasu? kiedy mamy absorbujace zajecia mamy mniej czasu na czarnowidztwo. mozesz kiedys sprowokowac taka rozmowe, zeby nie bral tego jakos personalnie, ale w zwiakzu z doswiadczeniami takimi i takimi masz problem, by zaufac i denerwujesz sie gdy to i tamto. ale on i tak nie mzoe zrobic nic wiecej ponad to, co robi. na raze robi to z wlasnej woli, tzn 'melduje' gdzie jest, ale jesli bedzie musial pod przymusem to robic, to moze przestac. moim zdaniem problem jest w tobie, i ty go musisz jakos rozwiazac. nie wiem jak. moze psycholog by wiedzial. ale jak mowie, wg mnie, twoj facet wiecej zrobic nie moze. przeciez nie wszczepi sobie kamery, zeys widziala kazdy jego ruch:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
No ja wiem, on jest naprawdę kochany, a ja nie chcę go kontrolować, przede wszystkim mówię, NIE MAM PODSTAW :( Mam teraz sporo czasu, fakt, kończę projekty, pracuję w domu i odbijam się od ścian. Czyli psycholog i dużo zajęć - to brzmi lepiej niż zawracanie mu dupy i wpędzanie jeszcze jego w paranoję :/ Okropne, nigdy nie myślalam, że tak się będę czuła, zawsze byłam silną, niezależną babką, a tu taki klops. Miłość robi z człowieka ciepłe kluchy, a miłość na odległość - ciepłe, zestresowane kluchy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
jaka to odleglosc ? ile km? no ja polecam przede wszystkim duzo zajec. dzieki temu skupisz na czym innym mysli, rozerwiesz sie, przezyjesz cos nowego, jemu bedziesz mogla opowiadac co tam robisz ciekawego, moze to cie jakos rozwinie duchowo, psychicznie, fizycznie,manualnie- zalezy co tam sobie dor oboty wybierzesz. same korzysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
250 km :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
to tak z 4godziny jazdy pewnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
poznalas go przez portal randkowy? bo tak w zyciu to ciezko spotkac sie kogos przy okazji, ktoo mieszka tak daleko. chyba ze przy okazji jakiejs pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
No, 4 godziny w jedną stronę. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych, on studiował z moimi bliskimi kumplami a potem wyjechał do pracy do innego miasta. Dwa lata po skończeniu przez nich studiów jeden z moich kolegów się żenił i poznaliśmy się na jego weselu, obydwoje byliśmy zaproszeni. Pochodzi z miasta, w którym mieszkam, ale teraz mieszka gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
fajna historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
bedziesz miala prace w tym nowym miescie? a mieszkanie? jest jego czy wynajmuje? czy wzial kredyt? ustaliliscie kwestie finansowe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
No, opowiedziałam w skrócie, jakbym tak miała opowiedzieć dokładnie i ze szczegółami to w ogóle jest słodka i tak romantyczna, że aż obrzydliwa :D Poskładało nas obydwoje po tym weselu, do dziś jest ryk za każdym razem jak trzeba wyjechać do domu, eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
Pracę znajdę, to duże miasto a ja mam spore doświadczenie. Zresztą, jakąkolwiek pracę przyjmę na początek na przeczekanie, mam też oszczędności, więc nie zginę na początku i nie będę musiała być na jego utrzymaniu, nie umiałabym. Mieszkania on nie ma, to znaczy ma mieszkanie służbowe, firma płaci, więc też nie będę się czuła "nie na swoim". Bo to też nie jego :P My młodzi jesteśmy, dopiero po 27 lat mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
tzn ze placzecie oboje za kazdym razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
Nie no, poker face, ja się potem w autobusie zalewam łzami :P A on jak dzwoni z drogi to też taki markotny jest. Aż tak obrzydliwi nie jesteśmy jednak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkazpoludnia
no to jak masz taki fajny zwiazek nie rozwal go swoja paranoja. juz nie bede sie powtarzac w kwestii rad. powodzenia zycze Wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
Bardzo Ci dziękuję za rozmowę, uspokoiłam się trochę, w sumie potwierdziłaś mi to, co sama myślę - muszę się sama ogarnąć i broń Boże nie wymagać od biednego chłopa więcej :) Pozdrawiam serdecznie i Tobie też życzę powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvmnbv
kobieto wbij sobie do głowy że to inni faceci Ciebie zdradzali - on nic złego nie zrobił, po co potęgować przeszłość? Było - minęło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
:) no ja wiem, ale weź to mózgowi przetłumacz, żeby skumał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona_choinka
Znam to tylko, że z trochę innej strony. Mam strasznie niskie poczucie własnej wartości (chociaż podobno nie mam powodów) i jakoś czuję jakbym na miłość takiego fajnego faceta jak mój nie zasługiwała. Jest między nami super, ale podświadomie czekam aż on odkryje jak bardzo jestem beznadziejna i mnie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie niepewna
no... coś w tym jest, może u mnie chodzi o coś podobnego :/ chociaż paradoksalnie to on mi mówi, że ma niskie poczucie własnej wartości i nie wie, czym zainteresował taką babkę jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×