Potraficie sobie wyobrazić coś takiego?! :/

Od wczoraj jestem taka zła, że wszystko mnie drażni normalnie :/ Zacznę od tego, że dostaliśmy wózek dla dziecka od koleżanki bo nie miała co z tym zrobić, nie chciała nic za niego, wcisnęłam jej 100 zł pampersy mleko i jakieś parę ciuszków dla jej synka. Wczoraj mój mąż po powrocie z pracy miał zabrać naszego 3 miesięcznego synka na spacer, żeby ja mogła szybko umyć okna i ogrzać mieszkanie do ich powrotu... No i w drodze powrotnej zadzwonił, żebym już ubierała malucha powoli więc tak też zrobiłam. Wózek od początku stał na parterze na korytarzu tak samo jak od dwóch sąsiadek. (klatka jest zamykana, wszyscy tego pilnują) Po czym mój mąż po wejściu do mieszkania pyta się mnie GDZIE JEST GONDOLA? Zapytałam się go czy oszalał czy o co chodzi? No zgłupiałam. A on mówi, że gondoli nie ma!! (samej gondoli bo stelaż był nasz bo jej jakaś tam jedna rurka pękła więc dokupowaliśmy na zamówienie u producenta). Rano wszyscy wychodzą do pracy więc drzwi już otwarte zostały na dzień, nigdy tu nikomu nic nie zniknęło... z resztą ktoś kto potrzebowałby wózka nie wziąłby samej gondoli przecież! :/ a jestem pewna, że to ona bo od wczoraj do tej pory dodzwonić się do niej nie mogę... Chcę napisać jej jakiegoś dobitnego smsa, tylko nie wiem co jej napisać?? Doradźcie coś...

nie złapalas jej za reke wiec wybacz ale o nic jej nie mozesz oskarzyc

dzis swoich tabletek na glówke

ALE KTO BYŁ, SĄSIADKA, KOLEŻANKA CZY LISTONOSZKA?

Za jaką rękę? A kto miałby wziąć sobie samą gondolę jak nie ona? jeszcze telefonu nie odbiera ode mnie od dwóch dni. Dała coś dla dziecka a potem zabrała...! Z główką to raczej ona coś ma nie ja...eh

Czarna Izabella o co pytasz?

pomysl logicznie - po co jej sama godnola?????

cos ci sie bredzi- piszesz ze dostałąs wozek a potem ze gondole?

bo była jej i wzięła-proste? ma stelaż może postanowiła go naprawić...nie wiem cholera nie wiem! Ale to musiała być ona. Ja jej o nic nie oskarżam tylko nie mieści mi się w głowie jak można zrobić coś takiego... może ktoś z jej rodziny potrzebował no ale na litość to się uprzedza wcześniej!! dałaby znać tydzień temu to bym go jej oddała mimo, że nie wzięłam go całkiem za darmo...i kupiła sobie inny.

napisałam wózek bo dała też spacerówke i fotelik.

niepoważna jesteś, że ją oskarżasz. Trzeba najpierw mieć dowody, bo domysły to za mało żeby się gniewać i robić zamęt.

aha złodziej przyszedł wziął se gondole, zostawił stelaż śpiworek i kocyk i poszedł ;D no niezłe jesteście, nie lepsze niż ta kobieta, która do wczoraj była moją koleżanką.

Pogięło cię???? Koleżanka zrobiła ci PRZYSŁUGĘ, a ty ją jeszcze oskarżasz. Weź pomyśl logicznie: po co miałaby ci coś dawać, żeby to potem zabrać...:o A mało to kradzieży wózków się zdarza? Było nie zostawiać na klatce, to by ci gondoli nie ukradli. A jak zadzwonisz teraz do koleżanki to tylko się ośmieszysz i to bardzo. Żałosne babsko...:o

Dokładnie tak. Złodziej przyszedł i zabrał gondolę, żeby ją później sprzedać albo komuś oddać. Takie trudne?

Sama oddałam ostatnio rower znajomemu z pracy, bo u mnie tylko zawadzał. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby teraz zadzwonił z informacją, że mu ten rower ukradziono i że podejrzewa mnie. Po prostu w głowie mi się to nie mieści. Aż się odechciewa ludziom pomagać, serio:o

widzę, że nie warto pisać, bo autorka jest najmądrzejsza, pozjadała wszystkie rozumy i żyje w swoim świecie, gdzie obcy ludzie nie kradną, tylko koleżanki zabierają to co kiedyś z dobrego serca oddały. Żółte papiery sobie załatw, tylko pilnuj żeby nikt ci ich nie ukradł.

tak tak, sąsiadom nikt wózka nie ukradł tylko akurat mi...mhm

normalnie złodziej wziąłby cały i najlepszy...a nie wózek sprzed dwóch lat podczas gdy obok stoi wózek z tego roku nowiutki!

z wozkiem pustym wygladałby podejrzanie - wzioł gondole pod pache i git - polozy na swoj stelaz (złodziej- nie kolezanka)

a to wszyscy zlodzieje chodzą pieszo? nie sądzę...

ty wiesz lepiej

Widzę, że i tak nic cię nie przekona. Boże, aż mi się nie chce myśleć jaką przykrość zrobisz tej koleżance, jak już się do niej w końcu dodzwonisz. Brak słow...:o Żeby nie mając ŻADNYCH dowodów oskarżać akurat osobę, która w jakiś sposób chciała ci pomóc. Tragiczna jesteś, kobieto:o

watpie zeby to byla twoja kolezanka..

Znudziło mi się dzwonienie do niej już więc dzwonić nie zamierzam. Mam zamiar odwieźć jej resztę wózka i zostawić pod drzwiami..niech się udławi nim! :/ Zawsze odbierała ode mnie telefon za 1 razem a teraz nagle od dwóch dni odebrać nie potrafi?? dość dziwne.

nie mozesz do niej isc i wyjasnic ta cala sprawe? nie zachowuj sie jak dzieciak

poza tym jaki złodziej traci czas na wyciąganie kocyka, śpiworka, i myślenie jak wymontować gondolę z wózka?!

moze umarła?dlatego nie odbiera?a ty ja posądzasz....

No to przecież po to dzwoniłam wczoraj pół dnia, żeby to z nią wyjaśnić!! ale skoro nie odbiera to dla mnie sprawa jest jasna!

wytłumacz mi łopatologicznie po co jej ta gondola??

umarła? co za tekst. z pewnością ma się dobrze i grzeje dupę u mamy do której miała jechać na święta.