Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość THE ACCOLADE

Rozstanie z miłością swojego życia, przeżył ktoś ?

Polecane posty

Gość THE ACCOLADE

Rozstałem się z moją życiową miłością 1,5 roku temu. Związek trwał prawie osiem lat, mieszkaliśmy z sobą, zawsze wszystko razem i tak dalej. Od paru lat zaczęło się psuć, ona była chorobliwie zazdrosna co przekładało się bardzo źle na nasz związek, głupia kłótnia i awantura o błahostki. Byliśmy młodzi nie potrafiliśmy panować nad emocjami, zawsze padały beznadziejne słowa ale mimo tego tkwiliśmy w tym, żadne z nas nie chciało odejść. W końcu już nie wytrzymałem chciałem się od tego urwać, ona też ale nie mieliśmy odwagi, było dużo przykrych sytuacji i słów, później zdrada z jej strony później z mojej. Raniliśmy się na całego w końcu ostatecznie powiedziałem stop. Jakiś czas jeszcze próbowaliśmy to poskładać ale zawsze kończyło się to kłótniami lub wypominaniem i wspominaniem złych chwil. Mieliśmy z sobą wiele wspólnego, wiele nas łączyło, wydawało by się że już na zawsze będziemy razem a jednak. Dzisiaj mija 1,5 roku od naszego rozstania, ja czasem nie myślę o tym a czasem myślę i rozważam, żałuję że tak wyszło, chciałbym mieć ją blisko siebie, żeby była ze mną tutaj, znów zobaczyć jej uśmiech z samego rana jak i oddech na szyi każdego wieczora przed snem. Cholernie mnie to dobiło, to jest dziewczyna którą kocham. Mam z nią kontakt ale bardzo mały, raz na miesiąc może dwa napiszemy do siebie co tam u nas i tyle. Ona ma już nowego faceta z tego co wiem to związała się z nim z rozsądku bo nie chciała być sama, na domiar tego wszystkiego jest z nim ciąży i spodziewają się dziecka. Po prostu moje życie leży w gruzach, dziewczyna którą kocham ma innego faceta spodziewa się dziecka a ja cały czas wracam do wspomnień, do naszych chwil, przeglądam zdjęcia i nie mogę uwierzyć że nas już nie ma. Jeszcze parę lat temu mimo tego że mój związek nie był udany miałem marzenia, byłem szczęśliwy a dzisiaj jestem wrakiem człowieka, kompletnym. Starałem się podnieść, nawet zaliczyłem parę przelotnych romansów ale to wszystko na nic. Nie mogę żyć z tym że nas już nie ma, jestem bardzo sentymentalny i tradycyjny, cierpię każdego dnia, gdyby tak można było cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiegość
skoro tyle lat byliście ze sobą i pod koniec tzn ostatnie powiedzmy 2 lata jak opisujesz były kiepskie to skąd założenie że było wszystko ok i prowadzilibyście piękne życie? Domyślam się że ciężko i współczuje ale życie jest jedno no i trzeba jakoś wstać na nogi i iść dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniony maz1
Czlowieku mam takie same uczucia jak Ty,tylko moja malzenstwo trwalo 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE ACCOLADE
Wiem że tak trzeba i uwierz próbowałem robić to przez ten cały czas ale się poddałem. Mam w sobie tamten świat, żyję w nim cały czas, a nie muszę gadać że jeszcze parę lat temu było lepiej. Dzisiaj nie mogę się odnaleźć w tym świecie, pełno nienawiści, na każdym kroku chamscy i wredni ludzie, każda dziewczyna którą poznałem albo jest dziwką albo kłamie na potęgę albo jedno i drugie. Po prostu mam wrażenie jak by moje życie skończyło się w tamtych czasach bo kompletnie nie pasuję do dzisiejszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiegość
no ja niestety Ci nie pomogę choć bym chciał bo wiem że ten rodzaj "bólu" jest chyba gorszy od każdego fizycznego :/ jak masz jakichś przyjaciół, dobrych znajomych to staraj się z nimi jakoś przebywać zabijac czas i myśli, nie wiem co tu można wymyślić jeszcze, ciężka sytuacja kolego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE ACCOLADE
Nie mam przyjaciół, kiedyś myślałem że miałem ale oni nigdy nie byli moimi przyjaciółmi. Znajomi z którymi utrzymuję kontakt też nie są w porządku ale gadam z nimi właśnie po to żeby nie zwariować do reszty. Chciałbym kogoś poznać życzliwego fajnego komu można było by zaufać ale nie ma szans na to. Ten ból jest tak jak napisałaś gorszy od fizycznego. Ja na to mówię że ten ból jest większy niż możesz znieść. Nawet jak chciałem uciec w alkohol to mi nie wyszło bo alkoholu nie lubię i chyba nigdy nie polubię, fajki rzuciłem lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiegość
wiem że moje problemy jeśli chodzi o tematy sercowe i ogólne życiowe są w porównaniu do twoich niczym, ale tez jest mocno średnio. Przyjaciół tez nie mam, nawet co do kolegów to został jeden, co prawda w porządku chłopak spoko ale to wszystko, nie mam gdzie wyjść z kimś, koleżanek brak, kasy brak, teraz jeszcze z pracy mnie zwolnili, nie radze sobie na studiach, mam doły psychiczne i za dużo browarów pije bo wtedy jakoś lżej wszystko się przejmuje po tych 3-4 butelkach piwa, żałosne to jest no ale jakoś trzeba żyć, ja chyba nie jestem idealna osoba do takich rozmów bo gówniarzem jeszcze jestem i chyba zbyt mało przeżyłem żeby Ci doradzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość THE ACCOLADE
Bardzo cenię sobie Twoje zdanie i to że w święta chce Ci się tutaj siedzieć i w ogóle coś do mnie pisać także naprawdę dzieki za wsparcie. Wiek nie ma znaczenia tutaj kompletnie bo ja jak byłem młody miałem 16-20 lat to też miałem swoje problemy i smutki. Z wiekiem po prostu problemów przybywa a jeśli ktoś tak jak ja nie potrafi się pogodzić z przeszłością to jakim cudem uda mu się pogodzić z teraźniejszością i wziąć życie takim jaki ono jest a co dopiero patrzeć w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiegość
uda Ci się uda, wiem że minęło już sporo czasu no ale widać jeszcze wystarczająco mało. Możliwe że nigdy się z tym nie pogodzisz, ale na pewno trafi się Tobie kobieta właśnie taka, która pozwoli zapomnieć o tamtej i pokochasz tą następna. nie wiem czy słuchasz rapu, ale to jest idealny kawałek w twojej sytuacji, przetrwasz, nie poddawaj się! :) http://www.youtube.com/watch?v=6o_EeVI6B7Q

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiegość
ja muszę spadać półki co ale zajrzę jeszcze co mądrego napisałeś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K laudia 78
Wiem że jest Ci ciężko bo sama tkwię w takiej sytuacji od pięciu lat. Mój ex narzeczony od dwóch lat jest tatą i ma nową panienkę układa sobie życie w Niemczech a ja każdego dnia żyję tylko praca dom wino praca dom wino..Nie mogę się pogodzić i już straciłam wszelkie nadzieje na to że kiedykolwiek się z tym pogodzę. Doskonale wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiziana Ol
Hej, ja również wiem co czujesz bo przechodziłam to samo. Jednak od kilku miesiecy odciełam się od tych chorych myśli. Mój ex ożenił się dwa lata temu, nie wiem czy ma już dziecko.... Czy warto kochać i nie być kochanym? Czy warto w sercu nosić nadzieje a potem być zapomnianym? Nie warto. Dlatego ty również odetnij sie od tych chorych myśli, ta dziewcyzna na[ewno miała jakieś wady, wbijaj sobie je do głowy, będzie ci łatwiej. Chłopaku, nie zamartwiaj sie, nie noś już wiecej nadzieji, żalu w sercu, bo to wszystko na nic. Czas pędzi do przodu jak oszalały, a po co masz sobie zmarnować życie? Wiadomo, nikt ci ani mi tych łez nie wróci, nikt nie zrozumie kto nigdy nie był w takiej sytuacji, ale pomyśl o sobie. Odetnij sie a zobaczysz ze będzie ci łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedenzwielu
Witaj. Nie wiem co Ci napisac. Szczegolnie, ze dzisiaj kobieta mojego zycia powiedziala mi po 3 latach zwiazku, ze mnie nie kocha i nic kompletnie do mnie nie czuje. Nic. Chce byc sama. Wie o tym, ze ja kocham i jest dla mnie calym zyciem, ze chcialbym sie przy niej zestarzec, miec z nia dzieci. Jednak dla niej to teraz juz jest bez znaczenia. Powiedziala, zebym sie ogarnal i zyl juz tylko swoim zyciem i zebym byl szczesliwy. Ona tez chce byc szczesliwa ale juz beze mnie bo mnie nie kocha. Mowila to z takim przekonaniem. Kurwa mac..a ja zostaje sam z tym calym gownem w glowie i sercu. Nic juz nie moge zrobic. Walczylem o nia przez caly ostatni miesiac. Tak naprawde to miesiac temu juz mnie zostawila bo miala watpliwosci czy mnie kocha i czy to wszystko ma sens. Chce nadal o nia walczyc. Jednak dla niej juz to nie ma sensu. Przemyslala wszyskto i jest pewna tego. Cokolwiek bym nie zrobil teraz czy pozniej ona wie ze jej uczucie minelo bezpowrotnie.. Jestem zalosny. Najchetniej bym umarl, zeby moc juz nic nie czuc. Tak bardzo ja kocham a ona ze mnie rezygnuje. Nie widze juz sensu w niczym co mam, co mnie otacza co mnie czeka. Ja pierdole. Nie wiem jak mam dalej zyc. Pomozcie, prosze Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnm,.;'[]
to smutne ,wiem o czym piszecie jestem w takiej samej sytuacji kocham nad zycie ,czuje ból fizyczny wrecz .A on układa sobie zycie i nie ma ma znaczenia ze tyle padło cudownych słów ,ze tyle marzen mielismy razem ,tyle lat razem ,tyle burz i tle usmiechów ,a teraz nie ma dla niego to znaczenia .Milcze nie odzywam sie i cierpie uciekam w prace -masakra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy89qq
rozstalam sie z moja miloscia dkoladnie 3 tyg.temuto juz defin.koniec po 4 latach razem...poza tym rozstalismy sie w wielkiej klotni zalach i nie ma juz powrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobieaga
Ja tez to przeżyłam,Kierownik ochrony klubu w ktorym byłam co tydzień. Podobo jestem dośc atrakcyjna i to on mnie poderwał. Starszy o 11 lat. Cudowny i jednocześnie najgorszy czas w moim życiu, ogromne emocje, wielka miłosc, jednoczesnie niszcząca zazdrość, wręcz nienawiść. Nie chce pisać czemu się rozstaliśmy, za bardzo boli rozgrzebywanie ran. Praktycznie od razu zaczęłam się spotykać z kolegą z pracy,żeby zapomnieć.Jest cudowny, pokochał mnie duzo wcześniej,opiekuje się mną,jest zawsze przy mnie. Jestem z nim w 4 miesiącu ciąży. Chcieliśmy mieć dziecko. Jestem szczęśliwa,ale mimo wszystko myślę o tamtym, wraca w moich snach i tak chyba będzie już zawsze,zawsze będe zastanawiać się co by było gdyby..... zapomniłam jeszcze dodać że po rozstaniu z tamtym byłam na psychotropach,inaczej nie dałabym rady. Pewne jest jedno, czas leczy rany, może nie zaleczy ich do końca, ale wtedy nie chaciałam życ,kazdy dzień to był koszmar,dziś jest duzo lepiej. Mam dla kogo zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobieaga
Jedenzwielu, wiem co czujesz,najgorsze są wieczory, kiedy oblewa Cie zimny pot i nie można zasnąć. Ja pomagałam sobie alkoholem i lekami uspokajającymi, najpierw takimi bez recepty,po zażyciu większej dawki delikatnie pomagały. Jeśli masz mysli samobójcze idź do psychiatry, pomoże Ci. Mi uratował zycie. Dostałam leki, jedne które brałam codziennie,zadziałaly po miesiącu i drugie, duzo mocniejsze o działaiu doraźnym, jedna tabletka i ogromna ulga.Gdyby nie te leki nie wiem czy przetrwałabym ten czas, raczej nie. Schudłam prawie 10 kg, nie jadłam nic. Mama siłą zaciągnęła mnie do lekarza. Wiem, że leki są ryzykowne, trzeba uważać i robić to mądrze. Teraz nic nie ma dla Ciebie sensu, nie będzie Ci się nawet chciało rano wstać z łózka,ból jest nie do opisania,czuje się go w każdym centymetrze ciała, ale to minie,uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indespair
Witam Was. Dwa miesiące temu, po ponad dwóch latach, rozstałam się z chłopakiem. Moja pierwsza miłość, wielkie uczucie, zrobiłabym dla niego wszystko. Zostawił mnie dla 16 letniej gówniary. Wy macie za sobą związki z dłuższym stażem, ja po dwu letnim nie mogę się ogarnąć, więc nie mogę sobie wyobrazić przez co przechodzicie. Boję się, że nie pokocham już nikogo tak mocno. Mam 22 lata i nie chcę kochać wiecznie człowieka, który okazał się być niedojrzałym tchórzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedenzwielu
Dziękuję Aga za słowa wsparcia i rady. Mocno zastanawiam się chociażby nad psychologiem. Bo od miesiąca jestem struty emocjonalnie. Nie potrafię znaleźć spokoju. Schudlem 7 kg. Zaczalem palic. Pije dużo i często. Żyję w jakims gownie którego nie potrafię się pozbyc. Straciłem pewność siebie która mialem w sobie. Ciagle mysle o niej. Ciagle siedzi w mojej głowie. Mam tego dosyc. Nie potrafie sie przestawic. Jakbym sie zacial w sobie. Tyle dobra wokol mnie. Tylu dobrych ludzi. A ja mam to wszystko w dupie. Nie chce nic. Nic dla mnie się nie liczy. Tylko ona. Kiedys mialem plany, marzenia. Teraz to wszystko leglo w gruzach. Nie widzę swojej przyszłości. Tak bardzo bym chciał aby byla szczesliwa ze mną i abym mial mozliwosc dać jej to szczęście ktotego szuka w zyciu. Chciałbym spędzić resztę życia przy niej. Jednak narazie jestem stracony. Nic nie mogę zrobic. Napisałem przed chwila do niej smsa ze jest dla mnie wszystkim tylko po co? Co sie ze mna dzieje? Pewnie strace pare lat czekajac na jakis znak, sygnal od niej. Jednak wiem jaki będzie final tej mojej slabej historii. Już raz w życiu przechodzilem to. Chorowalem dwa lata zanim zaczalem zyc na nowo. Teraz jest o wiele gorzej.. Zal mi siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelyyyyyyy.m
wiec co czujesz,ja mam niestety tak samo ,trwa ten stan już 2 lata i wiem ,ze zawsze tak będzie .dawne chwile już nie wrócą,jest coraz gorzej ,on jest związany z inną.kurwa żyję tylko wspomnieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość którejonniechce
Hej witam Was. Wiem co czujecie bo przeżywam to samo. A tak chciałabym o nim nie myśleć. Obrzydzam go sobi ejak mogę i ni c, tylko życie mi sie wali. Choć od 4 lat on już jest z inną, widziałam go z daleka kilka miesięcy temu, nie był sam, byl z malą dzewczynką, więc ma córkę i jest szczęśliwy. Dlaczego życi ejest takie niesprawidliwe, skoro jego miłość się skończyła, dlaczego jednocześnie nie skończyła sie moja? To nie fer. Tyle razy modliłam się do Boga, żeby mi zabrał tą miłość. Byliśmy razem 11 lat, a potem w ciągu 7 miesięcy on ożenił sie z inną. Nawet dzwinił do mnie w dniu swojego ślubu i opowiadał jaki jest niezmiernie szczęśliwy. Zerwałam kontakt. Tylko tak mi smutno i źle. Dalczego ja? Dlaczego to nie ja zakochałam się w kimś innym i nie rzuciałam go? Dlaczego? Zabierz ode mnie tą miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedenzwielu
Pojebane jest to zycie. I w dodatku strasznie niesprawiedliwe. Jakie to tragiczne-kochac bardzo mocno i byc jednoczesnie nie kochanym. Pewnie znowu dzisiaj sie uchleje, zrobi mi sie troche lepiej przwd spaniem a jutro kac i jeden wielki dół.. Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swego czasu przeżyłam.....tak bardzo bym chcialam znalesc " lekarstwo" na ten bol. Moc dalej zyc i cieszyc sie kazdym porankiem, promykiem slonca, kropla kapiacego deszczu- zwyklymi prozaicznymi rzeczami... moc je dzielic z Nim, z kims komu tak bezgranicznie ufalam, oddalam moje marzenia... oddalam szczere serce....ale nie dałam za wygraną. Żeby go odzyskać zamówiłam urok miłosny na stronie http://magicznerytualy.pl. No i udało się. Wrócił do mnie i znowu cieszę się zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wierzę w magię byłam w naprawdę ciężkiej sytuacji. Facet mnie opuścił, czułam się samotna, byłam pogrążona w depresji. Dzięki rytu z http://magia-anielska.pl odzyskałam miłość sowjego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oto moje świadectwo, po mojego małżeństwa, które mój mąż spadł z miłości dla mnie zagrał randki innej Pani, będę bardzo szczęśliwy że ___ greatmutaba@ gmail. com... Pomógł mi przywrócić mój mąż, rzucił czar miłości, która zabrała go, skontaktuj się z nim, jeśli potrzebujesz pomocy z jego e-mail powyżej ten komentarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chccesz wiedzic co teraz zrobić, czy uda się ją odzyskać, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×