Czy to nie przegięcie? Tak się zastanawiam...

Moja koleżanka ma 5 miesięcznego synka. Tuczy go jak małego prosiaczka od początku...szybko wprowadziła w dietę kaszki deserki itp. A teraz daje mu ziemniaki z masłem, biszkopty, flipsy, i daje mu posmakować tego co oni jedzą. Czy nie wykończy mu żołądka? :/ mówi, że nic mu się nie dzieje, ale przecież to nie wychodzi nigdy tak od razu...sama nie wiem co o tym myśleć. Lekarka o niczym nie wie bo jej o tym nie mówi bo jak twierdzi po co ma wiedzieć...czyli chyba jest świadoma tego, że dostała by zjebkę?

niech mu daje wszystk to bedzie mial pznije wprblemy z jelitami, wyproznianiem itp. albo "wytrawi" sobie smak i nie bedzie nic chcial jesc - jak synek sistry meza. tez dawali mu wszystk bo niech "poprobuje" a teraz ma rok i 3 miesiace i je tylko kaszke, serek i ciagnie cyca.

raczej nie powinno jeść tego samego co rodzice, może po prostu znajdź jakiś artykuł w internecie na ten temat i jej pokaż

Sama jesteś debilka! :/ jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to wynocha z topiku! mam 3 miesięczne dziecko, ale nie faszeruję go kaszką od 2 miesiąca i nie daję mu już teraz słoiczków, które są powyżej 4 miesiąca...a ona dawała. Ja wiem, że się powoli wprowadza różne posiłki, ale ja to konsultuję z pediatrą i moje dziecko jest jeszcze tylko na mleczku mm. Za niedługo powoli będziemy coś wprowadzać. No, ale "dorosłe" żarcie 5 miesięcznemu dziecku? biszkopty, ziemniaki? po co tak zapychać dziecko...eh

a 5 msc to on skończy za 4 dni

Weź spierdalaj tępa dzido! Ja się nie wpierdalam i nie zwracam jej uwagi jedynie zaciekawiło mnie to, a od mojego karmienia się odjebaj bo nie wiesz czemu nie karmię a będziesz mi tu pociskać, że mi się nie chce! Co za pojebany babsztyl się odezwał. Otwarłam Twojego linka z głupawego portalu i co z tego? on nie ma 5 miesięcy a ziemniaki je już od jakiegoś czasu! Czy jest na tym forum jeszcze ktoś inteligentny i się wypowie? przepraszam za wulgaryzmy, ale normalnie mnie wyprowadziła baba z równowagi tym postem.

Żal mi dupę ściska, że jej się chce gotować haha ja gotuję codziennie obiady dla siebie i męża a jak Ty gotujesz tylko dla swojego dziecka to współczuję mężowi ;)

dziewczyny, po co te wyzwiska? Kiedyś karmili dzieci tym co mieli. Moja koleżanka z pracy, mama prawie 30-letniego dryblasa opowiadała, że jak miał pół roku, dała mu kapuśniak :) I żyje chłop a przy tym ma się dobrze. Moja babcia nie mogła karmić piersią więc tata dostawał mleko krowie, nie modyfikowane jak dziś - i jest ok ;)Schematy żywienia niemowląt zmieniają się często i co rusz są nowe wymysły. Aczkolwiek zgadzam się, że nie ma co zbyt szybko urozmaicać diety malucha... tyle, że nie przeginajmy w drugą stronę...

autorko, koleżanka źle robi, że przekarmia - jak rozepcha małemu żołądek to całe życie może mieć problemy z wagą. Aczkolwiek wiele dzieci-prosiaczków wyrasta z tego. Moja córka ma 2 lata i jak widzi colę to się trzęsie - nie obejdzie się żeby jej nie nalać :) Chowamy ten trunek przed nią ale jak dojrzy to damy ciupinkę... pewnie mnie skrytykujecie ale czasem naprawdę dzieci też jadają to co niezdrowe i tak będzie przez całe życie...