czy zadzwonić do matki tej dziewczyny czy dać sobie spokój?

dzień dobry pierwszy raz zakładam tutaj taki temat, więc proszę o wyrozumiałość dzisiaj spotkałam w sklepie swoją niedawną uczennicę teraz powinna być w pierwszej klasie liceum dziewczyna sponsorowała jakiejś grupce osiedlowych dresów piwo całą siatkę butelek chłopcy mieli dowody osobiste jest to dziewczyna bardzo rozpieszczona i pochodząca z bogatej rodziny pieniądze niestety na wszystko ma niestety też ma matkę, która chyba nie dopuszcza do siebie ani jednej negatywnej myśli o zachowaniu swojej córki gdy dziewczyna opuszczała zajęcia i dzwoniliśmy, żeby o jej częstych nieobecnościach poinformować, to kobieta naskakiwała na nas, że zajęcia przecież były przełożone albo się nie odbyły z powodu nieobecności nauczyciela, a córka za każdym razem była i po czekaniu na nauczyciela szła do domu żadne listy obecności sprawdzane na zajęciach ją nie przekonywały kobieta bardzo kłótliwa i mało logiczna, dziewczyna - córka - tak samo o ile jej nieobecności na zajęciach przy pełnej akceptacji matki z czasem przestały już kogokolwiek obchodzić, o tyle taka młoda dziewczyna w towarzystwie kilku dorosłych już chłopaków to inna sprawa ja bym chciała dostać taką informację, chociażby anonimowo od kogoś, ale czy jej matka nie naskoczy na mnie ze swoją wersją wydarzeń? jestem w ciąży i nie chce mi się znów przechodzić przez "dialogi" z nią

Daj sobie spokoj. p.s jestem nauczycielka,jak Ty i z cala odpowiedzialnoscia mowie DARUJ SOBIE jesli matka ma takie podejscie jak opisalas wyzej. Szkole do ktorej ta dziewczyna chodzi lepiej zawiadom albo policje

z głową albo bardzo krótko pracujesz w zawodzie i jeszcze Ci się wydaje, że zbawisz takie gówniarstwo/ Przejrzyj na oczy! Życie to nie M jak miłość i nie wtrącaj się do spraw obcych ludzi. Co z tego, że ją uczyłaś? Ja też uczyłam taką jedną z patologicznej rodziny, wydawało się, że coś do niej dotarło. Niestety, dzisiaj jest prostytutką zamiast być w szkole zawodowej, ale jak ją widzę "pod latarnią" to co? Mam jej umoralniające gadki prawić i do rodziców dzwonić, bo kiedyś była w mojej klasie? Nie bądź śmieszna... To jej życie, a nie szkoła... Niech sobie robi co chce i tyle. Przecież świadkiem przestępstwa nie byłaś, więc o co Ci chodzi?

nie wiem, do której szkoły chodzi nie pracuję już w poprzedniej szkole, ostał mi się tylko nr telefonu do jej matki niestety numeru komórki jej ojca nie mam nie pamiętam, gdzie mieszka, zresztą nie chce chodzić do czyjegoś domu a policji mimo wszystko mi szkoda wzywać nie wiem, co Ci chłopcy zrobili lub robią, w co mogą być zamieszani i może szkoda plątać dziewczynę w wieku 15-16 lat w policję gdyby to była normalna kobieta to od razu bym zadzwoniła, ale z tą wariatką mi się nie uśmiecha gdyby nie jakieś durne wyrzutu sumienia w życiu bym nie wracała nawet pamięcią do tej nawiedzonej baby a z drugiej strony pamiętam, jakim się jest głupim w tym wieku - jeszcze jak ma się pieniądze od rodziców na wszystko nigdy w życiu bym nie chciała zobaczyć swojej córki w takiej sytuacji kto to wie, czy chłopcy znaleźli sobie głupią sponsorkę, która ma bogatych rodziców, czy jeszcze w coś się dała ta dziewczyna wplątać o rozum jej nie podejrzewam

Przyglupy udają nauczycielki , a debiiz bije po oczach, coraz głupsze prowa

Debilem to jesteś ty!!!! skoro odgrzebujesz temat sprzed ponad 5 lat. Lecz się człowieku!