moje dziecko ciągle placze :(

tak jak w temacie. moj 4 tygodniowy chlopiec ciagle placze! nie chce spac w dzien. pol godziny i znowu to samo. w nocy najdlyzej spi 3 godziny a pozniej budzi sie co 1,5h a od 6 rano juz tylko drzemki do 9. kolek nie ma (mial wczesniej dlatego moge rozroznic ten placz) poza tym sen tylko przy suszarce! wiem ze nie jedna mam neguje takie zachowanie ale jesli nie ma sie w domu takiego placzka to nie sposob zrozumiec. dzisiaj od 9 rano ciagle na rekach i zasypial, klade do lozeczka i oczy jak 5zl. i tak 4 godziny w placzu i lamentach. w koncu wlaczylam suszarke i spi. dzieki temu moge napisac tego posta. suszarka chodzi i maly spi. jem tylko wtedy kiedy chlopak jest w domu i do lazienki to samo. probowalam nawet zostawiac go w lozeczku az sie uspokoi ale on sie tak zanosi ze az serce sie kraje. biore na rece i musze z nim chodzic bo samo trzymanie na rekach tez nie pomaga! pomozcie bo juz nie wiem co mam robic! :(

może chusta albo jakieś nosidło?

może zaczyna do niego docierać kto jest jego matką :O

czytalam o chustach i jestem na etapie kupowania takiego wynalazku wlasnie. :ile razy jeszcze bedziecie" ---> moze rozwiniesz swoje zdanie?

a masz huśtaweczkę? są takie świetne na baterie niezawodne