Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szybko i sprawnie

Sposób na żonatego.

Polecane posty

Gość Szybko i sprawnie
Chyba bym mu prędzej te opony przebiła (o ile bym dała radę, bo raczej jestem dość drobnej budowy), niż zamówiła dziwki- tu by mi chyba odwagi nie starczyło. Mnie nie obchodzi, czy on sam się domyśli kto to. Myślę nawet, że nigdzie by tego nie zgłaszał. Boję się, że potraktuje to jako dobrą zabawę i wcale by mnie to nie zdziwiło. W każdym razie wiem, że kocha swój wóz i chętnie bym mu z samochodem wykręciła numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veritasss
Wybacz autorko ale troche nie chce mi sie wierzyc, ze sama na niego nie lecisz. Nawet sam tytul tematu wskazuje, ze wlasnie podajesz w nim sposob jak ZDOBYC zonatego faceta, moze nawet sama sobie z tego nie zdajesz sprawy - ale w zadnym przypadku facet powaznej kobiecie nie daje po tylku, jesli ona zupelnie nie jest zainteresowana ... Szczegolnie, ze Ty dalas mu w twarz itp i nie dziala .. moze podbudowuje Cie ze masz tak nachalnego adoratora rodem z piosenki R.Przemyk (kochaj mnie jak wariat) Jesli sie myle-przy kazdej okolicznosci gdy wiesz ze bedziesz miala z nim stycznosc nos dyktafon czy mini kamerke, pare razy nagrasz i zglaszasz na policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
No tylko czekałam, aż ktoś obaczy tu winą mnie. Nie, nie lecę na faceta starszego o 15 lat, chociażby nie wiem, jaką miał kasę. Sama jestem typem zdobywcy i zdecydowanie bardziej atrakcyjni są dla mnie mężczyźni, którzy mnie wręcz nie lubią. Forma pisania jest- jaka jest. Nic na to nie poradzę. Spodoba mi się żonaty to napiszę innym temat, w końcu i tak jestem anonimowa. A pytam póki co o rady na takiego, który mnie zmęczył i drażni, a nie podnieca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
No i widzisz, co do łapania za tyłek- oto przykład, który nic sobie z tego nie robi. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Z pierwszym razem dostał i za drugim. Potem stwierdziłam, że nie przynosi to żadnego skutku, więc dałam sobie spokój. I wiesz, jak się chce- to można złapać kogoś, kto tego nie chce. On jest tego przykładem. Wystarczy z tą miłością. Ja mu się przypominam dopiero, gdy mnie widzi. Znalazł sobie zabawkę. Już pisałam wcześniej, że on mnie nie męczy poza pracą. Tylko ja to do domu przynoszę i są nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zdajesz sobie sprawę, że to już pod prokuratora się nadaje? Dotykanie, łapanie za tyłek wbrew woli a Ty reagujesz tylko "w pyskiem"? A gdzie Twój facet jest? Ja bym gościa wyczekał i obił machę aż by się zalał krwią a Twój co każe zrobić? OLAĆ? Powiem tak: skarga na policję o molestowanie raz, olanie obecnego ciotę-faceta dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Toć bez przesady. Sama nie chcę, żeby mój facet to robił. I nawet jakby chciał, to ja już niekoniecznie. A chodzi tylko o to, że te dowody trzeba mieć. Za mną się nikt nie stawi, poza właśnie moim facetem. Żeby narobić wokół siebie taaakiegooo szumu, to też trzeba mieć odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim trzeba mieć wsparcie partnera a Ty go nie masz, bo trzymasz jakąś ciotę. Ja bym poszedł i poprosił najpierw grzecznie by przestał molestować moją kobietę. Potem akcja z ukrytą kamerką, mikrofonami i ostatecznie po mordzie. Do mojej kiedyś jeden się przystawiał. Szybko wyleczyłem gościa z nachodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Zgłoszę i powiem: Ten pan złapał mnie za tyłek? A oni spojrzą na mnie z politowaniem. Potem co, sądy? Jeszcze mi walnie proces o zniesławienie. Gdzie mi do człowieka, który za przeproszeniem sra pieniędzmi i znajomościami, gdy ja nie mam nic. Mój własny szef (który pewnie nawet nie wie, jak mam na imię) wywalił by mnie na zbity pysk i jeszcze dyscyplinarnie, za psucie opinii. Tak to wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Gwarantuję, że wsparcie mam, niejeden raz to pokazał. Ogólnie chłop na medal. Tylko to nie jest impreza w barze, nie dostawia się obcy człowiek znikąd. Mówię tu o człowieku, który NIESTETY dzięki wlasnej fortunie może troszkę więcej niż mój partner... Jak raz mu strzeli, to pewnie za jakiś czas dostanie z nawiązką i może niekoniecznie od "mojego adoratora". Prościej nie wytłumaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli godzisz się na to usprawiedliwiając wystawianie tyłka do klepania pozycją jakiegoś chorego zwyrodnialca? Czekasz aż Cię zgwałci? Świetnie. Rozumiem, że Twój facet powie Ci potem, że masz to olać... ech baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robaczek nieboraczek
albo mu to auto spal - koktajl mołotowa przebicie opon bardzo kłopotliwe - odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Panie, czytasz co napisałam? Co powiedziałam i co zrobiłam, co mogę, czego nie? Nie zgwałci, bez przesady. To nie jest jakiś maniak, z zaburzeniami. Nie popadajmy w skrajności. Koleś nie musi gwałcić. Znajduje sobie chwilową rozrywkę w pracy. Nie śledzi, nie zamęcza, gdy jestem w domu (a trwa to jednak trochę czasu). Ja chcę pracować, gdzie pracuję, ciężko na to harowałam. Natomiast pytam jak ostudzić zapał lowelasa, bez echa. Wymieniłam to, co zrobiłam i co nie zadziałało. Nie wystawiam tyłka na macanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Robaczku, już googluję: jak skutecznie podpalić samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Mam do takich spraw możliwie luźny stosunek. Nie okazuję oczywiście tego. Nie jestem jaką cnotką wypuszczoną z klasztoru, która przeżywa każde gwizdnięcie, czy mrugnięcie okiem. Wszystko w granicach rozsądku. Bardzo się szanuję i nie daję ludziom pomiatać swoją osobą, ale teraz sytuacja wygląda tak, że moje czyny/słowa nie działają (co wprowadza mnie w stan zagubienia, bo zwykle bardzo dobrze radziłam sobie sama). Nie boję się o siebie, nie boję się ludzi. Tylko mam małe pole manewru. To co sama mogłam zrobić nie zadziałało. Coś większego może się obrócić przeciwko mnie i tylko ja skończę jak zbity pies, z podkulonym ogonem. Mniejsza z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Niespecjalnie czuję się ofiarą molestowania. Heh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz? Sytuacja Cię zaczyna przerastać, czujesz się niepewnie za chwilę Twoje nerwy zaczną dawać znać o sobie nie tylko w domu, ale i w pracy. Tak czy siak jesteś na straconej pozycji i już masz pierwsze symptomy ofiary przemocy seksualnej. Zadzwoń na telefon zaufania i poproś o rady, sposoby zachowania się w tego typu sytuacjach. A może masz możliwość wysłania anonimowej wiadomości do swojego szefa, że ten inwestor molestuje pracownice? Nie wiesz, ile kobiet może obecnie napastować. Być może nie jesteś w tym sama. Po prostu anonim ostrzegający szefa, że en koleś jest zdolny do takich zachowań. Normalny facet, szef, zrobiłby wtedy wszystko, żeby taki inwestor nie był sam na sam z jedną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szybko i sprawnie
Proszę Cię, zrozum, że jestem kobietą mocno stąpającą po ziemi, znajomi wręcz śmieją się, że jest ze mnie niepozorny tyran. Proszę o radę dla świętego spokoju, a nie dlatego, że czuję się skrzywdzona. Nasłuchałam się w życiu wiele i wiele naoglądałam. Naprawdę... Niewiele mnie już chyba ruszy. Problem w moim życiu polega na tym, że dla obcych wyglądam na kogoś niewinnego i zastraszonego (zwykle pierwsze wrażenie) i faceci to wykorzystują, bo myślą, że mają łatwą zdobycz, która nie zagrozi im w razie co. Początki były ciężkie, a teraz wszystko spływa jak po kaczce. Tylko nigdy tak długo nie musiałam się "wozić" z jedną osobą, która już mnie... Powtarzam jeszcze raz- ZMĘCZYŁA, ZNUŻYŁA. Idę spać, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukraiński Fan Fitnessu
1. Zapisz się na siłownię. 2. Nawiąż znajomość z lokalnymi koksiarzami. 3. Zostań ich kumpelą. 4. Zaproponuj małą akcję - zaaranżuj to tak, że oni Cię ratują przed gwałtem. Zalety: 1. Chłopaki nie dość, że zarobią, to będą mieli rozrywkę i jeszcze zostaną bohaterami. 2. Zyska Twoja sylwetka. 3. Szacun na dzielnicy. 4. Koleś Cię już w życiu nie tknie i sporo straci. To samo możesz zrobić z ultrasami. W sposób lajtowy tego nie załatwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cioteczka Dobra Rada 12345
Uważam radę Twojego narzeczonego za jedyną słuszną. Olać go! Nie ma nic gorszego i bardziej dotkliwego dla natręta, jak ignorowanie go, traktowanie jak powietrze, etc. Telefonowanie do żony, skarżenie przełożonemu, etc. to takie "niskie" i może wywołać lawinę nieprzyjemnych spraw. O pomoc do "osób trzecich" zwróciłabym się tylko w wypadku gdyby natręt zagrażał mojemu zdrowiu lub nawet życiu, co też się - niestety - zdarza. Wtedy, gdyby uprawiał "stalking".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×