No dobrze. Jak uwieść narzeczonego?

Własnego, wieloletniego faceta, który nie zauważa, że masz nowy kolor włosów, makijaż, seksowną sukienkę? A może, skoro nie zauważa, trzeba...poszukać nowego modelu>?

tak, nowego

Myślisz, że tego starego już się nie da zmienić, by zaczął doceniać i należy spisać go na straty=?

tak mysle , polecam sie:) ja wszystko zauwaze:)

A z autopsji chociaż? :D

naturalnie

Opowiedz :)

Facet nie zauważa nowej kiecki, bo nie musi. On już cię upolował to starać się nie musi. A faceci lubią gonić króliczka. No to daj mu okazję do tego gonienia. Najlepszy sposób - zajmij się sobą, a nie nim. O nim "zapomnij". Niech poczuje, że coś się zmieniło, że żeby króliczek nie uciekł to trzeba go jednak jakoś przytrzymać. Wystarczy że przestaniesz mu nadskakiwać, przesadnie dbać o niego - nie wiem jaka jesteś w kontaktach z nim, ale chodzi o to, zebyś z dbania o niego przeszła na dbanie o siebie - to da mu do myslenia. Trzeba przełamać rutynę - wtedy zmiana faceta nie będzie wchodziła w grę :))

Facet nigdy takich nie zauważa. A jak nie zauważa, to znaczy, że wszystko się dobrze komponuje, jest ładnie jak zwykle, nowa fryzura czy coś tam nie szkodzi wizerunkowi, więc powinnaś się cieszyć. Facet zauważy drastyczne zmiany albo takie dość nieudane. Wiec chyba lepiej jak nie zauważa, nie>

No właśnie takie mam wrażenie, że się trochę mniej stara. Hm, nigdy mu przesadnie nie nadskakiwałam...

a poza tym, jak myślisz go rzucić tylko dlatego, że nie zauważa Twoich zmian, to pokazuje to tylko Twoje wybujałe ego, narcyzm i brak miłości do niego :P

a co to znaczy starać się? A Ty się starasz? i w jaki sposób? tylko nie mów, że przez ładny wygląd i zapach.

No, nie wiem :P Wkurza mnie to, że nie zauważył, że - przefarbowałam włosy z czarnych na rudo - założyłam sukienkę (zazwyczaj noszę spodnie) - założyłam szpilki (zazwyczaj noszę płaskie buty) - umalowałam się (zazwyczaj nie mam makijażu) - użyłam pefrum (na codzień używam dezodorantu) Dziś w mieście 3 facetów próbowało mnie zarwać, a on tak... nic?!

Z tym zostawianiem to owszem, żart, ale jeśli ma to być znak, że przestaje mu na mnie zależeć, to wolę go zostawić niż męczyć się z facetem, który jest ze mną z braku laku. Swoją dumę mam ;)

może takich pierduł nie zauważac - grunt żeby kochał.

To nie są pierdoły. Jak mi 3 noga wyrośnie też nie zauważy? No i czemu obcy faceci mogą zauważyć, że ładnie wyglądam, a on nie?

Poza tym, jak się stale przebywa z jedną osobą, to się takich zmian nie zauważa, b sie jest przyzwyczajonym. Obcy faceci będą Cię zarywac, bo Cie widzą pierwszy raz, ale z czasem każdy przestanie zauwazac ;)

Nie podoba mi się to. On sam wprowadza rutynę w związku. A ja się z rutyną duszę :(

To mu o tym powiedz, wyraź to co czujesz.Rozmawiajcie i zróbcie coś OBOJE aby to zmienić. Nawet zarzuć mu to , że nie zauważa Twoich zmian.Bo problemy zaczynają się, gdy partnerzy nie wyrażają swoich myśli, tłamszą je w sobie psując zwiazek.

Powiedziałam :( Najpierw mi się długo przyglądał, sprawdzając czy faktycznie jestem ruda (ślepy czy co).... eeeech. Szkoda gadać :(

Skoro on nie zauważa zmian to mu sama o nich mów. Wtedy zauważy, a z czasem będzie zauważał bez pokazywania mu tego.

Kiedyś zauważał :(

Zmiany to tylko zmiany, owszem ważne dla Ciebie, ale to jeszcze nie określa czy w zwiazku się źle dzieje. Ważniejsze jest cos innego - czy czujesz, że Cię zaniedbuje, czy mu nie zależy na Tobie, itd

ciesz sie,że tak Cię kocha, że nie patrzy na wygłąd, zewnętzrną otoczkę :D

a ile macie lat? jak długo jesteście w związku?

28i 30, 4 lata

no to już stabilny związek, nie bedzie jak na początku, bo fascynacja juz minęła. A co chciałabyś konkretnie zmienic w swoim związku? Jak chciałabyś aby wyglądał? czego oczekujesz od niego i co sama mozesz dac?

Tak szczerze, to chciałabym, aby i jemu się "chciało" wnieść od czasu do czasu w nasze życie powiew świeżości, czy romantyzmu. Czyli jeśli ja od czasu do czasu mogę mu kupić czekoladę bez okazji, on mógłby pomyśleć i kupić kwiatka. Skoro ja mogę raz na jakiś czas spełnić jego marzenia (kiecka i rude włosy), on mógłby ładnie ubrać się dla mnie (choćby obcisłe jeansy i rozpinana koszula). Zaprosić mnie na randkę. Ja nie wyobrażam sobie zachowywać się tak, jak znane mi "stateczne" pary. Po prostu nudno. Nie chcę być dla niego kimś, do kogo się przyzwyczaił, a piękną kobietą, o którą warto zabiegać. To mnie z kolei zachęca do starań o niego.

ee to troche kicha. jak mozna takich rzeczy nie zauwazyc? a w ogole prawi ci jakies komplementy ? a ty jemu|?

Czasem mu prawię. A on mi... no właśnie od dość dawna nie. Chyba przestanę...