gdy poznałam swojego narzeczonego - 5 lat temu, chciałam wiać

dlaczego nie zwiałam groził że się zabiję śledził mnie parkował pod moim domem i płakał godzinami sąsiedzi mieli niezły ubaw

dużo pracy mnie on kosztował ale opłaciło się

jakiej pracy? na ugorze? u podstaw? organicznej, żywej, niestrudzonej? :D

na ugorze i od podstaw

;)

teraz bywam o niego zazdrosna

no, pochwal się, pochwal :) cóżeś takiego mu uczyniła, zacna białogłowo? czymżeś go wykarmiła w co wyposażyłaś nieszczęśnika? kim stał się, że błyszczy przed wieprzami? kóńkrety! :P

wiecie dlaczego chciałam wiać? powód był prosty sądziłam że nie dla psa kiełbasa chłopak po zawodówce, nie umiał pisać, nie umiał się wysławiać nie wiedział gdzie leży Ukraina... nie umiał obsługiwać żelazka za to gotował wymyślne dania ja byłam z tych wczesnych wykształciuchów ksiązka musicale sport czasem filharmonia

udało mi się go namówić na liceum wieczorowe udało mi się go namówić by w końcu wziął się za wysławianie starał się dobrze wyglądać masakra była nie miał pracy teraz pracuję dla 3 krakowskich restauracji z 1 go wyrzucili by potem prosić go by wrócił i ma niemałe osiągnięcia

no, gratulacje to znaczy, że się da a czym Ci zaimponował we wczesnym stadium psa bez kiełbasy?

przygarnęła niedojdę, jakie to szlachetne, jak w bajce

to była droga przez mękę a dlaczego z nim byłam przed naszym 1 spotkaniem miesiąc wcześniej zmarła mu siostra 3 miesiące wcześniej rodzice zginęli w wypadku było mi go strasznie żal udawał twardego ale czasem popłakiwał dość długo miał żal do rodziny do siostry mamy mniejsza z tym oólnie był przytłoczony i potrzebował bliskości

dalej walcem jeździ?

potem wyjechałam do Włoch na rok przyjechał za mną myślałam że nie ma drogi ucieczki ale teraz jest naprawdę Ok cieszę się że sobie radzi i nawet podrózuje po świecei by gotować

walcem daleko nie zajedzie

ludzie ludziom gotują taki los :) wypada życzyć smacznego