mam takiego pecha do facetów

akronim masz racje nie wolno sobie wbijać do głowy - że Sylwester to jakiś och i ach szczegolny dzień - :) trzeba być zadowolonym z każdego dnia a Sylwka potraktować jako dobry dzien w ktorym chocby mam spokoj i obejrzę sobie fajny film w TV zrobię coś dla siebie w czasie gdy inni np. zaleją się alkoholem :) i na drugi dzien mają kaca :)

"obejrzę sobie FAJNY film w TV" o słodka naiwności :D

;) mam świadomość że jest ktoś, ale Ty jesteś młoda ten ktoś jest gdzieś tam tylko cierpliwości też na Ciebie czeka przecież daj sobie czas - a myslalas odwrotnie? co jest lepsze? byc z kims nie wartym uwagi tylko po to zeby być bo inne koleżanki mają czy być samą?

nie mówię konkrenie o sylwestrze, ja mam cały rok takie samotne wieczory i nie mogę tego zmienić

jak nie możesz???? zmienić a czemu???

no bo trafiam na takich gnojków :(

ja już przestałam mieć podejście takie, że mam siedzieć i czekać z założonymi rączkami aż ktoś się trafi...jak już sama chcę sobie w tym pomóc to jest jeszcze gorzej

to wyjdź z domu, umów się ze znajomo ze studiów, w piątek na piwo, w sobotę na tańce, w niedzielę do kina czy filharmonii (w kinie zwykle straszny szajs leci) jeżeli potrzebujesz towarzystwa to go poszukaj, na studiach są tez fajni ludzie (tzn. odpowiadający Tobie) i na pewno takich znajdziesz - jak nie to w kółku teatralnym, na wycieczkach górskich czy pod żaglami, jest wiele możliwości, tylko trzeba się ruszyć idę spać

a w swoim otoczeniu najbliższym nie masz jakiegoś "fajnego" kolegi który Ci sie podoba? takiego ktorego znasz troche wiecej niż 1 dzień???

dobranoc

jakoś chyba nie. serio albo zajęci albo nie mieszczący się w żadnych moich standardach

no własnie świeta racja chodzisz gdzies? na jakieś kulturalne spotkania??? bo na dyskotece małe prawdopodonbienstwo znalezienia kogos wartosciowego....mogę sie mylić..

hmm kulturalne? ogólnie obracam się w kole naukowym gdzie jest masa facetów, często bywam w kinie, teatrze, dyskoteki też owszem ale tam to wiem na co mogę trafić, nie jest tak, że się bunkruje w domu

hmmm wiesz... w pewnym sensie chętnie bym się z Tobą zamieniła i jeszcze raz miala możliwość na nowo zrobić to w czym Ty masz taką WOLNOŚĆ WYBORU :) w pewnym sensie Ci zazroszczę ;)

mówiłaś, że jesteś zadowoloną mężatką? ;P

poczekaj troszkę a może za jakiś czas stwierdzisz że należało inaczej rozwiązać pewne sprawy, potem będziesz musiała być zadowolona ;) i tyle ;)

skoro tak mówisz, masz większe doświadczenie :P

moze będzie głupie to co napiszę..właśnie zobaczyłam zdjęcie w internecie pewnego mężczyzny...na pierwszy rzut oka dobrze mu z oczu patrzy naprawdę a jak się okazuje pozory bardzo mylą....przykre

dlaczego pozory mylą? co masz dokładnie na myśli z tym zdjęciem? i czemu nie śpisz jeszcze? ;P

własnie mam...i przypominam sobei moje myslenie w wieku 20 lat... oj bardzo inny był mój pogląd na świat ;) teraz widze inaczej ale człowiek też emocjonalnie dorasta do pewnych rzeczy mimo iż zawsze był poukładany

zwykle przegladam strone z informacjami: http://kontakt24.tvn.pl/temat,poszukiwany-za-zabojstwo-macochy-i-ojca-policja-publikuje-zdjecia,71804,html?categoryId=496 i co bys powiedziała miły Pan prawda? a nie śpię bo wypiłam kawę a nigdy tego nie robię a mi się teraz nie chce spać...

w sumie zawsze mi się wydawało, że jestem w miarę poukładana ale mówisz, że to potem jeszcze bardziej się wszystko porządkuje :P

z twarzy sympatyczny..

ja też zawsze byłam poukładana, wzorowa uczennica i marzyłam o tej romantycznej miłości i żeby wszystko bylo ok i w ogole jak kazda dziewczyna :) nie mam żle ale szczerze sie przeliczyłam a dzis wiem dlaczego.... a znow znam dziewczynę która ma długo jednego i wcale jej sie nie spieszy i naprawde oni to wiem że sie zgrają nawet po ślubie bez problemu ;) czeka dalej bo jej sie nie spieszy bo po co :) i mysle ze jej zwiazek bedzie bardziej poukładany. Wiesz bo zycie potem nie wygląda zawsze tak różowo i kolorowo. Nie mowie ze jest źle tylko inaczej, ale żeby to pojąć trzeba troche nabyć różnych doświadczeń wiec przyglądaj sie i wyciagaj wnioski i nie szukaj na siłę.

ale dlaczego się przeliczyłaś?

hmmm dobre pytanie ;) bo byłam za dobra? bo czasem nie patrzyłam jak jest tylko wpajałam sobie moje wyobrażenie o kimś? bo moja teściowa to kawał wrednej baby? bo jak są dzieci a każdy z nas jest wychowany inaczej to pojawiają sie sprzeczki? oj wiele by można wymieniać ;)

aaa rozumiem :) ehh życie to jednak jest ciężkie

z jakiego miasta jesteś?

z lublina a Ty?

jako 20 latka wierzyłam że ludzie z reguły sa dobrzy i mają czyste intencje no i sie przeliczylam... na szczescie teraz juz jest dobrze ale też dlatego cofnęłabym sie chetnie o 10 lat i tego Ci zazdroszczę wiec nie smuć sie brakiem faceta bo serio nie masz czym...takiego kwiatu pół światu :)