Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

an0nim0va

sąsiedzi temat rzeka...

Polecane posty

Dużo było już tutaj na kafe tematów związanych z sąsiadami,ale moje pytanie do Was brzmi,czy kiedykolwiek uciązliwe zachowania sąsiadów zmusiły was do wyprowadzki z nowo zakupionego mieszkania? czytam,czytam i widzę,że większośc walczy,czyli najpierw spokojne rozmowy pózniej policja,sąd a w ostateczności wyciszanie całego mieszkania,ale czy ktos z was poprostu uciekł i zostawił to za soba tylko po to żeby dłużej nie szargać sobie nerwów? Ja jestem do tego zmuszona i na wiosnę ucekam gdzie pieprz rośnie,chyba nie dla mnie wojny sąsiedzkie i cała ta szopka.Sytuacja w tym momencie jest tragiczna,całe życie mieszkałam z mamą w bloku z wielkiej płyty i nigdy nie było takiego problemu,fajni sąsiedzi i akustyka napewno o wiele lepsza niż tutaj w nowym budownictwie,to co się dzieje naprawdę przekracza wszelkie normy ;/ kiedy kupowałysmy z mamą to mieszkanie pewnie jak większość nie wiedziałyśmy,że uciązliwi sąsiedzi są w pakiecie. Pierwszy rok mieszkania super cisza i spokój,po roku sąsiedzi postanowili sie ujawnić(na moje nieszczęście). Dodam,że mieszkam na trzecim piętrze oni nade mną na czwartym,na poddaszu(wynajmują),imprezy ze znajomymi raz w miesiącu(bez muzyki),ale darcie ryja na maksa,przekleństwa,głośne śmiechy,bieganie piski,skoki plus całonocne przesuwanie metalowego stolika po panelach w każdą stronę,ok raz na miesiąc nie ma sprawy,pózniej były raz na jakieś 3 tyg,pózniej co weekend,kiedy myslałam,żę gorzej byc nie może,teraz imprezują nawet w środku tygodnia,np teraz także są u nich ci sami znajomi a jest wtorek i oczywiście uskuteczniają to co wypisałam wyżej ,istna katorga. Uciszani byli nie raz ,mozna sie domyslic nic to nie dało,jakieś może 4 tyg temu pokazali swoje prawdziwe oblicze,poszłam ich uciszać w czwartek o godzinie 2 w nocy,jaka była ich odpowiedz? Jak sie nie umie zyć w bloku to trzeba się wyprowadzić oraz,że są w swoim mieszkaniu i będą robili co będą chcieli,trzaśnięcie drzwiami przed moim nosem i tak się skończyła nasza rozmowa,jak zawsze siedzieli do 4 nad ranem,oczywiście po tej akcji nasłuchałam się przez sufit konkretnych epitetów pod moim adresem. Na policję nie dzwonię bo i tak sie wyprą a ze mnie zrobią tą złą,tym bardziej,że tylko moje mieszkanie jest pod nimi więc nie mam nikogo z sąsiadów kto by stanął po mojej stronie ;/ Niestety są ludzie i ludziska, i właśnie dlatego sie wynoszę do mojego starego,ale cichego mieszkanka w bloku ;) Tylko strach jak jeszcze kilka miesięcy tu przeżyję,wyprowadzka dopiero na wiosnę. ps.dodam,że wyciszenie mieszkania nie wchodzi w grę bo nie da rady wyciszyć wszystkich sufitów,a szkoda bo juz nad tym myślałam i chciałam wyciszać a tu klapa. Jeśli ktos też był w takiej sytuacji,jest albo chce wylac frustracje na sąsiadów to zapraszam ja i tak całą dzisiejszą noc nie śpię;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja raz poszłam do sąsiada zwrócić uwagę,że muzykę głośno puszcza o 1 w nocy, to zaprosił mnie do środka a potem...zaczął uwodzić, niby było miło, ale potem okazało się,że tam jest kilku facetów, na szczęście dla mnie, nie byli agresywni, ale stukali się głowkami penisów, to byli chyba homoseksualiści i nie zrobili mi krzywdy, ale więcej nie chodziłam do nich się skarżyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartonowe pudelka na jajka
Pisalas ze sasiedzi to mieszkanie wynajmuja. Ja bym poszukala wlasciciela poprzez wspolnote mieszkaniowa i poskarzyla mu sie bezposrednio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest jakis pomysł,ale jest jeden problem,kobieta która wynajmuje mieszkanie to ich znajoma, pewnie będzie stała po ich stronie,gorzej nikt nie wiem gdzie ona jest,prawdopodobnie siedzi w Angli,co dziwne wspólnota nie ma do niej numeru,wszyscy wiedzą,żę taka jest,ale nikt jej nigdy nie widział ;/ szukanie igły w stogu siana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem jak to u mnie jest
miałam takich sąsiadów, pode mną był bar czynny w dzień ale właściciel miał 3 synów i pozwalał im urządzać imprezki w tym barze. Mieli tam bardzo mocne nagłośnienie. Gdy puszczali muzykę to u mnie podłoga drżała i nie słuchać bylo mojego tv. Katorga. Udało mi się wypieprzyć ten bar z budynku ale mieszkanie też znienawidziłam i w końcu wyprowadziłam się do bloku z wielkiej płyty. Jest tu o wiele ciszej niż w tamtym budynku z cegły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat z nienawidzeniem tego mieszkania mam to samo,nawet gdyby teraz wszyscy sąsiedzi sie wyprowadzili i panowałaby cisza to i tak bym tu nie została,złe wspomnienia. Za kilka miesięcy czeka mnie sprzedawanie tego mieszkania,to dopiero bedzie katastrofa bo kto będzie chciał kupić mieszkanie z nieistniejącą akustyka i sąsiadami imprezowiczami ;/ ostatecznie wynajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym walczyla
czyli za kazdym razem dzwonila po policje by ich uciszac. bron boze nie laz sama. i oficjalne pisma do administraxji najlepiej poparte protokolami policjantow. walcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczyłabym gdyby akustyka mieszkań była dobra a jedynym minusem byliby sąsiedzi,ale tutaj nie tylko o nich chodzi,ale też o to co wszyscy dookoła robią w dzień a przecież nie zabronię ludziom w dzień chodzić po domu(chociaż chodzą waląc jak stado słoni),oglądać telewizji,śpiewać,te dzwięki chociaż to normalne dzwięki użytkowania poprostu doprowadzają mnie do szału. Całe dnie boli mnie głowa. W bloku z wielkiej plyty(na parterze) mieszkałam 15 lat w ciszy i spokoju,więc zaskoczenie było wielkie kiedy się tu przeprowadziłam i przez te ściany z kartonu słyszę wszystko,poprostu nie potrafię tak żyć.Teraz mam jeszcze wybór bo mam to mieszkanie większe,ale głośne i stare,mniejsze ale cichutkie,niestety,ale w takiej sytuacji wybieram tamto,bo tutaj przy tych ścianach już zawsze będzie słychać wszystko ;/ Ci uciązliwi się kiedyś wyprowadzą i wprowadzą się nowi i tak w kółko.Tym bardziej,żę już po lekko ponad roku mieszkania tutaj nabawiłam się nerwicy,a jednak musze wybrać swoje zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura1234
napewno nie jestes sama bo sa sasiedzi mieszkajacy obok nich. Porozmawiaj z dozorca, jest administracja ale wyprowadzac sie...mnie by nie bylo na to stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na całe szczęście mam gdzie się wyprowadzać i to jest plus, a sąsiedzi? owszem sąsiad obok nich jest,ale on nie pomoże bo oni sie znają i on będzie stał po ich stronie,oprócz mnie(czego wcześnie nie napisałam) pod nimi mieszkać jeszcze jeden koleś,ale on też ich zna i często do nich na górę chodzi,czyli jednak na sąsiadów nie ma co liczyć bo oni za nich poświadczą,tym bardziej,że ten sąsiad który czasami do nich chodzi na górę juz mnie wariatką nazwał bo jak się wprowadził ponad rok temu odstawiał takie balangi,że szok,głośna muzyka też krzyki,przekleństwa i śmiechy kilka razy w tyg do rana,dzielnicowy z nim porozmawiał i się uspokoił,ale on zrozumiał i przystosował się,tym bardziej,że facet który wynajmuje mu mieszkanie był ok i dał mu upomnienie,jeszcze raz i wyleci,dlatego u niego cisza,szkoda,że niestety z tymi z góry nie da się dogadać,zwykłe chamstwo,które tylko ja,ja i ja a reszta sąsiadów ma się dostosować ;( Wszyscy po ich stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aparat007
Prawo jest takie, że naruszenie ciszy nocnej jest zakazane i oni mogą mieć eksmisję jeżeli nie dostosowują się do prawa. Chcąc udowodnić, to musisz nagrać te balangi sąsiadów i okazać na policji, która jest władna takie towarzystwo uciszyć lub przekazać do Sądu Grodzkiego o ukaranie i jeśli się dalej będzie powtarzać zakłócenia ciszy nocnej to kierujesz sprawę do prokuratora, który z urzędu kieruje do sądu z wnioskiem o eksmisję. Takie przypadki znane są stróżom prawa.Nie mówiąc, że możesz na drodze cywilnej dochodzić roszczeń finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nerwobolka
Proponuję zadzwonić po policje i czekać na nich przy wejściu na klatkę a następnie zaprosić do swojego mieszkania, żeby usłyszeli co się dzieje powyżej. Wtedy będziesz miała dowód jak się zachowują. Nawet lepiej możesz poprosić, żeby gliny zaczekały na klatce i posłuchały jak goście reagują na twoje prośby. Jak usłyszą taką akcję jak opisałaś to od razu walną mandat na parę stówek i koleś się uspokoi a jak nie to następnym razem znów dostanie mandacik - zobaczymy komu się to bardziej opłaci. A tak w ogóle to teraz w nowym budownictwie zdarzają sie bloki z ochroną (obecnie mieszkam w takim) i łysy pan ok 2m wzrostu i 120 kg wagi urzęduje na parterze w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×