Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość triacolla

Jak wygląda opieka nad 3-latkami w przedszkolu ?

Polecane posty

Gość bdbdgb
Moja córka miała 2 lata i 10 miesięcy gdy poszła do przedszkola. Udało się odrzucić pieluchy dopiero w wakacje przed przedszkolem, wtedy też dopiero zaczęłam podawać jej zupy czy dania obiadowe do samodzielnego jedzenia. Na razie też nie ubiera się ani nie rozbiera w pełni samodzielnie. Mimo to w przedszkolu radzi sobie dobrze a panie pomagają jej w niektórych czynnościach. Zdarzyło się też że miała kryzys w załatwianiu się i dostawałam do domu majtki z kupą. Panie natomiast podmywały córkę i zmieniały jej bieliznę (do przedszkola daje się zapasowe rzeczy). Od niedawna też mała opowiada mi co w przedszkolu się działo bo wcześniej mówienie nie szło jej jeszcze dobrze więc nie miała chęci na zdawanie relacji. W praktyce jest tak: wychowawczyni i jedna pani do pomocy: wysadzają, podcierają, pilnują przy jedzeniu, ubierają a nawet usypiają dzieci dając nagrody za zachowanie ciszy w czasie leżakowania i czytając bajki. Zdarzają się wpadki: dzieci zasmarkane na dworze, z czapkami na czubku głowy przy odkrytych uszach zimą, dzieci wracające do domu bez podkoszulki, co odkrywa rodzic dopiero wieczorem... Ale ogólnie ta opieka jest staranna i dopasowana do wieku maluchów. Córka ma w grupie koleżanki i kolegów np niespołecznych (są dzieci które nie chcą lub nie potrafią bawić się z innymi), nie mówiących, kompletnie nie samodzielnych, niektóre dzieci przychodzą rano z przytulanką i smoczkiem, niektóre płaczą przez pierwsze miesiące i uważam że to normalne a na zebraniach przypominają nam tylko żeby sprzyjać usamodzielnianiu się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triacolla
Podzwoniłam międzyczasie po paru prywatnych, bardziej kameralnych przedszkolach i opytałam o kwestię wymogów co do samodzielności dziecka, i znalazłam przedszkola, w których dziecko może nawet przyjść z pieluchami i nie umieć do końca samo jeść. W przedszkolu pomagają dziecku nauczyć się samodzielności w kwestii higieny, jedzenia i ubierania się. Grupy są mniejsze, ok. 10-12 dzieciaczków, tylko że wiadomo, trzeba więcej zapłacić, no i jeszcze kwestia dostania się dziecka do takiego przedszkola. Ale wiem już, że do państwówkki z dużą ilością dzieci dziecka nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to problem rozwiązany:) Myślę,że i w Państwowym by dał sobie radę,tym bardziej,że jeszcze czas macie na dopracowanie paru kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkole to nie zlobek
w przedskzolu panie ucza samodzielnosci, budowania zdan, opowiadania, logiki, plastyki itpWychowawcyznie nie sa od zmieniania pieluch szukania miskow io smoczkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieka w przedszkolu jest dobra, chociaż zawsze lepiej sprawdzić wcześniej kwalifikacje opiekunek. Ja w przedszkolu mojego synka (misiowa chata) robiłam niezapowiedziane wizyty, odbierałam go wcześniej z przedszkola i przy okazji mogłam zobaczyć jak były traktowane dzieci - nie miałam nigdy żadnych zastrzeżeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas panie nie karmia ani nie lataja dzieciom tylkow podcierac do lazienki. Pomagaja w ubieraniu, tzn. dokladnym zapieciu kurtki, czy zalozeniu szalika. Ale nie obchodzi ich zmiana temperatury. Wiosna, rano chlodno, dzieci maja kurtki, bluzy, polary, jak wychodza na dwor, to juz cieplo, ze mozna na bluzce smigac, ale panie zakladaja na dzieci wszystko, w czym przyszly rano. efekt? Moje dziecko kilka razy w przedszkolu na placu spocone jak szczur, gdy mowilo, ze mu za cieplo, panie nie pozwalaly zdjac bluzy. Wiec sama im powiedzialam, ze gdy bedzie cieplo, to mojemu dziecku nie maja zakladac dodatkowych warstw, bo jest przegrzane i spocone. z jednej strony to wina nadopiekunczych mamus, ktore uwazaja, ze wiosna pogoda "zdradliwa" i przegrzewaja a zdrugiej strony posuniecie taktyczne, taki zgrzany maluch szybciej infekcje zlapie i wtedy pancie maaja luz, bo dziecko chore w domu siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×