Gdzie zaczął się wasz poród?

Dużo dziewczyn boi się że zaczną rodzić poza domem i nie zdążą do szpitala. Napiszcie jak było z wami. Ja zaczęłam rodzić nad ranem w dniu kiedy miałam iść do lekarza na wizytę wiec już tam nie dotarłam. Spokojnie rodzice zawieźli mnie do szpitala a mąż dowiózł moją torbę z domu.

ja zobaczylam niewielka ilosc krwi na bieliznie i pojechalismy do szpitala, w nocy zaczely sie skurcze, a nastepnego dnia kazali isc na porodowke tak ok.11 o 18 juz mlody byl na swiecie :D

raz w domu a drugi w szpitalu.

hehe.na fotelu dentystycznym.podczas borowania chwycil mnie spory skurcz-widzac grymas na mojej twarzy ,mlody stomatolog pyta czy to borowanie az tak boli.ja mu na to ze borowania to ja nie czuje ale chyba rodzic zaczynam. jego mina-bezcenna. potem jeszcze musialam wrocic sama autem od tego dentysty do domu po rzeczy i meza -5km.jak poczulam skorcz, zjechalam na awaryjnych na pobocze i przeczekalam.maz byl kolejna osoba ktora myslalam ze zejdzie na zawal, jak sie dowiedzial . niestety, mimo szybkiego poczatku urodzilam dopiero 19 godzin po tym...