Nie mogę z nim być ze względu na chorobę...

Mam dobrą dietę, tyle, że organizm jest naprawdę mocno zagrzybiony, ale walczę. Rozmawiałam z nim wczoraj, nie pozwolił mi odejść, ale sam nie wie, czego chce. Też był kiedyś bardzo zraniony i boi się zaangażować, choć coś czuje. Sama nie wiem już, co myśleć. Ja się boję, on się boi, nie wiem, czy do czegoś dojdziemy. Co robić??

cozażycie - nie wiem czemu ale jakieś takie dobro bije od ciebie, z twoich wypowiedzi, musisz mieć piękną duszę:)

dziękuję za komplement :)

"On mnie bardzo lubi za to jaka jestem, ale ja się boję porażki, boję się, że za jakiś czas, jak emocje opadną to mu to będzie przeszkadzać. " Dobrze piszesz, racjonalnie. Jest wysokie, wysokie prawdopodobieństwo że tak może być, ale powiem ci że w związkach bez żadnej choroby taki sam schemat również przebiega, że emocje opadają i coś zaczyna w partnerze przeszkadzać i związki się rozpadają. Za bardzo masz wyidealizowany obraz związku. Wolisz mieć związek-ideał albo nic. Tylko że takie związki-ideały nie istnieją, bo życie to nie bajka. To się tyczy wszystkich bez względu na zdrowie czy wygląd. Ile par się rozwiodło gdzie oboje byli zdrowi i piękni.

ej dziewczyno - widocznie źle się leczysz, dieta ok powinna być caly czas leki itp ale może jestes źle zdiagnozowana? Różowaty mozna leczyć izotretinoina doustną (roaccutane, izotek, acnenormin itp.) spróbuj tego powinno pomóc zaleczyć też łzs, po kuracji oczyśc organizm, stosuj dalje dietę, delikatne kosmetyki do cery atopowej, bierz jakies ziolowe uspokajacze bo stres to samo zło i nie rezygnuj z marzeń i miłości. Nikt nigdy nie zaproponował tobie kuracji doustnymi retinoidami??