Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serasera

Proszę o radę- co byście zrobiły w tej sytuacji

Polecane posty

Gość serasera

Od pewnego czasu poruszaliśmy z mężem kwestię mojego pójścia do pracy. Do tej pory zajmowałam się wychowywaniem półtorarocznego synka. Teraz moja mama zaoferowała pomoc (wcześniej nie mogła)- mogłaby zostawać z dzieckiem, ale mój mąż zdecydowanie się sprzeciwił. Sytuacja nie zmusza mnie do podjęcia pracy, ale wiadomo, że polepszylibyśmy swoją sytuację. Mąż jest przeciwny ponieważ nie chce żeby babcie wychowywały nam dziecko. Boi się, że dziecko będzie rozpieszczone, że będzie wolało babcię od nas- bo babcia pozwala a rodzice nie. Z jednej strony z nim się zgadzam- babcia faktycznie pozwala dziecku na wszystko kiedy jesteśmy u niej, nie stawia żadnych granic, z drugiej strony nie chcę posyłać dziecka do żłobka ani zostawiać z opiekunką, zgodziłabym się dopiero na przedszkole, więc przede mną jeszcze półtora roku na bezrobociu. Nie wiem, skorzystać z okazji czy poczekać. Jakie są wasze doświadczenia? Co byście zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko przede mną, ale znajomi mieli podobny problem-ze starszymi dziećmi... Pytanie tylko czy twój mąż pracuje w systemie zmianowym? jak tak to jakim?? 2 czy 3, a może jakaś czterobrygadówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
jak nie musisz to bym poczekała - albo znalazła coś na poł etatu - poza tym myślisz że tak szybko znajdziesz prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli twój mąż pracuje na zmiany, to dopasujecie je tak, że dziecko będzie z babcią np od 13-15 (bo np ty wychodzisz do pracy o 13, a mąż wraca o 15), znajomi tak zrobili są zadowoleni a dzieci nie są rozpieszczone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobną sytuację i zdecydowałam się zostać z synkiem, skończył 3 lata i poszedł do przedszkola a ja do pracy, najpierw na pół etatu (od września 2012) a teraz pracuję już na cały i powiem Ci, że jestem bardzo zadowolona, że sprawy tak się potoczyły. Za nic nie oddałabym tych 3 lat z synkiem, bardzo miło wspominam ten czas w domu i patrząc na to jak synek szybko dorasta to jestem pewna, że było warto poświęcić mu ten czas. To nie aż 3 lata a tylko 3 lata które już nigdy nie wrócą. Tak to wygląda z mojej perspektywy ale wiadomo każda sytuacja jest inna i musisz patrzeć co będzie najlepsze nie tylko dla dziecka ale i dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrawka z kaki h
zostań w domu macie za co żyć to po cholere pchasz się do roboty? A gdzie miałabyś pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serasera
Hmm a więc jednak poczekać :) Mąż pracuje w systemie 3 zmianowym (a na dodatek na swoim stanowisku może dopasowywać sobie godziny pracy w razie czego, ważne tylko żeby wyrobił 8 godzin). Też myśleliśmy o tym, żeby wejść w taki system tylko boję się, że wtedy to będziemy się z mężem mijali w tygodniu- ja pracowałabym np od 6-14, mąż od 15-23, to gdy wracałby do domu (o 23:30) to ja już bym spała żeby móc wstać na 6 :( Ech, coś za coś. Chyba faktycznie poczekam jeszcze, na nic nam nie brakuje, choć też nie szastamy pieniędzmi, tylko ta propozycja babci mi tak dała do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×