Jestem załamana

Mam ostatnio takiego doła, że nie chce mi się żyć. Czuję się samotna jak chyba nigdy dotąd. Znajomi są zaprzątnięci tylko swoimi sprawami, nie mam już nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. Jak mam poprawić sobie nastrój? Już tak nie mogę. :(

Nie lubię takich filmów... Wątpię, żeby mi poprawił humor.

Dobra kawa albo herbata i deserek podobno pomaga kobietom. Ja uwielbiam patrzeć na miasto nocą, szczególnie samochody; to mi zawsze pomaga i mnie odpręża. Nie załamuj się; głowa do góry ;)

pogadaj ze mna:)

Właśnie porozmawiaj sobie na forum, wyżal się i czas minie...

Deserkami pocieszam się aż za często. :( Mam taki problem, że w stresie zaczynam za dużo jeść. A co do oglądania miasta nocą, to mieszkam w małym miasteczku i tutaj w nocy po mieście chodzą tylko nawaleni gimnazjaliści i dresy szukające zaczepki. Karmazynowy, ok ;) Ale na jaki temat?

masz jakiś konkretny pwód!!!!

miasto noca by sie fajnie z samolotu ogladalo

niewiem zapodaj jakis

Napisałam, jaki mam powód. Oj, ja nie lubię latać samolotem. Widoki z lotu ptaka wolę oglądać na zdjęciach. ;)

Pamiętaj, że nie jesteś sama ;) Każdy ma problemy, dołki i w ogóle. Ja po szkole nie mogę znaleźć pracy, nie mam jeszcze dziewczyny(21 lat) mam psa idiotę a na dodatek za oknem pada deszcz. Zero stresu ;)

ja tam bym sie chetnie przelecial samolotem tak wieczorem fajne widoczki sa

Dominik, dzięki za pocieszenie. Na co dzień jakoś sobie radzę ze złym nastrojem, ale co jakiś czas łapie mnie taki dół, że naprawdę nie chce mi się żyć. Karmazynowy, ja leciałam samolotem nocą i faktycznie duże miasto fajnie wygląda, ale byłam taka przestraszona, że tylko na chwilkę wyjrzałam przez okno. :D

ja tez mam 21 lat i nie mam chłopaka. Wątpie czy go w ogóle znajde. w dzisiejszych czasach to wątpię. Chyba będe starą panną;/ i nic sie nie dzieje, taka nuda, że coś okropnego. NAwet nie mam o czym pogadać z koleżanką. Nie mam z kim iść na dyskotekę, a tak mi się marzy. Siedze i wegetuje;(

To idź sama na dyskotekę. :P Siądź sobie przy barze i może ktoś się dosiądzie albo poprosi Cię do tańca.

samej włuczyc się po nocy po mieście troche się boje. I muszę siedzieć i się nie ruszać z domu. Masakra

straszna maruda z ciebie to nie, tamto tez nie :o

z autorki czy ze mnie?

nwjwdn tez mam tak samo jak Ty, z tym, ze mam kolezanke, czasem popisze z znajomymi ze studiow, które skonczylam)..a tak mieszkanie w zadupiu dobija zwłaszcza zima..z tym wyjsciem samej na dyskoteke to nawet nie mysl , dzieja sie rózne rzeczy..nie ma sie obrony

No to niekoniecznie na dyskotekę, ale zawsze gdzieś można wyjść samemu. Na basen, na ciastko do cukierni albo na spacer. Ja lubię sama chodzić po mieście, chociaż na dyskotekę też bym sama nie poszła.

zostaje zamuła przed komp;(