Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehjhjhfjfh

Czy można stracić ciążę (początek) poprzez silny stres?

Polecane posty

Gość ehjhjhfjfh

Witam Dziewczyny. Czy któraś z was straciła młodą ciążę poprzez stres? Mój lekarz wykluczył taką możliwość (uznał że stres nie ma wpływu na utratę ciąży). Straciłam ją w 8 tygodniu co poprzedzone było wielkim stresem (śmierć w rodzinie). Wiem że na utratę wpływa wiele czynników (różnych) ale czy stres sam w sobie jest groźny? Mam już dwuletniego synka a w październiku tego roku straciłam swoją ciążę. Infekcji żadnej nie było (zarówno tej wewnętrzenej jak i od narządów płciowych), wszystkie wyniki wyszły prawidłowo (tarczyca również), zarodek na tym wczesnym etapie rozwijał się prawidłowo (akcja serca w 7 tygodniu pozytywna i w tym też tygodniu nagle coś się stało i przestał się rozwijać po czym obumarł).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam, że mozna niestety
chyba natura tak nas przygotowała, że silny stres może spowodować poronienie, dla organizmu to znak, że nie jest dobry czas na dziecko. Ja w 12tyg wylądowałam na podtrzymaniu po tym, jak tata dostał przy mnie ataku padaczki (powikłania po wylewie, śmiertelnie groźne w tym wypadku). Jak już najgorsze minęło(strach, pogotowie itp.) zaczął mnie mocno boleć brzuch i dostałam plamień. A koleżanka miała ciążę obumarłą w 9-10tyg. po zawale ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W sumie gdzie tylko nie
poczytać to pisze że owszem , stres (silny) ma wpływ na początek ciaży (do 12 tygodnia). Taka tragedia jak śmierć bliskiej osoby i związany z nią nie tylko stres ale bardzo obniżony nastrój czy depresja mogą zapewne wpłynąć na ciążę. Inaczej stresować się czymś w sytuacji zwykłej a co innego stracić kogoś i myśleć o tym non stop .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehjhjhfjfh
Czyli jednak. Ja przeżywałam bardzo silny stres . Nie miałam żadnych objawów że coś jest nie tak (ani plamień ani bóli) , zarodek zwyczajnie przestał się rozwijać i obumarł. Z natury jestem dość nerwowa ale tym razem całą sobą się stresowałam . Dzięki dziewczyny za opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehjhjhfjfh
Właśnie zdziwiła mnie stanowcza opinia lekarza (wiedział z jakiego powodu się stresuję) i raczej obstawiał że to mogło być od wirusów, przeziębienia i że wcale nie musiałam tego odczuć na samopoczuciu . W szpitalu powiedzieli z kolei że to nie mogła być infekcja bo było by plamienie bądź krwawienie . Trochę boję się kolejnej próby (postanowiliśmy z mężem się nie poddawać) ale lekarz kazał odczekać do lata aż sezon wirusowy minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×