Pierwsza randka a on wypalił mi do ucha: "tak bardzo seksu mi się chce!"

Pomijając wszystkie inne aspekty - dobrze zrobiłaś wychodząc; facet bez wyczucia i całkowicie pozbawiony romantyzmu niezbędnego w takiej sytuacji. Jak można tak wypalić i to jeszcze niby romantycznie, bo do ucha. Gdybyś mnie w jakiś tam sposób rozbudziła - a konkretnie mówiąc - rozbudziłabyś moją wyobrażnię, to pewnie dałbym Ci do zrozumienia, że jesteś dla mnie atrakcyjna i to także pod tym względem. No, ale powiedzieć tak, jak on - blamaż kompletny. Dobrze rozumuję?. Oceń jeżeli masz ochotę ustosunkować się do mojego wpisu.

moim zdaniem oni maja racje po paru smsach to nic nie wiesz zreszta on mogl isc z nastawieniem na seks a nie oczarowaniem toba

ivo7er i jeszcze jedno,albo o tym wiesz,albo nie,ale facet zawsze ma ochote na seks jak mu kobieta sie podoba. I nawet jak nie bedzie mówił o tym,to badz przekonana,ze rozmawiajac z toba cały czas mysli nie o twojej psychice,charakterze,ale o tym aby cie zaciagnac w krzaki. I cos mis ie wydaje,ze czasami lepiej usłyszec to co usłyszałas i obrócic to w zart i kontynuowac znajomsoc jezeli facet jest inteligentny niż spotkac sie z hipokryta,który cały czas mysli jak cie tutaj do łzka zaciągnac,ale nie wspomni o tym aby cie nie wystraszyc. Widocznie jak na 28 lat masz małe doswiadczenie z mezczyznami.

"ivo7er skąd jesteś?": Dzięki, ale to miała być jednorazowa super przygoda, nie szukam "kolejnych facetów do manipulowania nimi", jak to ktoś tutaj określił. I to nie jest tak, że nic o tym gościu nie wiedziałam. Wiedziałam, ile ma lat (35 - to już nie 20, że toto głupie jak but - bez obrazy, panowie!), że pracuje jako ratownik górniczy - więc całkiem rozsądny zawód, że mieszka niedaleko mnie, itp. Wymienialiśmy smsy tydzień, dzwonił do mnie, rozmawialiśmy może po 5 minut dziennie, było naprawdę bardzo sympatycznie! Taki wstęp do calkiem miłej przyjaźni. On zaproponował to spotkanie, ale ja się zgodziłam ku zdziwieniu nas obojga... Generalnie jestem bardzo ostrożna, ale tym razem pomyslałam, że nie można wiecznie nie ufać ludziom. I naprawde nic nie zapowiadało, że się zachowa tak jak się zachował....

eeeeeeeech......: Pomijając wszystkie inne aspekty - dobrze zrobiłaś wychodząc; facet bez wyczucia i całkowicie pozbawiony romantyzmu niezbędnego w takiej sytuacji. Jak można tak wypalić i to jeszcze niby romantycznie, bo do ucha. Gdybyś mnie w jakiś tam sposób rozbudziła - a konkretnie mówiąc - rozbudziłabyś moją wyobrażnię, to pewnie dałbym Ci do zrozumienia, że jesteś dla mnie atrakcyjna i to także pod tym względem. No, ale powiedzieć tak, jak on - blamaż kompletny. Dobrze rozumuję?. Oceń jeżeli masz ochotę ustosunkować się do mojego wpisu. Tak właśnie myślę. Stąd moje podejrzenie, ze może się upił (ale: jednym piwem???).

On pewnie tez byl wstawiony troche, bo knajpa bo impreza, twoj stroj byl taki a nie inny. podzialal na zmysly. wiesz, ze stroj moze tak dzialac? No i wyszlo jak wyszlo,. On sie kontaktuje z toba?

ivo7er,ale co cie tak obraziło?CZy nie mogąłś naparwde je\go słow obrócic w żart,a nei unosic sie honorem? Ludzie czesto zachwuja sie nietaktownei wcale tego nie chcąc.

A skad wiesz ile wypil? Ze przy Tobie 1 piwo? A moze tez cos wypalil?

nie upil po prostu musisz dluzej z nimi rozmawiac po kilku smsach nie znasz intencji po jakims czasie sie okazuje czego on w sumie chce

Hah, teraz tak mysle, ze on moze wcale nei mial na mysli seksu z toba, tylko ot tak podzielil sie mysla :D:D Zartuje ;)

karpiedniem: Odpisał tylko nazajutrz ("a tak bardzo chciałem być dla ciebie kimś ważnym!") - na co mu odpisałam: "Miałeś jedną szansę, i spieprzyłeś ją" oraz poprosiłam, by więcej do mnie nie pisał. Więc ma widać na tyle rozumu, że więcej nie pisze.

ja bym mu cos innego napisala:))

Aha. No pokpil sprawe. Sd- ja mysle, ze gdyby autorka lepiej go znala to jego tekst moglaby wybaczyc, przymknac oko itd, ale ze okolicznosci byly takie, a nie inne, final tez jest taki.

ivo7er,jako kobieta i to starsza od ciebie uwazam ciebie za głupszą od tego faceta :-)

no przeciez to ich 1 spotkanie:o

sdxqedqe ivo7er,ale co cie tak obraziło?CZy nie mogąłś naparwde je\go słow obrócic w żart,a nei unosic sie honorem? Ludzie czesto zachwuja sie nietaktownei wcale tego nie chcąc. Gadaliśmy w tym klubie przez godzinę, a z każdą kolejną minutą jego krzesło znajdywało się o centymetr bliżej od mojego. Pod koniec smyrał mnie ręką po ramieniu (tego nienawidzę!!!!) i wydyszał mi do ucha to o seksie takim głosem i z takim spojrzeniem, że naprawdę nie było tutaj żadnych wątpliwości co do jego intencji. Nie dało rady obracać tego w żart.

jestes beznadziejna stroisz sie dla faceta ktorego wogole nie znasz i na co liczysz?

Czy ktoś tutaj w ogóle czyta to co piszę???

jakby poszla z nim do lozka i napisala przespalam sie z nim na 1 randce a on juz nie odpoisuje juz ja wiem co byscie na nia pisaly

karpiedniem,bo autorka to 28 latka z mózgiem 17 latki :-) Rozmawia tydzien z facetem z czata,umaiwa sie po tygodniu wirtualnej znajomosci,ubierta sie wyzywaajaco chca zrobic oszałamiające wrazenie i strzela focha,bo dojrzały facet nietatownie sie zachował,badź co badź sprowokowany zachowaniem autorki,bo tylko kobiety chetne na szybka znajomosc spotykaja sie tak szybko z facetem poznanym w necie i nie wazne czy na czacie czy na innym portalu.

ilfjerio: dziękuję! dla Twoich wypowiedzi warto było ten post zakładać :)

widzisz jakie kobiety sa malo sensowne? moim zdaniem twoim jedynym bledem bylo zbyt szybkie umawianie sie i nastapnym razem badz skromniej ubrana ale napaleniec to i w golfie(ubraniu nie samochodzie) panne by bzykal wiec sie nie dziwie

Przez debila straciłaś tylko zaufaie do facetow. Teraz bedzie ci trudniej...

A zanim wystrzelił z seksem to o czym gadaliscie i jak wygladala ta randka bo mówiłaś ze nawet sympatycznie... ;)

Mimo wszystko autorko nie wiem na co ty liczylas umawiajac sie z facetem z czatu po tygodniu pseudo znajomosci. No, ale masz nauczke. To tez wazna lekcja. I faceci oceniaja kobiety po stroju. To tez zapamietaj.

Taka ja sama mloda: Spokojnie, nie mam zaufania do facetów tak w ogóle, i naprawdę, nie jestem teraz zraniona i nie mam focha. Jechałam na to spotkanie (ubrana tak a nie inaczej bo to była IMPREZA Z PRZEBRANIAMI, do cholery!) z przeświadczeniem, że powinno być miło, skoro będą jego znajomi, ale jednocześnie gotowa uciekać na pierwszy negatywny sygnał, no i nastawiona, że pewnie się rozczaruję. W momencie gadki o seksie pomyślałam tylko: "aha." Lekko rozczarowana i trochę ubawiona, że naiwnie miałam dobre intencje, choć powinnam się spodziewać najgorszego.

Trafiłaś na prostaka bez szacunku do kobiet.

"Taka ja sama mloda A zanim wystrzelił z seksem to o czym gadaliscie i jak wygladala ta randka bo mówiłaś ze nawet sympatycznie..." Gadaliśmy o rodzinie, o pracy, o zainteresowaniach - naprawdę było miło, i tak nawet trochę z dystansem z jego strony. Ot, po prostu spotyka się dwoje nieznajomych i się poznaje. Nic nie zwiastowało tej końcówki!

Ja sie dziwie twoim zdziwieniem, naprawde.

mysl o tym jako o lekcji:) na przyszlosc badz uwazniejsza