Dobra żona, kobieta - czyli jaka? Jaka być powinna , a od jakiej trzeba uciekac?

Daj spokój, to tylko frustraci takie brednie piszą :D tylko niech nikt o zarabianiu przez faceta nie wspomni bo z błotem zmieszają

Czy wy chcecie wazeliny czy chcecie poznać zdanie facetów? Każdy facet chce by kobieta karmiła jego ego. I każdemu wygodniej jest mieć przewagę nad partnerem (finansową, intelektualną, fizyczną). Inaczej się wtedy negocjuje codzienne sprawy. Mniejsze ryzyko porzucenia czy zdrady gdy ktoś jest uzależniony. I większe pole manewru. W związku każdy ma własne interesy i często forsuje swoje kosztem drugiej strony. Im silniejszą ma pozycję, tym lepiej dla niego.

A wiesz co to znaczy asertywność ? :D

Inteligentny, zaradny, mądry, dowcipny, kochający - tyle :)

I w tym cały myk. Jeśli to kobieta ma przewagę intelektualną i finansowa ( nawet bardzo niewielką) nad swoim facetem to wychodzi na to, że jest wredną zimną egocentryczną zołzą, znęcającą się nad biednym małym chłopczykiem. Jeśli jest odwrotnie, to już jest równowaga, tak? Mój były uważał tak samo, że jedna strona musi mieć przewagę w związku , aby można było funkcjonować, tylko że pomylił posiadanie i forsowanie własnego zdania z pomiataniem i narzucaniem tego zdania. Jest już były.

Jak kobieta ma przewagę (finansową, intelektualną), to albo to wykorzystuje to a kłótniach (kobiety są w tym dobre), albo przy nadarzającej się okazji zmienia faceta na takiego który ma przewagę nad nią. Wypowiedź na tym forum jest najlepszym przykładem. Faceci o tym wiedzą i nie zależy im by brać taką za żonę. Im kobieta lepszą pozycję osiąga tym zbiór potencjalnych partnerów jej się kurczy. W krajach arabskich czy Iranie ominęli ten problem i urządzili swój świat z trwałą przewagą facetów. Nie mają więc takich dylematów. W większości świata (kraje muzułmańskie - i nie tylko arabskie ale też np. ćwierć milionowa Indonezja, prawie całej Azji, Indiach, spory procent Ameryki Południowej, Afryka) podobnie faceci mają systemowo i kulturowo sporą przewagę. Nawet w dawnym ZSRR w większości ta płeć ma lepiej. Stąd w Polsce (także w USA i w Europie Zachodniej) facetom marzy się podobny, korzystny dla nich układ.

Partnerstwo ,to po prostu wyświechtany slogan ,a w większości związków rządził ,rządzi i będzie rządził EGOIZM i nic tego nie zmieni ,bo człowiek to już takie bydle,że lubi rządzić innymi :D

Równość i partnerstwo to może jest u pszczół czy mrówek. U ludzi zawsze są różnice interesów i kazdego dnia ktoś realizuje swoje kosztem innego. Równość nie sprawdziła się ani na poziomie makro (próby z komunizmem i socjalizmem), ani w trybie mikro (małżeństwo). Zawsze ktoś ma przewagę na jakimś polu. Sęk w tym co z tą przewagą zrobi. Opieranie się na miłości i ufanie, że partner przewagi kiedyś nie wykorzysta, to naiwność. Miłość mija, a potem dopiero zaczyna się walka i rywalizacja na każdym polu.

Przede wszystkim nie moze odpychac wygladem;) Musi byc inteligentna, miec dobra prace, przynajmniej jedno hobby, byc lojalna i prawdomowna, umiec wykonywac obowiazki domowe, byc rodzinna.

"umieć wykonywać obowiązki domowe" Oczywiście. Zapomnijcie kobiety o partnerstwie, co? Obowiązki domowe to nasze obowiązki? A wasze to pić piwko przed TV i odganiać się od dzieci? A wy umiecie wykonywać obowiązki domowe?

Wyluzuj dziewczyno. Sam umiem wykonywac obowiazki domowe, wiec tego samego wymagam od potencjalnej zony, to chyba oczywiste. Jesli jest uklad partnerski i podzial obowiazkow, to obie strony musza potrafic "zrobic w domu".

Osobiście uważam, że w kulturze, której główną cnotą jest czerpanie z życia przyjemności oraz akumulacja dóbr materialnych każdym możliwym sposobem, raczej materiału na związek zawierany w majestacie prawa szukać nie należy. ­ Po cholerę komu ciągła wojna o to kto na kogo przerzuci większość obowiązków domowych/kosztów utrzymania. I po co mężczyźnie (potencjalny) obowiązek alimentacyjny na ex-żonę/dziecko (nigdy nie słyszałem, żeby kobieta płaciła alimenty ex-mężowi/dziecku). ­ Z perspektywy własnej myślę, że najlepszym materiałem na kobietę jest Azjatka. Nawet tamtejsze dobrze wykształcone i samodzielne kobiety są... emocjonalnie zrównoważone? Gotowe do forsowania swych racji w cywilizowany sposób? ­ Babeczki z zachodu i ich motto "Kłótnia jest zdrowa". Przynajmniej póki ona bardziej daje jemu popalić niż on jej. W przeciwnym wypadku jest to powód do wezwania odpowiednich służb i oskarżenia go o przemoc emocjonalną czy inne gnębienie. ­ Tak więc małżeństwo? Tutaj? Dziękuję, postoję. Z wolnego związku zawsze łatwiej wyjść. Z nienaruszoną substancją.

Krwawy Edward Twoje cechy ktore wypisalas podobaa mi sie :-P Dla mnie dobra zona to taka,owszem ktora stawia meza na 1 miejscu ale przez to nie rezygnuje ze swoich wlasnych potrzeb. To zonka , ktora nie tylko jest kura domowa i dobra matka ale nie jest zdecydownie konserwatywna i nudna gosposia.

Krwawy Edward, to facet, wiec nie "wypisalas", tylko "wypisales".

Oj sorry.... :-P

A nie, to byl cytat. Aha i konserwatywna wcale nie musi byc nuda. Podobnie jak gosposia nie musi byc nudna. Prosze nie robic takich falszywych zestawien slownych:) Mozna byc wyzwolona feministka i byc jednoczesnie nudna jak flaki z olejem oraz byc ciekawa, interesujaca i fascynujaca pania domu;) Ja na przyklad jestem konserwatywnym tradycjonalista, a jednoczesnie jestem osoba barwna, ciekawa i intrygujaca