Gość serj tk Napisano Styczeń 10, 2013 Mam powazny kryzys i nie m am sie do kogo zwrocic, a nie daje juz sobie sama rady. Jestem 5 lat w zwiazku, moj narzeczony od 3 lat choruje na nowotowr i jest caly czas leczony. Najgorsze jest to ze choroba calkowicie zmienila nasz zwiazek. Na poczatku byl to dla nas szok, ale mysle ze to nas wzomcnilo i zblizylo do siebie. Jednak teraz po 3 latach ja juz nie mam sily. Zyjemy ze soba jak brat z siostra, od poczatku choroby nie prowadzimy zycia seksualnego. Okazalo sie ze przez leczenie narzeczony jest prawie na pewno bezplodny. Nie mam jeszcze nawet 30 lat i nie wyobrazam sobie zycia bez dzieci. Przez frustracje i bezsilnosc staje sie agresywna, sprzeczamy sie o pierdoly np. sprzatanie, zakupy itp. . Nigdzie nie wychodzimy, ja jak chce gdzies wyjsc to mam poczucie winy, ze zostawiam go samego, zreszta sam mi to kiedy wypomnial. Nie ma miedzy nami zadnej bliskosci, przytulania, pocalunkow. Nia wiem co mam robic, gdyz nie daje juz rady, ale wiem ze jak odejde to go zalamie, ze nie da sobie beze mnie rady i tak sie kolo zamyka.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach