Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sweetdreams00

Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość Sweetdreams00

Witam, zglaszam sie tutaj z prosba o jakiekolwiek porady, bo mam straszny mentlik w glowie. Przejde do rzeczy jestem ze swoim partnerem ok roku czasu. Nie powiem poczatki, wiadomo - piekne, cudowne. Mielismy sporo wzlotow i upadkow, w miare minelo. Ale jest strasznym cholerykiem, czaseem potrafi zrobic z igly widly. Jak sie kloci to nie potrafi spokojnie, tylko zalatwia to krzykiem i przecinkami..ja pier...o chu.. Ci chodzi..ku..itd itd. Mnie to irytuje i nie mam sily do takich klotni. Obraza sie czasem jak mala dziewczynka o byle co, a jak mu sprobuje zwrocic uwage ze cos zle robi, lub jest tak czy siaki to w ogole nie bierze tego pod uwage, nie dopuszcza do siebie mysli ze tak moze faktycznie jest. Kiedys potrafil zrobic awanture ze nic nie robie w domu, a prawda byla calkiem inna. Jednego dnia mowil ze nic nie robie, a drugiego ze jak to mnie kocha i jak pomagam w domu..nie rozumiem tego. Kolejna rzecz, zachowuje sie jak stary dziadek a ma dopiero 28 lat. Wmawia sobie w glowe ze musi sprawiac sobie drzemki w ciagu dnia. Obecnie nie pracuje jakies 2 tygodnie, ale to nie istotne. Pracuje do 16 wracal, nawet obiad nie jadl i szedl spac, nie pracuje i jest tak samo. Godzina 16 idzie sie zdrzemnac..zrszta rano wstanie, posiedzi 2 godzinki i juz z gory planuje ze bedzie chcial sie zdrzemnac pozniej..to jest chore przeciez. Zadne w tym zycie. Nastepna rzecz, heh...jest fanem sexu ze tak to ujme..rowniez sobie wmawia ze musi codziennie, a nawet dwa razy dziennie, a jak odmawiam to sie obrazi na chwile i gada ze w ogole sexu nie ma, poczeka az pojde spac i wlacza sobie wiadomo co i raczka w ruch..dla mnie to jest ohdyne wrecz. Zawsze praktycznie mial sex jak chcial, chyba ze sie zle czulam lub jakas inna syruacja wynikla. Kolejna sprawa..mieszkamy z jego ojcem, przy mnie moj partner potrafi wyrazic swoje zdanie o ojcu, co robi zle, co go denerwuje, ze np. Nie sprzata, oszukuje z pieniedzmi..ale jak prosilam go zeby z nim porozmawial o tym, to tego nie zrobil i nie zrobi. Ojciec szasta kasa na lewo i prawo, a moj partner jest taki glupi, ze ojca utrzymuje..przez co pozniej nie ma w ogole kasy, a tatus miesiecznie da 50 zl na zycie i dowidzenia! Meczy mnie to wsszystko strasznie. Co o tym sadzicie? Jest sens dalej to ciagnac, naprawiac? Moze cos poradzicie jak to polepszyc? Przepraszam za bledy jesli takowe sa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetdreams00
Boze, przepraszam, gdzie ja wrzucilam ten temat. Jest opcja by go przeniesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetdreams00
A zeby nie bylo ze jest taki zly to owszem potrafi byc mily, czuly, zrobi dla mnie wiele rzeczy, niczego nie zaluje. Pojdzie tu czy tam..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj...
jeśli jest tak jak piszesz, ja bym nie była,.. na pewno nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgffhbgfhgfhgf
sorry ale ja bym z kimś takim na pewno nie była, z twojego opisu wynika obraz kompletnego burasa. facet w kłotni z baba takich wyzwisk uzywa? moj nawet jak sie klocimy to sie stara hamowac zeby nic 'wiekszego' nie powiedziec, a za prace domowe dziekuje. za kazdy obiad, za poscielone lozko, wytarte kurze. kiedys tez mialam takiego jak ty to go kopnelam tak ze sie od pieca odbil!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetdreams00
Heh..niestety nie hamuje sie, owszem jest lepiej niz bylo, ale nie jest tak jak powinno byc. Ostatnio go sprowokowalam specjalnie, wiem ze tak nie powinnam robic, ale chcialam zobaczyc jak by sie zachowywal gdy by byla taka konkretna klotnia..no i bylo tragicznie. Krzyk, teksty typu bujaj sie, jak ci zle to sie spakuj i wypierdalaj, pierdol sie..a to co ja mowilam to odpowiadal yhy, albo no..zlewajaco. A po jakims czasie przyjdzie i powie ze jestem wspaniala, ze nigdy mu tak dobrze z nikim nie bylo jak ze mna, ze kocha i ze chce miec mnie za zone..a w klotni potrafi powiedziec, ze sie do niczego nie nadaje..gdy sie godzimy to mowi, ze gadal tak specjalnie zeby mnie zdenerwowac..ale ja przez to mam nizsza samoocene..bo ile tak mozna? Raz mowi tak raz inaczej. O jakiegos krotkiego czasu nie bylo takiej gorszej sprzeczki, ew. Jakies zgrzyty, ale jak dla mnie z jego strony bardzo dziecinne..typu ze co on ma robic jak ja siedze przy komputerze to idzie spac..ze ciagle albo komputer albo telewizor. Nie rozumiem tego, to jest dla mnie szczeniackie. A mam prawo do tego by skorzystac z internetu, gdzie na prawde dlugoo nie siedze, a najczesciej to korzystam jak on juz wcczesniej zapowie ze idzie spac i pojdzie. To ja wtedy sobie usiade, a gdy on jest na chodzie to krotko korzystam z komputera. To jest w ogole smieszne co ja pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podporucznikowa
A ma on w ogole jakies jasne strony? spytaj sie sama siebie i odpowiedz szczerze,czy czasem nie jestes z nim ze strachu przed samotnoscia. To jakis burak,cham,len,malkontent i jebaka. kijem bym takiego nie tknela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetdreams00
Może i ma. Potrafi pomóc w obowiązkach domowych, mogę z nim się pośmiać, pożartować, powygłupiać jak dzieci, pójść na spacer chociaż rzadko. Potrafi być miły, czuły, romantyczny to nie. Potrafi okazać swoją miłość. Kocham go, a jestem z nim z miłości i myślę też kategoriami, że chce sobie ułożyć w końcu życie, biorąc pod uwagę moje wcześniejsze związki..być z jednym, stworzyć rodzinę, dom. w sierpniu mi się oświadczył, więc to już dalej niż bliżej..ale od dłuższego czasu zaczęłam myśleć ''a co będzie za 10 lat?" jak by dalej miały być krzyki, kurwowanie itd...to bym nie zniosła takiej patologii, a nie daj boże żeby dziecko się wychowywało w takim słownictwie...nie potrafię dotrzeć do niego. Dzisiaj np. zaczęłam mu mówić, że mam dość tego czy tamtego to odpowiedział mi, że jak mi nie pasuje to żebym sobie znalazła innego, albo się spakowała i poszła do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×