Dzieci przy mnie przestaja plakac juz sama nie wiem co mam myslec

Tak w skrocie opisze wam sytuacje ktore mialy miejsce w przeciagu ostatnich 2 lat.Odwiedzalam dzieci kuzynow , kuzynek i zawsze twierdzili ze chyba im dzieci czaruje bo non stop plalaly a jak ja bylam to dzieci splay i sami nie mogli sie nadziwic ze jest taki spokojCorka kuzynki to byla taka spokojna przez cale dwa dni mojego pobytu.Gdy tylko wrocilam do domu zadzwonila do mnie ze znowu sie zaczelo i placze placze i powrot do poprzedniej sytuacji.Smialam sie z tego ze to zbieg okolicznosci gdy ostatnio spotkalam sie z siostra kolezanki calkiem przypadkowo bo ta byla u niej ze swoim 8 tygodniowym synkiem i to samo...Maly lezal sobie , patrzyl a po jedzeniu spokojnie zasnal i zero placzu....gdy pojechalam do domu zaczal plakac i zachowywac sie niespokojnie... Nie wiem co mam o tym myslec....ja nadal twierdze ze to bieg okolicznosci:)

no i?

no i sie nad tymz astanawiam bo to dziwne troche:)

byłabys dobra matką po prostu :D

hahaha po czym tak wnioskujesz?Ja tym dzieciom nic robilam nawet za bardzo sie do nich nie zblizalam tyle co popatrzec:)

To nie tak, że dzieci przestają płakać z powodu Twojej obecności, one po prostu zaczynają płakać po kontakcie z Tobą :D Masz na nie jakiś zły wpływ ;)

Dzieci zaczynają płakać po kontakcie z Tobą, masz w sobie złą energię ;)

wlasnie nie....te dzieci non stop plakaly tym rodzicom a jak siedzialy ze mna to rodzice swtwierdziliz e jest cisza i co jest grane....wiec nie udalo ci sie :D

Jeśli dziecko non stop płacze, to znaczy, że coś z nim jest nie halo. Sama mam małego syna i wiem jak to wygląda. Ot płacze kiedy ma powód, jak to dziecko. W życiu nie było tak, żeby płakał szczególnie dużo czy szczególnie często, by zwracać uwagę na to, że ktoś na nich działa w taki sposób jak to opisujesz

a z tymi dziecmi tak walsnie bylo...plalay bo mialy kolki a to zabkowanie a to cos sie nie podoba i to nie bylo tez tak ze ryczaly 24/24 ale bardzo duzo i rodzice opowiadali ze nie bylo tak cicho i tak spokojnie jak wtedy gdy bylam w ich domu ja....a gdy domy opuscilalam znowu bylo tak jak wczesniej...

To normalne, jesteś dla dziecka czymś nowym, ciekawym bodźcem, taki maluch znużony kolkami, ząbkowaniem, monotonią przestaje płakać, bo ma nowy obiekt (czyli Ciebie) w zasięgu. Obiekt znika, marudzenie powraca - normalka :D