Poznałam faceta, ale zerwałam znajomość. Ja biedna, on bogaty...

z prawniczej rodziny, prywatne szkoły, bogate towarzystwo warszawskie, duzo od niego wymagali, teraz bedzie adwokatem jak tatuś...na studiach miał kilka dziewczyn przyznał się... Zerwałam po cichu znajomość, to nie swiat dla mnie, ja biedna studentka kierunku bez przyszlosci, tata na rencie, mama sprzątaczka, nie mam takiego zycia jak on, nie imprezuje, nie nosze drogich ciuchow, jestem spokojna i w sumie nudna. Kazdy powinien znac swoje miejsce. Dobrze zrobiłam?

jesli zerwalas tylko z tego powodu - nie jesli zerwalaś z powodu tego jak cie traktował - tak

dobrze zrobiłaś, że zerwałaś takie związki zwykle się rozpadają, jesli nie przed ślubem to wkrótce po ludzie powinni się dobierać w swoich, że tak powiem, klasach Ty jesteś z niższej i to zwykle jest przeszkodą w układaniu dobrych relacji

TWOJA sprawa,

pieknie, a teraz zmien kanal na discovery science

gówniarz, nie gówniarz, większość facetów chce korzystać z okazji i bzykać to się nazywa "korzystanie z życia", i to nie zależnie z jakiej warstwy społecznej pochodzi, nie oszukujmy się

Poszedł myśliwy do lasu. Zauważył niedźwiedzia - zabije go - sobie pomyślał. Strzela, a niedźwiedź jeden unik, drugi unik, myśliwy nie mógł trafić. Niedźwiedź dogonił myśliwego: - chciałeś mnie zabić, więc teraz masz 2 wyjścia: albo rozerwe Cie na strzępy, albo dasz mi dupy... Myśliwy to przemyślał i wybrał drugą opcje. Wkurzony wrócił do domu - nie daruje mu tego - kupił sobie dwu-rurke i do lasu. Znalazł niedźwiedzia i strzela, a niedźwiedź znowu, jeden unik, drugi unik - sytuacja sie powtórzyła, niedźwiedź dogonił myśliwego: - oj myśliwy... nie ma wyjścia, znasz reguły gry, nastawiaj sie Myśliwy wrócił do domu jeszcze bardziej wkurzony, kupił sobie kałacha i z powrotem do lasu. Puścił całą serie, a niedźwiedź uniki, zasłania sie drzewami, uchyla. Niedźwiedź ponownie go dogonił: -oj coś mi sie wydaje, że Ty wcale nie przychodzisz mnie zabić!

Ja tez biedna studentka i spotykam sie od roku z 22 letnim chlopakiem ktoremu rodzice samochod za pol banki kupili niedawno. Na poczatku bylo ciezko, wstydzilam sie mieszkania, rodzicow wszystkiego czego ja nie mam. Z czasem zaczelo robic sie przyjemniej, jego rodzice sa bardzo w porzadku i wszystko uklada sie super.

Dobrze zrobiłas, wiekszosc takich zwiazkow sie rozpada. Inny styl zycia, swiatopoglad, aspiracje, inne rodziny, wychowanie. Szkoda zdrowia. Co on na to? Probowal cie zatrzymac porozmawiac? Jesli nie to wiadomo...