czy seks 4 razy w miesiącu to norma?

Bo mój facet uważa, ze mam problem i jestem seksoholiczką, bo chciałabym częściej. Dodam, że jakbym nie wykazywała inicjatywy to byłby pewnie 1 raz w miesiącu albo i rzadziej. Jesteśmy w związku rok, mieszkamy razem:o

zrób mu loda, i daj się przelecieć analnie a zobaczysz ze będzie częściej chciał.

Pewien bardzo gruby facet chciał schudnąć. Przyszedł do poradni dla grubych i widzi tabliczkę: 100zł-10kg, 200zł-200kg, 300zł-300kg, 500zł-500kg. Wyjął stówę zapłacił i wchodzi do 1 pokoju. A tam zza parawanu wychodzi super panienka w samej bieliźnie i mówi: -jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez pół godziny, ale wreszcie ją dopadł, zrobił co chciał. Potem staje na wagę i rzeczywiście przez ten poscig stracił 10 kg. Chce dalej chudnąć i płaci 200zł. Wchodzi a tam zza parawanu wychodzi jeszcze lepsza laseczka bez stanika i mówi: - jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez godzinę i wreszcie ją dopada. Zrobił co chciał potem staje na wagę i rzeczywiście przez pościg stracił 20kg. Wyjmuję 300zł i wchodzi do 3 pokoju. Zza parawanu wychodzi prześliczna panienka cała naga. Mówi: jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją 3 godziny i jak ją wreszcie złapał to okazało się że schudł 30kg. Potem wyjmuje 500zł wchodzi do ostatniego pokoju a tam zza parawanu wychodzi umięśniony, nagi facet i mówi: jak cię złapię jesteś mój!

Pewien bardzo gruby facet chciał schudnąć. Przyszedł do poradni dla grubych i widzi tabliczkę: 100zł-10kg, 200zł-200kg, 300zł-300kg, 500zł-500kg. Wyjął stówę zapłacił i wchodzi do 1 pokoju. A tam zza parawanu wychodzi super panienka w samej bieliźnie i mówi: -jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez pół godziny, ale wreszcie ją dopadł, zrobił co chciał. Potem staje na wagę i rzeczywiście przez ten poscig stracił 10 kg. Chce dalej chudnąć i płaci 200zł. Wchodzi a tam zza parawanu wychodzi jeszcze lepsza laseczka bez stanika i mówi: - jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją przez godzinę i wreszcie ją dopada. Zrobił co chciał potem staje na wagę i rzeczywiście przez pościg stracił 20kg. Wyjmuję 300zł i wchodzi do 3 pokoju. Zza parawanu wychodzi prześliczna panienka cała naga. Mówi: jak mnie złapiesz jestem twoja. Facet gania ją 3 godziny i jak ją wreszcie złapał to okazało się że schudł 30kg. Potem wyjmuje 500zł wchodzi do ostatniego pokoju a tam zza parawanu wychodzi umięśniony, nagi facet i mówi: jak cię złapię jesteś mój!

A myślisz, ze tego nie robię? Są i lody i bielizna i urozmaicenia (analnie on nie chce) i co z tego skoro wiecznie mu się nie chce i wiecznie jest zmęczony? jeszcze bym przebolała jakos ten seks raz w tygodniu, gdyby nie to, ze jak już się zdarzy to z łaską z pięciominutowa grą wstępną (o ile robienie mu loda można nazwać grą wstępną, bo ja nic z tego nie mam). Max 20 minut i już jesteśmy po...:o

No ja yebie! Jednej mało, drugi ma za mało. A ja mam wszystko prócz orgazmu żony.

sytuacji średnio może z 6x w miesiącu ale mówię średnio bo raz jest 10x a raz np3

popycham

Nie ma normy, jesteście po prostu niekompatybilni. Jeśli za niego nie wyszłaś, to uciekaj, bo to się nie zmieni. Możesz stanąć na głowie, robić mu lody i podobne, jeśli mu starcza raz na tydzień, to twoje wysiłki na nic, po prostu uzna, że mu dajesz więcej, ale ty nic w zamian nie dostaniesz. Nie ignoruj tego problemu!

to jakby się z moja dobrali to pewnie białe małzeństwo by wyszło...

ludzie nie zawsze jest czas na seks bo praca i inne problema

...ilość stosunków kopulacyjnych.....to nie ilość sexu...... ...oklepane słowo jakość....można raz na miesiąc...ale jak ! ..wielu mówi o udanym bogatym órozmajconym sexie a to tylko diagnoza u seksuologa - nadpobudliwość......

Pewnie tak...:o Kurcze strasznie zazdroszczę dziewczynom (i facetom), którzy tu piszą o swoim udanym zyciu seksualnym. ja bym nawet i zniosła ten seks raz w tygodniu, ale żeby chociaż było fajnie. Jakiś masaż erotyczny, gra wstępna, wspólna kąpiel, no cokolwiek. A nie tylko pocałować się, zrobić mu loda, potem wsadzi, porusza, wyjmie i po zabawie...:o Wiecznie tak samo, wiecznie w tej samej pozycji i w tej samej kolejnosci. Porażka...:o

karaluszka rozumiem, mam to samo tyle, że na odwrót

to zacznij go olewac albo mu powiedz,że ty tak dłuzej nie możesz i jak nic się nie zmieni to adiiiiiiiiooooooooooos!!!!!!!!!!

łał... my też jesteśmy prawie rok razem. i kochamy się co drugi dzień bo ma taką prace... i na jednym razie się nie kończy. jeśli ma wolne to codziennie... wcześniej było rzadziej teraz jest coraz częściej :)

Karaluszka. Ja mam to samo. Moja też chce tylko raz w miesiącu. Może się dogadamy? Nie chcą to łachy bez ;-)

Aż dziwne,że facet tak podchodzi do seksu.Czesc adam!

może po cichu robi sobie dobrze przed kompem czy cos podobnego..?

....Tantra...............długo.........zapomnienie się........ubóstwienie partnera....

Taki jest z grubsza plan. Olewac próbowałam i efekt był taki, ze seksu nie było wcale, on był zadowolony, ze miał spokój, a ja tylko płakałam po nocach...:o Kocham go, ale powoli dojrzewam do decyzji o rozstaniu, bo przecież lepiej na pewno nie będzie, co najwyżej gorzej. Ja sama uwielbiam seks, lubię od siebie dużo dawać partnerowi, ale też oczekuję czegoś w zamian. Poza tym jestem jeszcze młoda, mam 25 lat i co, mam zmarnowac życie na związek z kimś o tak beznadziejnym libido? Efekt będzie taki, że albo będę musiała znależć sobie kochanka albo obudzę się z ręką w nocniku mając lat 50 wściekła, ze zmarnowałam najlepsze lata życia na totalną posuchę. Kochanka nie chcę, bo to bez sensu, lepiej już zmienić faceta. Swoją drogą to trzeba mieć pecha, żeby trafic na takiego faceta jak mój...:o

Macie dzieci?

Ulli uszanowanie

na szczeście nie. Raz mi wspomniał, ze chciałby w przyszłości mieć dzieci, to mu powiedziałam, zeby sobie nie marzył, bo przy takiej czestotliwości współzycia będziemy się starać chyba 5 lat. Obraził się:o

Kope lat co tam u ciebie

nihil novi, włosów na głowie tylko jakby mniej...:(

Jak nie macie dzieci to jeszcze masz drogę otwartą na zmiany,ale czasami trzeba przemyśleć,czy nie trafisz gorzej

Starośc nie radośc,krew nie woda,a majtki nie pokrzywy:)

a co u Ciebie?

Właśnie tego się boję. Chociaż myslę, że ciężko będzie trafić na faceta, który jest jeszcze bardziej beznadziejny pod tym względem niż ten mój.