Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale los

nieusłuchany dwulatek.

Polecane posty

Gość ale los

poradźcie mamy co zrobić z nieusłuchanym dwulatkiem? ogólnie jest grzecznym chłopcem, nie zaczepia i nie bije innych dzieci, dzieli się zabawkami, zbiera zabawki po sobie tylko to jego nieusłuchanie i upór. czasem go wołam jak jesteśmy na podwórku żeby gdzieś ze mną szedł to nie da rady. proszę go, tłumacze, wołam tysiące razy a on stoi i odkrzykuje mi "nie!!". albo wymyśli jakąś zabawę typu siadanie na parapecie i też ile się naproszę i natłumaczę żeby tam nie właził a on swoje, odwróci się i prosto po krzesło i na parapet. poradźcie mamy co zobić żeby wymóc na nim chociaż odrobine posłuszeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galaretka.
chyba nie jest tak najgorzej z tym twoim dzieckiem, w koncu to tylko 2-latek. Ja mam 3 w wieku 6 i 3,5 roku i zagonic je do sprzatania to jest dopiero sztuka :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale los
nie jest źle ale to męczące jak wychodzisz i wiesz że masz coś załatwić a stoisz i prosisz się młodego żeby raczył iść w tym samym kierunku o ty a nie przeciwnym. na co dzień idzie to ignorować ale czasem się nie da. jeszcze jest tak uparty, że jak raz powie nie to zdania nie zmieni. sprząta jak sobie przypomni i jak akurat mu się chce ale tu akurat nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczekaj aż dorośnie:D naprawdę czas zrobi swoje i przede wszystkim dużo tłumacz, aż do znudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
u nas czasem działa coś takiego jak postawienie przed wyborem: w którą dziurkę najpierw chcesz psik do nosa? (a nie psikamy do nosa) którą zabawkę zabierasz ze sobą do babci? (a nie: jedziemy do babci ubieraj się), jak kończymy oglądać bajkę - straczy już, wyłączysz sam komputer? a jak nie chce wracać do domu, to udaję, że mam ciężką torbę i on zawsze mi chętnie pomaga i jest dumny z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
a z siadaniem na parapet to u nas zadziałałoby to że bym powiedziała, że jest mi bardzo smutno,że serduszko mnie boli jak siada na parapet bo może spaść i wtedy wszyscy mama, tata, babcia itp będą płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzwinnneeeee
Moj ma to samo hehe ale nie dziw sie przechodza bunt dwulatka - poczytaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale los
tikal dzięki fajny sposób z tą ciężką torbą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilaaaaa_a
o widzę, że nie tylko moja córeczka uwielbiała parapety. No cóż...dla swojego spokoju wykręciliśmy klamki w oknie. Jak ją przyłapałam na parapecie to od razu mówiła "mamusiu zdejmij mnie, szybko". Tyle, że ona po prostu na parapecie siadała, nie łaziła po nim... Chodziła zawsze w swoją stronę, czyi przeciwną do tej, w którą akurat trzeba było iść. Twierdzi, że jest artystką i nie wiedzieć czemu najchętniej swoje talenty rozwija na ścianach, co już nas doprowadza do szału. A jest okrutnie pomysłowa co do sposobów przemycania kredek. Ale jest coraz lepiej...Za dwa tygodnie kończy 2 lata i coraz łatwiej skłonić ją do stosowania się do próśb. I Twój synek w końcu zrozumie...daj mu czas...Grunt to spokój, cierpiwość i konsekwencja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem??????
po co tyle tłumaczycie ? ja poprzednie krzyknę to odrazu wie ze nie wolno. Jak gdzieś idziemy i córka odstawia cyrki to biorę za rękę i idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×