praca, koledzy i sprosny (?) żart

Jestem nowa w pracy. Pracuje w środowisku męskim. Koledzy z pracy zrobili sobie sprośny żart moim kosztem- dziś zostałam wezwana do szefa, gdy wróciłam pytają, czy było ślisko dworze... po czym jeden z nich dodał coś w tym stylu ' a najbardziej ślisko to u szefa'. Nie wiem co miał na myśli... być może jestem jakaś zboczona, ale w tej wypowiedzi widzę sex. Kompletnie nie wiem jak zareagować, gdy starsi ode mnie o 20 lat mężczyźni w ten sposób się zachowują. Być może wyolbrzymiam, źle interpretuję. Co o tym sądzicie?:)

Moim szefem jest Arktos i ma na posadzce ślizgawkę

wyolbrzymiasz :D było odrzec cos o włochatym dywaniku i bylibyscie kwita

z jakimi prostakami ty pracujesz. i co to za praca? pewnie na jakiejs tasmie bo tylko tam mozna spotkac takich burasow

na budowie pracujesz?

O NOOOOO USIELI COS powiedzeic do zartow,a le ty o sexe mylsisz zboczus maly z ciebei:-PPP

Pracuje jako programistka z wykształconymi, dużo starszymi mężczyznami. To moja pierwsza praca i zaskakują mnie takie wypowiedzi. Nie wiem jak powinnam zareagować.

powiedzieć, żee sobie nie życzysz, prymitywy

wiesz, kiedyś pracowałam z samymi facetami, była to moja pierwsza poważna praca, miałam 22lata, a oni przed 40. I też próbowali różnych zartów, ja pyskata dość jestem, więc zawsze starałam się nie dać poznac po sobie speszenia i cos odpalalam, było wesoło, a im się szybko znudziło. Potem miałam z nimi bardzo dobrze :) A jak przyszła kolejna dziewczyna i na teksty tych facetów spuszczała wzrok i mówiła oj przestań, przestań-nie miała życia. U mnie taka taktyka zadziałała, wyczuj, co u Ciebie. To znudzeni życiem faceci, jesteś dla nich atrakcją i zachowują się jak gimnazjum, często sami siebie ośmieszając. Nie daj się, będzie dobrze! :)

Jestem bardzo nieśmiała, nie potrafię odpyskować. Ponad to zapytali, czy zrobił mi kawę - czy w tym pytaniu jest jakieś drugie dno?

pracujesz jako?

Jak już wspominałam - zajmuje się tworzeniem aplikacji.

pewnie atrakcyjna jestes i tak sobie zartuja

przecież wiadomo że informatycy to jełopy i koniobijcy