Ginekolog podejrzewa ciążę pozamaciczną...

Witam, moja partnerka (23l) dziś usłyszała od ginekologa (który zobaczył wyniki badań krwi i dokonał badania) podejrzenie o ciążę pozamaciczną, wczoraj również była badana i wykluczył normalną ciążę - twierdząc, że to prawdopodobnie zapalenie jajników albo pęcherza (dziś to wykluczył po badaniu krwi), dodam, że z wizytą udała się do lekarza ponieważ miała "plamienie" w 12 dni po obfitej miesiączce spóźnionej o 6 dni, trwającej 6-7 dni...dziewczyna odczuwa ból kręgosłupa i brzucha, generalnie czuje się fatalnie, miała - chyba nadal ma gorączkę, mdłości (ale mogą wynikać z choroby wrzodowej żołądka), oraz upławy i częstomocz. Data ostatniego współżycia 8-9 grudnia 2012 (stosunek przerywany), data miesiączki 26.12.2012-01.01.2013. i mam kilka pytań: 1) czy ginekolog mógł się pomylić i może to być zdrowa (normalna) ciąża? czy to może jakaś torbiel albo coś na jajniku? Proszę o konkrety - tymczasem czekamy na usg wewnątrzmaciczne..

A jakie wyszły te badania krwi? Rozumiem że badał tylko wziernikiem i palpacyjnie skoro piszesz że usg będzie dopiero/

Robiła beta hcg może?

jeżeli ma podwyższony poziom beta hcg, to się nie pomylił.

Nie wiem jak badania wyszły, pracuję na wyjeździe, wiem tylko, że do szpitala z takim podejrzeniem wysłał....co mnie drażni było to USG i wykluczyli pozamaciczna...ale nie wiedzą czy jest w ciąży czy nie..no nie pojmuję mają badania krwi, robili USG to jak to możliwe?

chyba coś źle zrozumiałeś.

Ehh..zły wywiad miałem...dziewczyna płacze bo chce strasznie maluszka...dopiero teraz z tego badania krwi wyszło że nie jest w ciąży...naooglądała się kobiet z brzuszkiem tylko....wyjaśni - ginekolog wykluczył pp badaniu ciążę wewnątrzmaciczną ale ze względu na objawy wysłał na badanie pozamacicznej...z badań usg wynika że pozamaciczna odpada a z krwi czyli beta hcg że w ogóle nie ma....