Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Guska23

Kłamstwa męża...

Polecane posty

Gość Guska23

Witajcie, pierwszy raz postanowiłam poszukać pomocy na forum dla kobiet być może okaże się, że nie jestem sama z tym problemem... Jestem młodą męzatką od pół roku...na początku związku układało nam się dobrze z teraźniejszym mężem- potrafił mnie docenić kwiatkiem, czekoladkami czy wypadami za miasto nad morze... Jak wiadomo teraz już tego nie ma... ale nie w tym rzecz...chodzi o kłamstwa... na wyjeździe do jego rodziny niechcący, ale to tak naprawdę niechcący przeczytałam jego rozmowę z byłą....chwalil się jej jaki to on nie jest szczesliwy, jakie my to nie mamy mieszkanie cudowne- co było nie prawdą bo mieszkalismy u moich rodziców tak jak i teraz... i umawiał się z nią na strzyżenie psa którego jej kiedyś kupił w prezencie... rozumiem to że jak byli razem zajmowali się nim wspólnie..no ale zaszły zmiany i ktoś powinien to zrozumieć... gdy zapytałam kiedy kontaktował się z byłą odpowiedział, że jakieś dwa miesiące temu....co jak widać było nieprawdą.... tym razem jakoś się wybronił... kolejny raz skłamał gdy z wypłaty przyniósł 600 zł, gdzie zarabiał 2500 zł... po długich wymówkach, że firma nie ma kasy przyznał się że wydał je na swoje zachcianki... co było bardzo mądre ze względu, że zbieraliśmy na wesele....tak wiec do tej pory niewiem na co poszły te pieniadze... kolejna sytuacja to prośba jego przyjaciela o pożyczkę 1400 zł... fakt że był już luty, a w lipcu miał być ślub jakoś nie bardzo pałałam chęcią pożyczania pieniędzy... ale mąż zapewniał, że kumpel za miesiąc odda... Fakt, że po ostatniej akcji nie wierzyłam mu do końca niechętnie chciałam wysłąć te pieniądze ... no ale po wszelkich podejsciach dowiedzenia sie prawdy nic nie wskurałam- postanowiłam uwierzyć i wysłać te pieniądze.... minął miesiąć, dwa, trzy- przyszedł czerwiec a pieniędzy jak nie było tak niema... nawet dzwonienie do przyjaciela męża nic nie dały zaczęłam domyślać się prawdy że te pieniądze poszły na jego wydatki a nie na przyjaciela... Wkońcu teraźniejszy teść pojechał do przyjaciela mojego męża (my mieszkamy w zachodnioporskim a mąż pochodzi z podkarpaci) i wkońcu wyszłą prawda na jaw... więc mój facet nie miał wyjścia przyznał się że wziął te pieniądze a przyjaciel był tylko jego zasłoną.... ponoć pieniądze poszły na naprawę auta a on liczył na premię w pracy...niestety się przeliczył... Po tej sytuacji moje zaufanie spadło do 0, ale to nie konec. Po slubie czas zaczac zbierac na mieszkanie ktore kupilismy i wypadalo by je wyremontowac zeby sie wprowadzic... Moj maz za czasu kawalera mial swoje konto oszczednosciowe o jakiejs korzystnej stopie procentowej wiec postanowilismy odkladac na jego konto.... ktoregos dnia chcialam sprawdzic ile juz mamy uzbierane no i sie zdziwiliam bo konto zostalo zablokowane... tu juz mi sie lampka ostrzegacza zapalila i prosilam go zeby pojechal do banku odlokowac to konto...ale no niestety nnigdy nie mial czasu albo mial wymowke... w pewnym momencie nie wytrzymalam i powiedzialam ze jak nie odblokuje konta skladam pozew rozwodowy (nic innego na niego nie dzialalo) wiec pojechal i odblokowal....weszlam na konto i co... brakowalo 600 zl co zapewne bylo przyczyna zablokowanego konta ktore on z premedytacja zrobil zebym sie nie dowiedziala.... zadzwonilam do niego z pytaniem gdzie jest 600zł?! Na co usłyszałam niewiem ja nie brałem co już dla mnie było jasne że kłamie.... i tak też się okazało...było to kolejne kłamstwo mojego męża.... Nie robi na nim wrażenia to że płacze, błagam, wykańczam się psychicznie myslac wiecznie co tym razem sie zdarzy.... nie liczy sie kompletnie z moimi uczuciami i wiecznie slysze to samo" przepraszam, zmienie sie" Niechce już tego sluchać mam dość.... mysle że pospieszylismy sie z malzenstwem i ze zasluguje na cos wiecej niz na zaklamanego meza ktory powienien byc opoka dla mnie...a jest tylko ciezarem.... NIe wierze mu kompletnie nawet gdy pisze smsy- niby do kolegi czy nawet podczas glupiej jazdy samochodem nie mam do niego zaufania.... czy cos ze mna jest nie tak? Pomozcie bo juz niewiem co mam robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchacece
Z Toba jest jak najbardziej wszystko ok,ale co do Twojego meza,to niestety chyba nie dorosl do odpowiedzialnosci,facet ewidentnie bazuje na klamstwie i watpie,by ktos taki sie zmienil.Wiesz,w zyciu rozumiem,ze czasem sie zdarzy jakies klamstwo,ale On to robi systematycznie.Zastanow sie lepiej,czy aby na pewno bedziesz szczesliwa u boku takiego kogos?Klamstwo podpiera klamstwem,nie wroze Ci nic dobrego z Jego strony.Lepiej badz czujna i ostrozna,a i rozczarowanie bedzie mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
Gdy przepraszał ostatnim razem miałam maleńką nadzieję, że może jednak coś zrozumiał...ale coraz częściej gdy nad tym wszystkim rozmyślam zaczynam rozumieć, że jak tak dalej pójdzie moje małżeństwo się rozsypie bo nie tego oczekiwałam wychodząc za niego za mąź... Często też w kłótni mówi " zobacz jak Ty się zachowujesz..." Myślę, że w dużym stopniu chce nawiązać do tego, że bardzo rzadko współżyjemy...ale jak mam współżyć z kim do kogo nie mam zaufania...a zmuszać się nie zamierzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodowisko Bogdanka
wyszłaś za mojego ex? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustęp_pierwszy
pieniądze i pieniądze, gdzie są pieniądze materialistko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
Hmm... wszystko możliwe...chociaż z tego co wiem to raczej żonaty nie był...:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
ustęp_pierwszy jakbym słyszała mojego męża... a tu nie chodzi o same pieniądze... jeżeli facet w takiej sprawie nie potrafi być szczery i nie liczy się z konsekwencjami to jak mu powierzyć swoją przyszłość? Przez jego bezmyślność mogą być problemy a on się z tym kompletnie nie liczy... A jak bedzie dziecko...to co też wyda pieniądze na autko lub inne "niezbędne" drbiazgi...a dziecku co dam do jedzenia...bede sie zaporzyczac.... co to za przyszłość... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
ustęp_pierwszy jakbym słyszała mojego męża... a tu nie chodzi o same pieniądze... jeżeli facet w takiej sprawie nie potrafi być szczery i nie liczy się z konsekwencjami to jak mu powierzyć swoją przyszłość? Przez jego bezmyślność mogą być problemy a on się z tym kompletnie nie liczy... A jak bedzie dziecko...to co też wyda pieniądze na autko lub inne "niezbędne" drbiazgi...a dziecku co dam do jedzenia...bede sie zaporzyczac.... co to za przyszłość... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe na co wydał. Na dziwki? Hazard? Narkotyki? Jeśli chcesz z nim być , podzielcie wydatki na dom , nic mu nie pożyczaj, załóż własne konto i tam odkładaj kasę a po pierwszym razie jak się do czynszu nie dołoży (jeśli będzie miał pracę) - rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
Zastanawiałam się też nad tym na co do cholery wydał te pieniądze i jakie to zachcianki tyle kosztują skoro nie potrafi określić konkretnie na co je przeznaczył... Naprawde do tej pory różne myśli przychodzą mi do głowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marachwila
wybrałas sobie kłamce to teraz masz za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
Zastanawiałam się też nad tym na co do cholery wydał te pieniądze i jakie to zachcianki tyle kosztują skoro nie potrafi określić konkretnie na co je przeznaczył... Naprawde do tej pory różne myśli przychodzą mi do głowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość struną po tchawicy
na moje oko on ma jakies kompleksy dotyczace pieniedzy albo tobie nie ufa w tej kwestii albo pare innych rozwiązań już zdecydowanie mniej milych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To bardzo dziwna sprawa
Prowadzi podwójne życie więc potrzebuje kasy. Utrzymanie kochanki to właśnie jego potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lole kosztują
może ma babę na boku i stąd te wydatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imaszciloss
jakbym czytała o swoim facecie. z tym że inne wydatki. ale też ciągle kasa znika, krętactwa, i nie tylko związane z pieniędzmi ;/ nasz związek chyba juź dlugo nie potrwa. Jeżeli trwał do tej pory to tylko dlatego że chciałam walczyć, bo mamy półroczne dziecko. nie chciałabym jej zabierać ojca na codzień. ale chyba nie widzę wyjścia :( taki człowiek się rzadko zmienia... jak może okłamywać NAJBLIŻSZĄ mu osobę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchacece
Niekoniecznie moze od razu wydaje na inne kobiety,po prostu lekkomyslnie do tego podchodzi,bo wie,ze nawet,jesli sklamie,to pomarudzisz i ujdzie mu to na sucho,od Ciebie tylko zalezy,na ile razy jeszcze mu pozwolisz,bo czasem zycia nie starczy na takiego osobnika.Porozmawiaj i postaw warunki,ze bedziesz kontrolowac Jego wydatki,skoro jest nieodpowiedzialny,zobaczysz co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danper
Rozwody w modzie więc nie widzę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guska23
Cieżko mi zrozumieć jego zachowanie bo za kazdym razem wypiera sie prosto w oczy a gdy prawda wychodzi na jaw przeprosi i moze jeden dzien jest mily ale pozniej znowu wracaja humorki pretencje ze sie czepiam...ale jak mam sie nie czepiac skoro mu nie wierze... juz stracilam nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×