zastanawiam się nad rezygnacją z pracy i pójściem na staż z Urzędu Pracy

nie lubie swojej pracy, króciutko tu pracuje bo zaledwie kilka miesiecy ale nie lubie tej pracy ( stresujące i zajęcie i szefostwwo które patrzy na ręce, i niekolezeńscy współpracownicy, dużo pracy za marne grosze). Zastanawiam się czy nie pójść na jakis fajny staz z Urzędu Pracy i choc mniejsze pieniadze to z dużą szansa na późniejsze zatrudnienie. Staż 4 miesiące, za 816 zł do ręki a obecnie zarabiam 1181 zł do ręki i brak jakiejkolewiek szansy na podwyzke w najbliższym czasie tj. 2-3 lat)

pewnie pomyślicie że zwariowałam zostawiać prace w dzisiejszych czasach, ale mi nie zalezy tak bardzo na kasie bo akurat mam w miare dogodną sytuację fiansową tylko że nie lubie tego miejsca gdzie obecnie praacuje, z "bólem" tam ide. Ważniejsza jest dla mnie atmosfera w pracy

Przecież skoro już pracowałaś to nie masz żadnej szansy na staż!

oczywiście w tym czasie szukałabym pracy

nie no mam, dzwoniłam i sie pytałam , opisując swoją sytuację, powiedzieli ze mogę

Słuchaj, laska. Staż jest po to, żeby zwiększyć możliwości pójścia do pracy. Przysługuje wyłącznie osobom długotrwale bezrobotnym i absolwentom po studiach. Tobie w żadnym wypadku nie przysługuje. Nie ma stażów dla osób takich jak Ty i nic dziwnego - to marnotrawstwo kasy publicznej. Więc nie ma co gdybać, bo stażu z UP na pewno nie dostaniesz.

Chyba jaja sobie robisz. Nie ma takiej możliwości

Dla osób pracujących są kursy doszkalające ale z unii...

Dodam, że staże w UP raczej nie gwarantują zatrudnienia i nie są "fajne". Dlaczego nie szukasz teraz nowej, fajniejszej, dobrze płatnej pracy?

czarna nie gadaj głupot, staż przysługuje bezrobotnym zarejestrowanym w UP, ktorzy ukonczyli szkołe średnią do 26r.ż. oczywiscie jesli mają kase na staże, ale zwykle na poczatku roku jest jej nawiecej. autorko najlepiej jkbys sama poszukała sobie tego stażu, firmie czy urzedzie.

tylko że jak zrezygnujesz z pracy to możesz tam nie wrócić a stażu tak od ręki też nie dają. Niektórzy dużo czasu czekają i i tak nie dostają chyba że sami sobie znajdą i zgłoszą się z tym w UP. Ja jako bezrobotna jestem zarejestrowana 3 lata i ani razu nie dostałam propozycji. Przemyśl jeszcze raz bo dziś możesz mieć dobra sytuację finansową a za miesiąc stracić wszystko.

fdggs

Staże przysługują bezrobotnym Taka osoba jak Autorka nawet jeśli będzie miała szansę (w większości UP nie ma) to w ostatniej kolejności. A że po stażu ma się szansę to mrzonka

ze staem to nci pewnego pierwszenstwo maja glownie osoby z dluzszym bezrobociem, samotne matki i osoby ktore sa po 50 czy akos tak plus absolwenci szkol

to że moge iść to jest pewne bo zdążyłam wybadac, wypytac dokładnie o moją systuację pracowników z działu staóżów z naszego urzedu. Kwestia tylko czy warto ryzykowac.... Kurde sama nie wiem..a męcze sie w tej obecnej pracy ( choc biurowa, w księgowości, nie jeden pewnie by chciał ale księgowość to nie dla mnie, nie kręci mnie to, żal tylko że za stara juz jestem żeby sie teraz jakoś przekwalifikowac ( mam 26, prawie 27 lat)

to może faktycznie lepiej będę intensywnie szuakć po prostu innej pracy(?)

Mój chłopak po odbiorze dyplomu poszedł do UP i dostał kilkumiesięczny staż za gówniane pieniądze, a potem przedłużyli mu umowę i pracuje do dziś w państwowym urzędzie. Czasem UP pomaga wbrew pozorom, ale to faktycznie krok ryzykowny. Faktycznie lepiej po prostu szukać innej pracy. Skoro zarabiasz 118coś tam to raczej nie zarobisz mniej :)

To że masz 27 to przecież nie świadczy o tym że jest za późno aby się przekwalifikować. 18 lat skończyłem szkołę zawodową ale nie pracowałem w zawodzie 25 lat zrobiłem zaocznie liceum ale nie zdawałem matury 28 lat zrobiłem policealną szkołę technik informatyk 32 lata policealna szkoła technik administracji 36 lat technik elektronik 38 lat technik bhp Obecnie mam 43 lata i pracuję...jako kierowca :) Jak widzisz zawsze jest czas na naukę tylko trzeba chcieć ale co do pracy w zawodach różnie to bywa jak widzisz w moim przypadku nie idzie to w parze :) No ale mieszkamy w Polsce :)

Ja chce staraz sie o staz u siebie za 903 zl miesiecznie i w przedszkolu. Mm nadzieje ze mi sie uda :)

i kto by pomyślał, że w dobie kryzysu ja narzekam na prace w księgowości a przeciez takie to rozwijające i dobrze płatne

ehh sama juz nie wiem . To po cholere studiowałam 5 lat ekonomię