Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomarańczowy_śledź

Czy przyjaźń zawsze jest warta tyle samo?

Polecane posty

Gość Pomarańczowy_śledź
😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
"Nijak nie da się takiej przekonać. Trzeba pokochać" x Z opisu wynika,że on się właśnie stara ;) x "W sensie garfieldowskim: "Kochaj mnie, karm mnie i nie opuszczaj!" - czyli zaakceptować" x Z kobietą taka definicja pasuje tylko do związku ;) I piszę to pomimo faktu,że bardzo lubię rude koty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
kafe, kafe, co z ciebie wyrośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Noż ku... kułka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Co do przyjaźni moich znajomych, to widać już chyba tylko krzyżyk na drogę... Ale, ale, założyłeś topik o swoich problemach, a ja tu bezczelnie pakuję się z moimi historiami. Więc jak to wygląda z tą Twoją opowieścią? jakieś postępy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyrtr
warta tyle samo? nie,ponieważ bedąc nastolatką oczekujesz od przyjaciółki czegoś innego niż w życiu dorosłym,rozwiązywanie innych problemów,mniej czasu na pogaduchy na rozmowy o niczym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Czekoladowa mademoiselle: równie marnie,choć chciałbym coś zrobić żeby było lepiej.I też podobna sytuacja: wygąda,że tak niewiele trzeba: ot,żeby każde trochę ustąpiło.Może jakiś mediator im potrzebny? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
no żesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
(to było do kafe, nie do postu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Mediator? niby jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
No chyba sobie nie pogadamy... 😠 Kafe znudził się ten działający wątek... 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Nie wiem,tak po prostu pomyślałem. Ale gdyby się dało przedstawić alternatywną rzeczywistość,to czuję że te dwa głupie muły dowiedziałyby się,że straciły coś naprawdę miłego (a może jeszcze lepiej)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Dalej wariuje kawusia?? 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Zdefiniuj "alternatywną rzeczywistość".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
No i moje pytanie uwięzło w pustce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Alternatywna rzeczywistość?Taka,w której każdy z tych dwóch mułów trochę ustępuje,dzięki czemu mogą kontynuować swoją (jakże miło na oczątku się zapowiadającą) relację i mieć okazję poznać się do tego stopnia,by się naprawdę przekonać,czy chcą przyjażni czy czegoś więcej.Bo dogmatyzm nie jest najlepszą drogą,zawsze lepiej sprawdzać empirycznie... Twoja znajoma powinna zapoznać się z tą myślą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
A jeśli się okaże, że jednak tylko przyjaźń, to co wtedy zrobi ta pokrzywdzona strona? Ustąpi? skoro już teraz daje dowody swojej mułowatości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Co innego,jak się próbuje ,ale nie wychodzi,a co innego jak jest podejście "nie,bo nie". Wtedy pokrzywdzona strona zastanowi się nad aktualną sytuacją i dalszymi krokami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
O, widzę, że ktoś się już wyspał (a-ha!) - i jak tam, jakiś przełom? Nagłe olśnienie? Niespodziewany super pomysł spadł we śnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Kurka,pisałem gdzieś że muszę przyciąć komara?Bo faktycznie uciąłem sobie drzemkę; ostatnie dni mnie wykończyły... Tak,wzięło mnie natchnienie,więc naskrobałem kilka słów do znajomej w mailu i siadłem sobie na forum. A zmieniając temat: to "a-ha" to mi akurat przypomniało ostatnio słyszaną przeróbkę znanego hitu sprzed ponad ćwierć wieku; dobre kawałki nawet po latach brzmią niexle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Ech, ci moi znajomi normalnie jak dzieci... Razem im źle, bez siebie też niedobrze... Ja to już nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Koniec! już się nie bawię w doradcę! niech sobie radzą sami, wypisuję się! [życząc im wszelkiej pomyślności w załatwieniu sporu, oczywiście :) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy_śledź
Może osiągnęli jakiś kompromis?Np. "friends with..." ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
Wiedziałam, że ta idea podziała na Twoją bujną wyobraźnię i się nie będzie chciała odczepić :D Właśnie też tak sobie myślałam: dużo czekolady, dużo półsłodkiego wina, dużo śledzi, i ci przyjaciele doszliby (z podkreśleniem słowa "doszliby") do porozumienia raz dwa, a nie takie zawracanie głowy normalnym ludziom..... pfff...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa mademoiselle
No i dogadali się, ci moi znajomi :) uf! v Chyba to dobry powód do świętowania? koniecznie półsłodkim winem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×