nie mam pracy mąż mi grozi rozwodem i zabraniem dziecka

nie mam pracy mąż mi grozi rozwodem i zabraniem dziecka. ja się go boję, nie rozumiem raz jest dobrze, a następnym razem miesza mnie z błotem mówiąc, że jestem do niczego, że odejdzie i że w sądzie mnie zniszczy i zabierze dziecko. ja nie mam pracy bo zaraz po studiach zaszłam w ciążę. już nie mam siły. boję się go. czuję się jak na jakiejś karuzeli, bo raz jesteśmy kochające się małżeństwo a za chwilę on mi mówi że mnie nienawidzi... najbardziej boję się o dziecko, że mi zabierze. chciałabym wystawić mu walizki za drzwi, ale ciągle staram się żeby było dobrze...

wspolczuje ci, ciezko z pracą teraz, wyszlas za debila

2/10, mimo to spodziewam się 40 stron w tym topiku

facet ma kompleksy i sie na Tobie wyżywa bo zna Twoj słaby punkt, ot filozofia

ja już nie wiem co mam robić.wyrzucić z domu, przepraszać... mieć nadzieję, że będzie dobrze...

sama takiego wybrałam... gdybym wiedziała,że ślub aż tak go zmieni to nigdy nie byłoby ślubu i dziecka

czyje mieszkanie ? ile lat ma dziecko , możesz liczyć na kogoś ? nie chcę cię dołować ale to już początek końca .

po prostu swirus, ktory nie dojrzal do malzenstwa. mozliwe tez, ze juz mu sie znudzilas, wiec cie nienawidzi, ze musi z toba siedziec. po prostu DEBIL.

mieszkanie moje, bo u moich rodziców mieszkamy. nie chciałam ich mieszać w nasze problemy, ale chyba już nie mam siły sama walczyć. dziecko za 2 miesiące się urodzi... a ja nie powiennam się denerwować, czasem myślę, że lepiej byłoby to skończyć, ale on mnie zniszczy... sam powiedział, że w sądzie mnie zniszczy. boje się

ja chyba chcę rozwodu, ale boję się o dziecko...

właśnie zadzwonił i mnie przeprasza... ja już nic nie wiem...

porozmawiaj z rodzicami jeśli macie dobry kontakt , jemu powiedz -jeszcze raz tak się do mnie odezwiesz , kończę z tobą .I jesli nastąpi ów "jeszcze raz" wypierdziel na zbity pysk. Dziecka cI nie zabierze spokojnie , a póki co zbieraj dowody jego niezrównoważenia ,na wszelki wypadek.