chciałam go poderwać a spowodowałam kraksę drogową! :(

wiem,że to glupie i mnie skrzyczycie, ale to było tak, wypatrzylam wyjezdzajac z uczelni chlopaka ktory mi sie podoba, jechalismy ja za nim w nieduzym odstepie na waskiej uliczce, gdzie zrobil sie maly zator, zaczelam mu podjezdzac na zderzak, chcialam delikatnie stuknac zawadiacko, ale cos zle poszlo i mu wjechalam dosc mocno, wyskoczyl caly wkurzony :( :( stracilam szanse i wyszlam na idiotke i jeszcze ubezpieczyciel wzial mnie za kretynke juz nie mowiac ze bede wiecej placic za skladke przy kolejnej umowie :(