Mam 190 wzrostu, atletyczną sylwetkę, 20 cm penisa, podwójne wykształcenie

wyższe (techniczne), pracuje nad doktoratem, jestem czuły opiekuńczy, czuły, mam wszechstronne zainteresowania, posiadam firmę dzięki której zarabiam średnio 30-40 tysięcy złotych miesięcznie, lubię podróżować, rozmawiać i poznawać nowych ludzi, a mimo to nie mam dziewczyny, dlaczego?

masz za małego i za dużo zarabiasz

Ten temat to żarto. Jestem prawiczkiem karłem z ryjem zamiast twarzy i siusiakiem zamiast penisa. O 13:00 mam wpisy, zaraz się ubiorę, przyozdobię moją szpetną, zakrywającą rozpacz i depresje twarz sztucznym uśmiechem i wyruszę z indeksem na zajęcia udając (starając się wyglądać) że cokolwiek mnie cieszy :(

:D .

Chciałbym móc już nigdy nigdzie nie wychodzić :(

A co robisz jak do tego doszedłeś ?? Miałeś pieniądze na start ?

...bo jesteś gejem?

wign4io3333

Niedawno widziałem takiego młodego siatkarza który wygrał jakis tam plebiscyt. 18 lat, wygląda jak model, wysoki, wysportowany, dobrze się uczy i już zarabia na sporcie. Dziewczyny za nim szaleją. On w dzień ma więcej seksu, bliskości i czułości niż ja miałem przez całe życie (a że miałem 0, to łatwo mnie pokonać).

Idioci, przecież piszę że to prowo-żart. Pełno tu takich tematów gdzie doskonali ludzie użalają się nad swoim losem, podczas gdy w rzeczywistości ich lost jest cudny.

Up

Co do wpisu to z ćwiczeń będę miał piątkę (techniczny przedmiot, niezła uczelnia w skali kraju, top 5) i zostaje tylko egzamin. Nie wiem po co ja się uczę. Ci z trójami bawią się w klubach, spotykają z przyjaciółmi, cieszą życiem a ja całymi dniami siedzę zamknięty w jednym pokoju myśląc po co to kurwa wszystko?

up

Ten siatkarz na Facebooku przy swoich zdjęciach, gdzie oczywiście pięknie wygląda ma 50-90 "lubie to", do tego mnóstwo komentarzy od dziewczyn chwalących jego urodę i prowokujących do flirtu. A ja co ma od życia? Kupię sobie chyba WoW-a z wszystkimi dodatkami i będę całymi dniami napieprzał, może tam się uda coś osiągnąć :o

Up

Rodzice też mnie wkurzają. Brzydzę się nimi. Nienawidzę spędzać z nimi czasu. Wigilia czy święta to koszmar. Ktoś powie - chłopie! Przecież oni dali ci życie! Ciesz się! Szanuj ich! - ja na to, ale jakie życie dali? Gówniane. Jak dali to niech sobie je zabiorą, bo mi nie uśmiecha się do końca życia walić pod porno gdzie aktorzy mają pół metrowe kutasy, a później ja na siebie nago nie mogę spojrzeć :o

bo kłamiesz jak z nut, a takich kobiety nie lubą!!!

Szkoda że w młodości nie zainteresowałem się sztuką i nie poszedłem w jej kierunku. W sztuce można dawać wyraz swoim emocjom, można uciec od tej pieprzonej rzeczywistości, kto wie, może byłbym niezłym malarzem, rzeźbiarzem lub pisarzem? Może tam by mi się powiodło? Ale co z tego jak mnie nikt do tego nie zachęcał. Wychowano mnie raczej w atmosferze, ucz się, znajdź byle kogo, znajdź byle robotę i zapierdalaj tak do usranej śmierci. Ja chciałbym się uczyć, ale całe życie, chciałbym nie być z byle kim, ale z kimś, nie mieć byle roboty, ale interesującą, pasjonującą pracę z możliwością rozwoju i awansu. Ale co z tego? Jakiś pieprzony siatkarz spłodzony przez parę wygrańców bije mnie na łeb i szyje we wszystkim.

Każdy dzień jest taki sam. Każdziuteńki. Nic nie ma sensu. Już widzę swoje 70 letnie truchło w jakimś mieszkaniu na zadupiu wpatrujące się w ścianę, zgorzkniałe do szpiku kości, apatyczne, rozżalone, osamotnione, samotne, czekające na śmierć. Po co to wszytko? Może gdybym miał znowu 5 lat i wiedział to co wiem dzisiaj, to jak skończę, to postępował bym inaczej? W wieku nastoletnim rozciągałbym się, zdrowo żywił, namówił rodziców na kilka cykli hormonem wzrostu, ćwiczyłbym od małego, uczył się czegoś pożytecznego, co dzisiaj byłoby przydatne, mógłbym wszystko naprawić. Ale tak, to co ja kurwa mogę? Przeglądać się ludziom którymi chciałbym być?

A może wyjściem byłoby rzucenie wszystkiego w pizdu i wyjazd w nieznane? Może do USA? Wizę turystyczną powinienem dostać a leciałbym tam z zamiarem zostania na stałe. Może spełniłby się mój American Dream? Może od pucybuta dorobiłbym się setek milionów i miałbym swoje własne wieżowce w Nowym Yorku? Może udzielałbym wywiadów? Był podziwiany? Szanowany? Albo wyjechać na północ, do Finlandii albo Szwecji, a może Norwegii? A może gdzieś jeszcze dalej? Gdzieś do Oceanii? Czuje że z każdym dniem wycieka ze mnie reszta życia jaka we mnie pozostała. Co będzie dalej?

Już czas na mnie. Spadam na uczelnie. Teraz tylko uśmiech, wytrzeć oczy z frustracji i rozpaczy, i do ludzi poudawać że jestem jak oni :) Pa.

Większość ludzi funkcjonuje tak jak Ty. Maska na twarz i wio do ludzi... Szczęście zastąpione marzeniami o nim, udawanie, że wszystko gra.

Piątek. Co bardziej rozrywkowi koledzy i koleżanki ze studiów dzisiaj się bawią. Ci atrakcyjniejsi to spędzą wieczór z drugą połówką. A co ja będę robił? Zamknięty w pokoju uczył się na sesje. Kurwa mega zajebiście. Takie życie to o kant dupy robić. Bożżżżeee co ja tutaj robię? Pomyłka, jestem pomyłką jakich na tym świecie wiele.

Najchętniej to poszedłbym spać i chciałbym już nigdy się nie obudzić. Ciekawe czy po śmierci nic nie ma. Jeżeli tak, to rewelacyjnie. Uwielbiam czas kiedy śpię bo jestem nieświadomy życia które samo w sobie jest okropnością z którą po przebudzeniu muszę raz po raz się mierzyć. Jest taki cytat Marka Aureliusza "Straszną jest rzeczą, kiedy dusza zmęczy się życiem szybciej niż ciało." , czy ja wiem czy takie to straszne. Przecież nie wszyscy możemy być szczęśliwi czy zadowoleni, bo wtedy nie byłoby punktu odniesienia. Szkoda tylko że bycie tym gorszym, dzięki któremu szczęśliwi czy piękni mogą wiedzieć że są szczęśliwi i piękni, przypadło mi a nie komuś innemu :(

jestes BRZYDALEM !!!

Na facebooku widzę mnóstwo par, po zdjęciach widzę że te zbudowane z atrakcyjniejszych partnerów, są najszczęśliwsze (mnóstwo uśmiechu, błysk w oczach, widać radość). Jak ja chciałbym móc sobie zrobić normalną fotkę i się nią podzielić. Mam na FB jedną w profilu, taką z daleka, dzięki czemu nie widać mnie za wyraźnie. Jak to musi być wygodnie czuć się z sobą dobrze i wiedzieć że inni z nami czują się tak samo.

Och cud miód malina zapomniałeś napisać że nie masz wad

Jezu, pisałem przecież że pierwszy post to prowo-żart. Nie mam żadnych cech wspólnych z facetem z opisu. Bardzo chciałbym taki być, ale nigdy nie będzie mi to dane. Mam 169 cm wzrostu, poważnie. Penis 12 cm. Brzydka twarz. Nie wiem dlaczego akurat mnie takie coś spotkało. Może jakieś problemy w okresie dojrzewania miałem, ale nikt tego nie zauważył i mi nie pomógł?

Dlaczego te wiadomości pojawiają się z takim opóźnieniem?

ale masz doła facet................... nie ty jeden masz wrażenie że życie leci ci przez palce. Trzeba to życie jakoś przeżyć.