Wyjechalibyście z Polski, jeśli swoją decyzją skrzywdzilibyście kilka osób?

Zwłaszcza mojego chłopaka, który nie wyobraża sobie mieszkać w innym kraju niż Polska, mimo że obiektywnie patrząc rewelacji to tutaj nie ma. Moją mamę, która denerwowałaby się na początku, chociaż najchętniej pojechałaby ze mną, kto wie może jak mi się uda...:-) Moje życie w Polsce nie spełnia moich oczekiwań. Odkąd pamiętam marzę o wyjeździe.. Pojechalibyście? Mimo, że Wasza druga połówka nie chce? Tu mam swój dom, jakąś marną pracę... Musze mocno się ograniczać, aby starczyło mi na wszystko... Do tego marna atmosfera w samej pracy... Nic nie tracę.. Przygotowuję się do wyjazdu, uczę języka.. Lecz ciągle się waham...

Bo na razie dzielisz skórę na niedźwiedziu. Masz jakieś tam marzenia, a nie wiadomo jaka będzie rzeczywistość za granicą, a to rzeczywistość, a nie marzenia stawiasz na szali z uczuciami swoich bliskich. Proponowałabym pojechać na trochę, parę miesięcy i wtedy podejmować decyzję na resztę życia: może chłopak i mama też inaczej na to spojrzą w praktyce. Nie oszukujmy się, ale z Londynu łatwiej dotrzeć do np. Krakowa niż z Suwałk.

Ja bym nie wyjechal nawet gdybym nikogo nie skrzywdzil bo co to za zycie w obcym kraju gdzie nikogo nie znasz

Jechać. Pomyśl, co będziesz robić w Polsce za 10 lat ? To samo co teraz klepać biedę :)

powiem tak jedź i zobacz zawsze będziesz mogła wrócic

Mam dość normalnie. Załamuje mnie ten kraj..... Nie widzę przyszłości. Od rana do nocy jestem w pracy i nawet na jedzeniu muszę oszczędzać, czy to normalne? Musze wyjechać, muszę.

lepiej klepać biede w Polsce niż za granicą, a za 10-20 lat bezrobocie w Polsce ma spaść do 6% bo będzie coraz wiecej emerytów

Byłam, w innym kraju, widziałam i mimo, że do tamtego kraju już nie chcę( nie lubią Polaków) to wcale się nie zraziłam i widzę w innym miejscu przyszłość dla siebie.

nawet jakby ta decyzja nikogo nie krzywdzila.

A skąd jesteś? Może poszukaj pracy w jakimś większym mieście w Polsce? Wszyscy narzekają że w Polsce jest źle, a nic nie robią żeby było lepiej, nie protestują tylko po prostu wyjeżdżają. Kiedyś młodzież była inna, walczyła o swoje a teraz tylko w Internecie siedzą

zostalabym na twoim iejscu, a jak co jedz zobacz jak jest tam i jak bedziesz traktowana jako inny gatunek ludzi i wracaj

Rogelio bezrobocie w Polsce nigdy nie spadnie jesli będzie ubywac młodych to i ubędzie miejsc pracy bo padny bary, restauracje, sklepy pożyjesz i zobaczysz

ZACZNIJCIE WALCZYC O SWOJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

sklepy nie padną a bary zmienią się w domy starości

Jak zaczynam o coś walczyć to dostaję wypowiedzenie, - w efekcie zacisnęłam zeby, oszczędzam, odkładam, uczę się języka i WYJADĘ. A w Polsce też czuję się jak obywatel II kategorii.