Jakie są Wasze miesięczne wydatki? Ile na siebie wydajecie miesięcznie?

Pytanie kieruję głównie do osób w UK :) Tak z czystej ciekawości :) Jakie macie miesięczne wydatki i ile one wynoszą? Takie babskie (nie mam tu na myśli oczywistych opłat związanych z zakwaterowaniem, jedzenie, transportem itd.) Nie wiem, np. fryzjer, kosmetyki, solarium, ubrania, fitness, płyty, książki i tak dalej, z czego tam która korzysta ;) Nie prowadzę żadnego spisu ani nic z tych rzeczy, zastanawiam się tylko jak wypadam na tle innych kobiet...:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie z deszczowego Londynu ;)

poczytaj nizej dowiesz sie wiecej :P pelno takich tamtow tu jest.

pisze srednio, bo raz mniej, raz wiecej, miesiecznie 45 - silownia 20 - odzywki sportowe/napoje izotoniczne 30 - kosmetyki pielegnacyjne i kolorowe 35 - fryzjer (kolezanka jest fryzjerka stad niska cena) 25 - kosmetyczka 100 - ubrania/buty 20 - kisazka/czasopisma

aha jeszcze 65 - emerytura 30 - ubezpieczenie na zycie

Ja jestem Bardzo oszczedna. Na fryzjera raz na dwa miesiace za sciecie $70, na ubrania na miesiac to nie wiem raz kupuje duzo, raz nic. Powiedzmy $100. Do solarium nie chodze, bo nie lubie, w lato cale weekendy spedzamy na lodce, wiec jestem opalona, a cieplo jest od kwietnia do pazdziernika. Na fitness nie chodze, tylko z dzieckiem biegam codziennie, tzn dziecko w wozku a ja biegam. Muzyke maz sciaga mi za friko, ksiazki kupuje zazwyczaj torbami dwa razy w roku gdy biblioteka pozbywa sie starych egzemplazy, chyba ze chce jakas nowo wydana wtedy kupuje ze sklepu. Do kosmetyczki rzadko chodze, bo nie mam problemow ze skora. Najwiecej wydaje sie wlasnie na rachunki, jedzenie i inne oplaty. Ja jeszcze place za szkole i kupuje podreczniki (a sa one bardzo drogie). Ale dzieki temu, ze jestesmy z mezem cheap, mamy dwa prawie nowe splacone auta, w polowie splacony juz dom, troche grosza na koncie i odkladamy ile mozemy na nasze retirement. Nie ma co byc za rozrzutnym, bo potem sie zle konczy bez grosza przy duszy. A i ja mieszkam w US nie UK.

Jesli chodzi o takie babskie wydatki to prawie w ogole nie wydaje na siebie pieniedzy. Kosmetykow uzywam podstawowych, kupuje jak sie zuzyja (krem, szampon, zel po prysznic itp), farba do wlosow, moze w sumie z 20 funtowy miesiecznie? A moze nawet mniej. Do fryzjera chodze bardzo rzadko z dwa razy w roku i to jak jestem w Polsce. Silownie mam w pracy, place tylko 15 funtow. Ubrania kupuje tylko jak ich naprawde potrzebuje, bo nie lubie zakupow i w zasadzie chodze prawie ciagle i tak w tym samym. Robimy sobie wypady do restauracji i na wycieczki z chlopakiem, ale w sumie nie zaliczam tego do babskich wydatkow. Czasem wyjde na piwo, ale rzadko.Ksiazki kupuje tez glownie jak jestem w Polsce... kurcze, naprawde bardzo malo na siebie wydaje, chyba ostatnio kupilam sobie kurtke z H&M za 35 czy 40 funtow choc dostalam na nia 100 funtow od tesciow. NIe lubie wydawac pieniedzy ani zakupow.

Wydaję 'na siebie' (fryzjer, kosmetyki, bo zawsze coś się kończy, paznokcie, opalanie, ubrania, fitness, płyty, książki itd.) około 400 funtów miesięcznie...Co do stwierdzenia, że nie warto być rozrzutnym - owszem, ale też raz się żyje, a poza tym są opłaty, których nie da się uniknąć i to one pochłaniają najwięcej pieniędzy (czynsz bądź kredyt, rachunki, jedzenie, transport) a jakieś przyjemności się od życia ludziom też należą...

up