boląca czesc intymna,bardzo prosze wejdzcie i sprobujcie pomoc jakos

witam, z tego co pamietam,to od 3 klasy podstawowki,czasami boli mnie pochwa,wewnetrzna czesc. Baaardzo ale to nardzo nieprzyjemny bol,cos w stylu szczypania, ale nie do konca. nienawidze twgo bolu,wtedy naciskalam mocno na pochwe zeby troche sobie ulzyc. Nieczesto mam ten bol,co jakis czas,mija po jakims czasie. Zastanawiam sie od czego moze to byc? Obecnie mam 18 lat,bol zaczal sie w wieku 10 lat,jeszcze przed pierwsza miesiaczka.

to Ty jeszcze nie byłaś u lekarza?????? o cholera to leć, a nie piszesz na forum.

mam dziwna sytuacje w domu i nie mialam do tej poru okazji pojsc do lekarza :( wiem,ze to brzmi dziwnie,ale nie chce teraz nad tym sie rozpisywac.

oj zgadzam się z poprzednikiem. szybciutko do lekarza. nie bój się -to nie musi być nic poważnego. a stawianie diagnozy przez internet jest raczej nie możliwe:(

intymna? no to frogo http://www.youtube.com/watch?v=L1BRC924MhU

co ma lekarz wspolnego z sytuacja w domu?? Tu potrzebne jest usg a nie porada

mam w tym roku 19 a nawet nie wiem kiedy sie to zaczelo, chyba jakos w podstawowce. ciezko to okreslic ale mysle ze to jest to samo... masz tak codziennie?

czy jesteś w stanie dotrzeć do ginekologa? też nie rozumiem Twojej sytuacji rodzinnej. nie masz ubezpieczenia czy jesteś molestowana ? bardzo przepraszam za tak śmiałe stwierdzenie z molestowaniem ale to bardzo dziwne jak 18latka jeszcze nie była u lekarza. można pomyśleć ,że np ze strachu,że lekarz się zorientuje co się stało.....

nie,nic z tych rzeczy,po prostu nie bylam i czas najwyzszy sie przejsc. Co do pani,ktora pisala ze ma podobnie,nie raczej codziennie nie mam, w sumie to nie pamietam,pewnie die zdarzalo,ze mialam kilka dni z rzedu. A pisze dlatego,bo moze ktorad z was miala podobny problem.

idź kochana do lekarz i będziesz miała jasność .to coś co Cię tak męczy a to może być jakaś błachostka.

Moja koleżanka tak miała (czasami zdarza jej się do tej pory, ale rzadziej). Zaczęło się u niej we wczesnym okresie dojrzewania ok 11 roku życia. Najpierw chodziła do lekarzy z mamą, a potem sama. Ani jeden z odwiedzanych lekarzy nie potrafił tego właściwie zdiagnozować, w końcu koleżanka wyjechała z kraju i za którymś tam razem udała się w końcu do ginekologa na emigracji. Dosłownie na emigracji dokładnie drugi gin postawił jej diagnozę, a mianowicie niekontrolowana nadmierna skurczliwość pochwy. Biedaczka tyle się namęczyła a wystarczył jeden właściwy lekarz, heh. Dostała leki rozkurczowe i jej przeszło, czasami jej się zdarza, ale zdecydowanie rzadko. Tylko nie łap się za no-spę, bo to nie o takie skurcze chodzi. To muszą być dobrze dobrane leki rozkurczowe, które działają na odpowiednie partie mięśni.

No normalnie brak mi słów: http://coolblog.pl/obrazki/2013-01-22/zaniemowila.html

Idź do lekarza i o ile postawi ci taką samą diagnozę jak mojej kumpeli, to wypytaj go dokładnie o lek, który ci przepisze, bo np. moja koleżanka musiała je odstawić przed planowaną ciążą, musiała się zabezpieczać, żeby przypadkiem ciąża się nie zdarzyła i leki te odstawia się na 3 miesiące przed staraniem się o potomstwo. Nie wpływają one na płodność ani na płód, ale jest ryzyko, że szyjka macicy nie zamknie się właściwie i istnieje ryzyko poronienia na przykład.

ok,dzieki wam wszystkim za odpowiedzi :) postaram sie w najblizszym czasie pojsc do lekarza.