Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie rozumiem....

Nie rozumiem matek.....

Polecane posty

Gość Nie rozumiem....

,które na 1 miejscu stawiają dziecko, a męża odsuwają. Najpierw był mąż, później dziecko i tak powinno zostać, a wy matki odsuwacie mężów i później dlaczego zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem....
Mąż też ma uczucia. On też powinien być ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia
O! Dokładnie Autorko, całen czas im to tłumaczę, ale one by tylko świrowały pawiana nad kołyską, a o facecie zapominają, żal mi ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz rację...
Masz rację coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem....
! Terenia Znam kobietę, która po porodzie wyrzuciła swojego męża z łóżka i spała z dzieckiem. Mąż się dla niej nie liczył. Długo tak nie pociągneli i rozwiedli się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrffddedd
tak masz racje ale ....................................... jak sie dziecko urodzi to nie masz tyle czasu dla meza co wczesniej. masz male dziecko ktore cie calkowicie potrzebuje. musisz je przewinac, nakarmic, nosic, przytulac. chodzic do niego kiedy placze itd.... pozniej musisz sie bawic z dzieckiem, ucz je itd... do tego masz wiecej obowiazkow domowych. ja tez uwazam ze zeslanie meza na dalszy plan jest glupota ale nie da poswiecic tyle czasu na zwiazek co kiedys. do tego praca przy dziecku jest meczaca i wieczorem nie w glowie czesto romantyczne przytulanki..... czesto dochodzi rowniez do spiec miedzy rodzicami bo wiadomo ze z,meczenie i wychowyanie dzieci to nie lada wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem....
dfgrffddedd Ale można np. włączać męża w pomoc nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia
16:28 [zgłoś do usunięcia] dfgrffddedd ' masz male dziecko ktore cie calkowicie potrzebuje. musisz je przewinac, nakarmic, nosic, przytulac. chodzic do niego kiedy placze itd.... pozniej musisz sie bawic z dzieckiem, ucz je itd... do tego masz wiecej obowiazkow domowych." ­ A przepraszam bardzo to dziecko jest czyje? listonosza? dla mnie to logiczne, że facet ma pomagać we WSZYSTKIM! co to ma znaczyć, że kobieta biega jak pier­dol­nieta, a facet ma w dupie co się dzieje? on ma robić wszystko to co matka poza dawaniem cyca do siorbania. no a jak kobieta zdecyduje się na mm, to już w ogóle nie ma żadnych różnic w obowiązkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem....
I wtedy już coś robią razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrffddedd
tak oczywiscie i moj maz bardzo duzo robi jak jest w domu ale on bardzo duzo pracuje i rowniez chce miec chwile wolnego. wiesz ja zawsze mowilam ze nie odsune meza po narodzinach dziecka i tego nie zrobilam.....jednak jest czasami ciezko, chodze zla bo jestem spiaca i zmeczona. chodze zla bo jestem "uwieziona " z dziecmi a maz moze wyjsc do pracy;) wiem ze praca to nie urlop i tak jestem zla;) dochodzi czasami do spiec, szczegolnie jak jestem niewyspana i zmeczona. latwo sie wtedy wyzyc na drugim a maz akurat jest pod reka! coz takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrffddedd
terenia pewnie z emaz pomaga, przewija, karmi i nawet wstawal w nocy ale jak on pracuje po 12h na dobe to chyba nie moze przybiec do domu i odrazu pilnowac dzieci a zona do kosmetyczki nie? :) troche wyrozumialosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem....
My co prawda jeszcze dziecka nie mamy, ale oboje duża pracujemy i ja np. czasami się wyżyję na mężu, ale on wszystko przyjmuje i uspokaja mnie. A dni przed okresem to już jakaś masakra umiem ryczeć i nie wiem z czego, ale mąż umie załagodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż ! Tereni
Nie udzielaj żonka takich rad bo ni jak się mają do naszej rzeczywistości i przynieś mi piwo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrffddedd
tak znam to. te nasze hormony;) u mnie to rowniez masakra czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Racja..
Racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Racja..
dfgrffddedd Takie życie kobiet :) :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO<NO
No masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też...
Nie rozumiem takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia
dfgrffddedd - to może po prostu wróć do pracy i wynajmijcie niańkę? sama piszesz, że zazdrościsz mężowi kontaktu z ludźmi a ty jesteś uziemiona w domu. swoją drogą niezły horror :O tylko dzieciarnia i dom :O sama nie wiem po co kobiety się godzą na takie coś, chyba logiczne, że lepiej sobie wypić kawkę z koleżankami w pracy, do tego jakieś pier­dola­mento, śmiechy hihi i czas leci :D pewnie twój facet nieźle się tam bawi i flirtuje z fajnymi niezależnymi koleżankami w pracy. przynajmniej w mojej firmie młodzi ojcowie specjalnie biorą nadgodziny bo nie chcą nawet wracać do domu ;) nie dziwię się im ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że nowonarodzone dziecko tam bardzo przestawia nam poukładany świat, życie codzienne że nie jesteśmy w stanie (przynajmniej na początku) ogarnąć wszystkiego razem (dom , dziecko, mąż i my same) , poza tym dokonuje się coś takiego jak całkowite przewartościowanie priorytetów by nie oszaleć i wyrobić sie z tym co najwazniejsze a wiadomo że najwazniejszy będzie noworodek czy małe niemowle. Może gdyby mężowie bardziej garnęli się do swoich ojcowskich obowiązków to nie mieliby czasu użalać się na sobą a bardziej odczuliby jak to jest być zmęczonym samym dzieckiem. Fakt, trzeba przyznać że niektóre kobiety przeginają z tym stawianiem dziecka na piedestale ale większość chyba zwyczajnie czuje się przemęczona rolą pani domu i matki (na rolę zony i kochanki nie ma już siły).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgrffddedd
soniarose mysle podobnie. czesto jestem zmeczona i nie mam ochoty na nic. a co do tereni( mysle ze to osoba troche ograniczona umyslowo ale co tam ;) ) tereniu kochana nie kazdego stac na nianke. nawet jakbym poszla do pracy to nie byloby mnie na nia stac. nie bede sie rozpisywac wiec napisze w skrocie ze czekam az pojda do przedszkola wtedy mam nadzieje wrocic do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i ja...
Popieram Cię autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia
dfgrffddedd - to ile ty zarabiasz? :O 500 zł? :O bez przesady niańki nie są takie drogie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No masz rację.....
Masz, masz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ale takie matki nie rozumieją tego ,co mozna w ich postepowaniu nie rozumiec To co napisalas nie popieram tego, wedlug mnie to niekorzystnie wtedy odbija sie na związku ,przez takie dosadne stopniowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonka.....
Powiem Ci, że ja stawiam od zawsze męża na 1 miejscu, a syn ma 6 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia
16:50 [zgłoś do usunięcia] SoniaRose "Może gdyby mężowie bardziej garnęli się do swoich ojcowskich obowiązków to nie mieliby czasu użalać się na sobą a bardziej odczuliby jak to jest być zmęczonym samym dzieckiem." ­ a ile nawiedzonych mamusiek przegania swoich mężów od dzieciaka? ciągle tylko gderają, że "źle to robisz", "nie rusz", "to nie tak miało być", no przecież idzie się wku­rw­ić :O dajcie facetowi się wykazać, a nie sterczycie obok jak kut­asy i wygłaszacie te swoje monologi o zmienianiu obsr­anej pieluchy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w ciązy i juz sobie wpajam że mąz na pierwszym miejscu:) Rzygać mi się chce jak patrze na małżeństwo szwagra. Ona z synem 2letnim prawie śpi w ich łożu a on na kanapie. Teraz znów jest w ciąży i w marcu rodzi-pewnie bedzie spała z dwójką a on dalej na kanapie. A jej odzywki....do męża Darek do cholery! A do synka MISIU MAMUSI :D kapujecie? Nawet po imieniu nie powie tylko "misiu mamusi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"""""a ile nawiedzonych mamusiek przegania swoich mężów od dzieciaka? ciągle tylko gderają, że "źle to robisz", "nie rusz", "to nie tak miało być", no przecież idzie się wkurwić dajcie facetowi się wykazać, a nie sterczycie obok jak kutasy i wygłaszacie te swoje monologi o zmienianiu obsranej pieluchy """"""" ­­­ Dokładnie!!!Jak mój mąż mogł sobie pozowlic na 2-3 msc pracowac w domu i opiekowac sie dzieckiem sam, bez niczyjej pomocy,nadzoru ,plus praca w domu to na kazdym kroku bylam okrutnie stresowana i robiono mi pranie mózgu czy ja napewno wiem co robie, czy aby napewno dziecku sie nic nie stanie, bo "one " sobie nie wyobrazają aby ich mąż chocby nawet na jeden dzien zostal sam na sam z dziekciem., bo jelsi cos by sie dzoiało to jak on sobie poradzi... kurva jak w sekcie!!.Paranoja Mój jak slyszal takie przemdławe podziwiania czy jakies wdychania jak sobie daje rade ,i ze sie nie boi to go szlag trafiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×