Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grechuuuutkaaaaa

Strach mnie całkowicie zdominował....

Polecane posty

Gość Grechuuuutkaaaaa

Boję się wychodzić z domu, uciekam w swój świat, izoluję się od ludzi. Nienawidzę momentu, kiedy muszę załatwiać jakieś formalności... Zawsze boli mnie wtedy żołądek, odzywa się przerażenie, w głowie rodzą się czarne myśli. Dzisiaj mam iść do dziekanatu po indeks, pracuje tam bardzo niemiła kobieta, więc znowu się stresuję... Jak z tym walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Wizyta u psychologa. Masz fobię społeczną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Czuję się na tym świecie strasznie zagubiona, momentami mam wrażenie, że nic mnie nie czeka dobrego. Żyję więc w swoim świecie, pochłonięta książkami, filmami, muzyką, bo tam, na zewnątrz, jestem nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Osobowość unikającą. Mój lęk przed światem wynika z tego, że w młodości ciągle mnie upokarzano, wyśmiewano, krytykowano, więc teraz podchodzę nieufnie do nowych osób. Praktycznie większość życia spędziłam w czterech ścianach. Wychodziłam z norki tylko wtedy, gdy było to konieczne, czyli na uczelnię, do pracy, na praktyki itp. W tamtym roku pojechałam też z koleżankami do Chorwacji, co pozwoliło mi przełamać się nieco, ale tutaj, w kraju, znów jestem przestraszoną, nieśmiałą osóbką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
To chyba już najwyższa pora coś z tym zrobić. Gdyby było Ci z tym dobrze to ok. ale skoro żle się czujesz, nie ma co czekać aż samo się poprawi. Idź się zdiagnozować, wizyta nie boli, nie kosztuje, masz przecież ubezpieczenie jako studentka, a wiele może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyjty
Do psychiatry. Lęki się leczy. Ale dlaczego w zewnętrznym świecie jesteś nikim? Ludzie Cię nie akceptują? Czy to przez nich tak się boisz i izolujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyjty
Sorry, nie przeczytałam późniejszej Twojej wypowiedzi. Teraz już wiem skąd wziął sie Twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyjty
Kto Cie tak zniszczył? Rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Jest mi dobrze tylko wtedy, gdy jestem tutaj, w moim pokoju. Ewentualnie w jakichś obcych miejscach, gdzie mam pewność, że nikt mnie nie zna, że mogę choć na chwilę czuć się swobodnie. Dlatego w weekendy często jeżdżę do Krakowa, do Bielska, Cieszyna, w góry. Sama włóczę się wtedy godzinami. A na co dzień? Nie radzę sobie kompletnie. Na uczelni staram się być niewidzialna, rozmawiam tylko z osobami, co do których mam pewność, że mnie nie wyśmieją itp. Reszty się obawiam. W moim przypadku o tym, że taka jestem, zadecydowali rówieśnicy. Całe gimnazjum byłam regularnie dręczona, zastraszana. Dwa razy zostałam pobita. Ale to jeszcze nie było najgorsze. Najgorszy był terror psychiczny. To dlatego teraz się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz Twoj wybor
Musisz sie dziewczyno leczyc bo bedzie tlyko gorzej i stracisz cale zycie. mi zycie zniszczyla bulimia wiec co dopieor taki problem jak Twoj. do lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Teoretycznie teraz powinnam czuć się dobrze, na studiach ludzie są jednak poważniejsi i łatwiej nawiązać z kimś kontakt, ale mimo to odczuwam dziwny dyskomfort, gdy muszę z nimi dłużej przebywać. Mam koleżanki, z którymi siedzę, są bardzo sympatyczne i otwarte, ale tak jak wspominałam, są osoby, których z jakiegoś powodu się boję. Mimo że żadna z nich nie jest dla niemiła itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfcfwewew
Ja mam podobnie. Również jestem nieśmiała przez rówieśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
A co konkretnie się stało w Twoim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Pójdę do psychiatry, ale czy pomoże? Bo już kiedyś byłam na terapii i niestety efekty były, ale tylko przez pewien czas. Boję się, że i tym razem będzie podobnie... A życie przecieka przez palce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfcfwewew
Jako dziecko nie pasowałam do rówieśników i dlatego mnie krzywdzili. Teraz już nie jest az tak źle bo sie w dużej mierze zmieniłam ale do udanych relacji z ludźmi jeszcze mi niemało brakuje. Mam parę takich osób które mnie nie lubią. Co do reszty to jak przyjdę z nimi pogadać to mnie nie odrzucą, pogadają ze mną ale one same pierwsze do mnie nie przyjdą. O jakiejkolwiek przyjaźni nie ma co mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Za pół godziny muszę wyjść z domu, drżą mi dłonie. Wyobrażam sobie najgorsze, że coś się złego wydarzy, że ktoś będzie krzyczał. Najchętniej to bym odłożyła to na jutro, ale wiem, że to irracjonalne i nie powinnam już uciekać. Tęsknię za normalnym życiem, takim jak mają moi rówieśnicy. Koleżanki umawiają się na randki, chodzą na imprezy, a ja wiecznie spięta, uciekająca. Także przed miłością. Nigdy nikogo nie miałam i raczej jestem skazana na samotność. Kumpela mówi, że nie daję mężczyznom okazji, aby mogli mnie poznać, a przez to, że zamykam się w domu, maleją szanse, że mnie spotkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
cfcfwewew - jakbym czytała o sobie. Też nie pasowałam do rówieśników, byłam od nich spokojniejsza, poważniejsza. Nabijano się z tego, że jestem powolna, nieśmiała, gapowata, a ja nie potrafiłam w żaden sposób im odpowiedzieć. Dlatego myśleli, że mają prawo mnie dręczyć. Obecnie mam kilka osób, które zawsze o mnie pamiętają, co na pewno podnosi na duchu, ale przebywają one obecnie w innych miastach i stąd też czuję się samotna. Na studiach nie jest źle, ale też bez rewelacji. Czasem ktoś ze mną pogada, ale tak naprawdę większość ma swoją grupę ziomków i trudno żebym się im narzucała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grechuuuutkaaaaa
Właśnie problem w tym, że już byłam na terapii grupowej i tylko odrobinę mi to pomogło. Jest lepiej niż kiedyś, ale są jeszcze takie chwile, kiedy z powodu strachu, jaki odczuwam, odwołuję spotkania z ludźmi, choć z drugiej strony chciałabym z nimi być. Taki paradoks. Wcześniej, w obawie przed porażką, rezygnowałam z pierwszego terminu egzaminu, mimo że uczyłam się na niego sporo. Wszystko z powodu tych urojeń, że przegram. Teraz już na szczęście normalnie wszystko zaliczam i mam dobre oceny, ale bardzo lękam się tego, że się nie powiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×