Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmuummiinn

Ateista i katoliczka - czy to może się udać?

Polecane posty

Gość mmuummiinn

Byłam z chłopakiem, który jest ateistą. Jako praktykująca katoliczka, spanikowałam, gdy zaczęły się pojawiać rozmowy o tym, jakiego ślubu oczekujemy, albo jak zamierzamy wychować dzieci. Oczywiście jego spojrzenie na te sprawy jest kompletnie różne od mojego. Co prawda jesteśmy jeszcze młodzi i nawet nam nie w głowach narzeczeństwo i ślub, ale mój rozsądek powiedział mi, że potem będzie tylko gorzej. Tylko, że jest to sprzeczne z tym, co czuję. Było nam razem wspaniale, on akceptował moją religię, naprawdę byliśmy udaną parą. Ja go pokochałam, on również zaczął darzyć mnie coraz poważniejszymi uczuciami. A teraz strasznie za nim tęsknię i nie mogę przestać myśleć, że źle postąpiłam. Czy uważacie, że ten związek mógł wypalić? Czy na moim miejscu, pozostalibyście w tej decyzji, czy jednak wrócili i cieszyli się świetnym związkiem? Bardzo mnie to męczy, może ktoś miał podobne doświadczenia i podzieli się nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Boga o to zapytaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utyuuiuiuii
Jeżeli nikt nikomu by niczego nie narzucał, to mogło wypalić. A dziecko poznałoby spojrzenie na świat i mamy i taty i samo któregoś dnia, podążyłoby wybraną przez siebie drogą. Przecież nie zabroniłby Ci chodzić z dzieckiem do kościoła, czy rozmawiać o Bogu. Prędzej czy później dziecko orientuje się, że jest wiele dróg, że są inne wiary, że niektórzy w ogóle nie wierzą. Moja mama jest katoliczką, tato ateistą i nigdy nie stanowiło to problemu w naszej rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
Tak. Bardzo dojrzały tekst. Może wypowie się ktoś, kto rozumie, o czym mówię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
..a tak poważnie to dziwne bo jesteś katoliczą i wierzysz w Boga ,a nawet w pismie świętym gdzieś tam pisali ,żeby podążać za głosem serca i ufać swojej intuicji ...mówi to ateista ..albo raczej teista bo wieżę w Boga ,ale nie takiego jak go przedstawia KK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
@utyuuiuiuii : A dzieci w tym małżeństwie od małego były ochrzczone itd? Dla mnie jest to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
mmuummiinn oczywiście ,że dojrzały tekst ,ale Ty nie zauważyłaś jego sensu Katoliczko. 2gi mój post Ci to wyjaśni .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogło się udać, znam takie przypadki. Ale na pewno wygodniej by Ci było z katolikiem. Może poszukaj na jakiejś oazie czy gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
@ taki jeden facet 28: intuicja to jedno, a wspólne życie potem, to już co innego... wiele rzeczy może przysłonić osąd i nagle można się obudzić, że nasza intuicja zawiodła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utyuuiuiuii
Dzieci zostały ochrzczone, a ślub był i cywilny i kościelny. Posłuchaj głosu swojego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
@ taki jeden facet 28: przepraszam, często niestety spotyka się na takich forach osoby, które wolę wyśmiać wiarę i tylko się popisać, sama nie wiem czym... źle odebrałam Twój pierwszy post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalabambabababaa
Tylko, że życie z katolikiem nie zagwarantuje Ci życia w szczęściu i miłości. Wiara w jednego Boga to za mało. Ważne jest, czy druga osoba nas naprawdę kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
Dla jasności, to nie jest tak, że myślę o małżeństwie i rodzinie już teraz. Po prostu nie chcę się nagle obudzić i zobaczyć, że moje życie mija i najwyższy czas się ustatkować i okaże się, że to nie będzie mogło zaistnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
@ Lalabambabababaa: właśnie oto jest pytanie. Wiem, że Rafał mnie kocha i ja kocham jego. Ale wiem też, że z dnia na dzień będziemy czuć do siebie coraz więcej, a potem okaże się, że nasze poglądy nas dzielą za bardzo... Wiem, że wtedy będziemy cierpieć jeszcze bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli są duże rozbieżności światopoglądowe to lepiej się rozstać. ­ przynajmniej ja nie widzę najmniejszego powodu, dla którego miałabym dopasowywać swoją wizję świata do wizji faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sensu próbować jeśli oboje macie inne oczekiwania co do fundamentów związku. Po co chłopak ma potem rezygnować ze swoich oczekiwań i brac dla ciebie slub albo chrzcic dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
mmuummiinn, czy nie uważasz, że do niewłaściwych adresatów się zwracasz ze swoim problemem? Mam przyjaciół, którzy byli w podobnej sytuacji. Rozwiązanie jest proste. Wzięli ślub kościelny. Tzn formalnie jakoś tak, że to był tylko jej ślub. On podpisał zobowiązanie, że nie będzie czynił żadnych przeszkód w jej religijnych praktykach oraz, że akceptuje wychowanie w takim duchu ewentualnego potomstwa. Jego świadkiem (czyli niejako gwarantem) musiała być osoba spełniająca warunki Kościoła (jakie to są warunki to każdy wie), mówiąc w uproszczeniu - wierząca i praktykująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba, ze nie wymagasz od niego by szedl do kościoła lub posyłał tam dziecko. Jeśli zostawisz dziecku wolną droge i nie ochrzcisz ani nie będziesz indoktrynowac to jest szansa. Ale do tego trzeba być dojrzałym wierzącym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalabambabababaa
Nawet jeśli wiara jest dla Ciebie bardzo ważna, lepsze jest życie ze szczerym ateistą niż pseudo katolikiem - a takich jest niestety sporo i jeśli skoncentrujesz się tylko na tym, że to ma być katolik, możesz źle na tym wyjść. Ktoś, kto się deklaruje jako katolik, wcale nie musi podchodzić do wiary tak jak Ty. Wszyscy na około niby tacy katolicy, a wszędzie pełno zdrad, obłudy, pogardy dla innych... Posłuchaj tego, co podpowiada Ci serce, poznaj drugą osobą w różnych sytuacjach, przekonaj się, czy możesz na tą osobę liczyć, wierzyć mu i ufać i wtedy podejmij decyzję. A słyszałaś o czymś takim, jak żyć w zgodzie z Chrystusem, nie znając go? Czasem ktoś, kto mówi o sobie, że jest ateistą moralnie jest o niebo wyżej niż pseudo katolik. Pewnie nie bez powodu ten chłopak stanął na Twojej drodze. To Twoja decyzja, ale wg mnie, powinnaś kierować się sercem. Zresztą, tak jak napisał Facet28, poproś Boga o pomoc w pojęciu decyzji. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie można,o ile osiągniecie jakiś kompromis i w imię unikania walki z naszym świętojebliwym państwem zgodzicie się np. ochrzcić dziecko,a potem jak będzie chciało... Oczywiście zawsze istnieje ryzyko,że jak Ci się facet znudzi,to wykorzystasz to nie tylko jako pretekst do rozwodu,ale i do ewentualnego unieważnienia małżeństwa (o ile on pójdzie na kompromis i zgodzi się na ślub inny niż jedynie cywilny),no ale to ryzyko wpisane w małżeństwo :) Pokrzepiłem Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalabambabababaa
Mmuummiinn, rozumiem, ale dopóki będziecie szanować siebie i swoje poglądy i spojrzenie na świat, będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie ale dodam (na wszelki wypadek), że on był ateistą "prawdziwym"; nigdy nie był ochrzczony ani nigdy nie deklarował przynależności do jakiegoś innego Kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katoliczka która bzyka się
ale jest za młoda na narzeczeństwo i ślub. fajny ten katolicyzm, można mówić jedno i na klęczkach w kościele przysięgać a robić co innego, nie dziwię się że to takie popularne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
wiary nie wyśmiewam nigdy ,ale nieraz śmieszy mnie jak ludzie ją interpretują jakby to było najważniejsze na świecie , ważniejsze niż ich realne szczęście. ...ale ok jeżeli dla Ciebie nadrzędną sprawą są wartości głoszone przez kościół katolicki i wiesz ,że będą przez to konflikty to faktycznie odpuść i poszukaj sobie też katolika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.,.,.,...................
Ważne jakim jest człowiekiem, czy jest dobry, czy szanuje Cię, czy lubi dzieci, jak odnosi się do innych, czy możesz mu ufać. To na tym fundamencie zbudujecie związek, wiara jest indywidualną sprawa każdego człowieka. A jak on się odnosi do twojej wiary i tego, że chciałabyś ją przekazać Waszym dzieciom? Jak podchodzi do chrztu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"jak Ci się facet znudzi,to wykorzystasz to nie tylko jako pretekst do rozwodu,ale i do ewentualnego unieważnienia małżeństwa" Nie wiesz o czym mówisz. W Kościele Katolickim nie istnieje nic takiego jak rozwód. Odnośnie zaś unieważnienia małżeństwa, to "preteksty" są doprecyzowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"wiary nie wyśmiewam nigdy ,ale nieraz śmieszy mnie jak ludzie ją interpretują jakby to było najważniejsze na świecie , ważniejsze niż ich realne szczęście" - nie bierzesz pod uwagę faktu, że wierzący ludzie TEŻ mogą być REALNIE szczęśliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmuummiinn
A czy ateista nie może zgodzić się na związek bez seksu? Czemu tak często ludzie zakładają, że jeżeli ktoś jest parą, to musi bzykać się, gdzie popadnie, bo oczywiście nie da się wytrwać bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.,.,.,...................
Mogą być realnie szczęśliwi, jeśli są ze sobą z miłości, a nie tylko dlatego, że obydwoje są wierzący. To Twoja decyzja, ale obyś jej kiedyś nie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×