Mam takie pytanie do dziewczyn, moze wy dziewczyny mi to wytlumaczycie.

Mialem dziewczyne, w sumie narzeczona bo po zareczynach bylismy juz prawie rok a w sumie razem dobre 4 lata, bylo wszystko ok, mieszkala u mnie, bylo nam ze soba dobrze, dobrze sie rozumielismy i wogole, wyjechala na miesieczne szkolenie do innej miejscowosci, zamieszkala tam u swojej rodziny, po 1 tygodniu przyjechala do mnie i bylo wszystko ok, po 2 tygodniu ja pojechalem na weekend do niej i juz cos zauwazylem ze cos jest nie tak, czeste smsy, ale mowila ze to kolezanka, dalej chodzilismy za reke, czesto sie calowalismy, noc byla bardzo upojna... Gdy po 3 tygodniu przyjechalem do niej, znowu czeste smsy i tym razem nawet nie chciala za bardzo za reke isc juz nie wspominajac o calowaniu czy jeszcze o czyms innym, wkurzylem sie juz troche tak delikatnie mowiac, skorzystalem z okazji i wzialem jej tel gdy jej nie bylo i poczytalem pare smsow i lepiej nie pytajcie co w nich bylo bo po paru juz dalej nie mialem zamiaru czytac dalej, okazalo sie ze pisze z jakims gosciem niedawno poznanym, powiedzialem jej o tym, wkurzyla sie ze czytalem jej smsy ale ja bylem jeszcze bardziej wkur.... i powiedziala mi ze juz jakis czas temu chciala mi powiedziec ze miedzy nami jednak nic nie wyjdzie. I tu mam wlasnie pytanie do dziewczyn, co jest? Gdzie zrobilem blad, czy kazda dziewczyna potrzebuje zmiany po kilku latach nawet jak jest jej dobrze z tym jednym po kilku latach? Np chlopak ma dziewczyne i dziewczyna pozna jakiegos nowego chlopaka i juz bardziej sie jej podoba ten nowy, niedawno poznany, nawet jak bylo jej dobrze z tamtym. Jak to jest dziewczyny?

nawet jak bylo jej dobrze z tamtym - widocznie nie bylo jej dobrze

JEJ ZAPYTAJ, odkładając na bok emocje i fochy

narzeczeństwa? Ro temu się zareczyliście i koniec na tym? Planowaliście ślub, czy na pierścionku sie skończyło?

Czasem nowo poznany moze zawrocic w glowie. Podniecajacy jest ten okres fascynacji. Ktory z Toba przeszla dawno temu. Moze dlatego

W związkach od trzech do piątego roku następuje kryzys :( Może za wcześnie z nią zamieszkałeś ? Może była za młoda i niedojrzała emocjonalnie.Podłoże tkwi w jej życiu rodzinnym i dzieciństwie ? Jakie było to jej wychowanie,rodzina itd.Nieraz długotrwałe chodzenie ze sobą nudzi i szuka się czegoś nowego.Nieraz zdarza się,że przed ślubem jest cukierkowo,a po nim kobieta staje się całkiem inna.Może dziękuj Bogu,że odeszła,tyle jeszcze jest na świecie wartościowych kobiet. Nie masz czego żałować.

Dzieki. Faktycznie chyba nie mam czego zalowac.

Fajnie,że zrozumiałeś.Nie zamartwiaj się bo po co i po kim.Ona myśli na pewno,że nie dasz rady bez niej żyć i będziesz prosił,ale tak robią tylko słabi ludzie. Jest takie powiedzenie : "buduj Siłę Ducha by była tarczą dla Ciebie" użyj całej swojej męskiej świadomości i staraj się zapomnieć,jak najszybciej. Nie szukaj w jej koleżankach pociechy bo ona między nimi się obraca. Jestem facetem i chciał bym,byś nie dał się :)