Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama samosia.aa

Ponoć mam problem z kasą!

Polecane posty

... o tym myślałem pisząc, że przy takim podejściu będzie przyciągała pijawki i cwaniaczków którzy chętnie wykorzystają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
yeez no nie umiem, bo życie mnie nauczyło, ze nic nie ma "bezinteresownie". Ja natomiast nie przyjmuje do siebie tego mojego strachu jesli chodzi o dawanie komuś. Ja sama mogłabym płacić za kino przyjacielowi od czasu do czasu, zresztą ciągle robie coś dla niego, bo wiem, ze on to lubi i od nikogo innego tego nie dostanie (dotyczy jego hobby)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
autorko: czy sprawia Ci przyjemność dawanie innym czegoś w prezencie? czy czerpiesz radość z tego, że coś załatwiasz swojemu facetowi? Jeśli tak, to czemu nie dajesz mu odczuć podobnej satysfakcji? Wyobraź sobie, że cokolwiek mu dajesz, to on od razu Ci za to płaci i nie jesteś w stanie dać mużadnego prezentu od tak po prostu, bo chcesz i nie oczekujesz niczego w zamian. Przyjęte jest, że kazdy chce brać, ale prawda jest taka, że ofiarowywać też jest przyjemnie. Nie odbieraj mu tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
założę się, że nie chciałabyś aby inny reagowali i na twoją szczodrość tak, jak Ty reagujesz na szczodrość innych ludzi. Żadna skrajność nie jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
emyly jestem uważa i nie dam się wykorzystywać, co to, to nie! zawsze rozliczam sie co do gorsza z innymi, zeby nie mieć żadnych długów, a i tez inni nie czują potzreby żeby mi coś dawać, ale branie od bliskich jest dla mnie mega stresujące. czemu mam się zgodzić, zeby płacił np. za mnie w kinie, skoro wiem, ze usilnie zbiera na samochód? Przeciez to mój przyjaciel i chcę dla niego dobrze. Nie jesteśmy razem , więc nie musi zgrywać "troskliwego i hojnego partnera" :-P ( w związku to co innego i rozumiem, ze nalezy dać facetowi zapłacić raz czy dwa, skoro mnie zaprasza, to zrozumiałe, ale jeśli idziemy jako koleżeństwo to dlaczego niby ma płącić za mnie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
Lena to nie jest mój facet :-( masz rację boli mnie to, ze mogę sprawiać mu przykrość :-( nie chcę tego. Powiem szczerze, ze ja wolę dawać prezenty (uwielbiam dawać coś innym, zawsze na święta robie bezinteresownie paczki ludziom, których nawet nei znam - w tym roku zrobiłam paczki za 1600zł) i robić bliskim niespodzianki, ale sama nie lubie dostawać prezentów, krępuje mnie to, czuję sie wtedy bardzo niezręcznie i natychmiast pojawia sie we mnie odruch "odpracowania" tego prezentu, odwdzięczenia się :-( poczucie długu. nie wiem dlaczego tak jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajac komus cos to twoj sposob na poprawe twojego samopoczucia. dlaczego to cie tak kreci ? i dlaczego czujesz dyskomfort gdy ktos cos chce ci dac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glistaludzka
Wkurzające są takie małostkowe osoby, które spinają się w kwestii kilku czy kilkunastu złotych. To miły gest dla obu stron, jeśli ktoś ma problem z sokiem, bo 'do wszystkiego w życiu doszedł sam' to chyba ma jakąś niezłą traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
nie mam pojęcia... po prostu czuję wewnętrzną potrzebę dania komuś czegoś, czuję jakbym musiała to robić i chciała jednoczesnie, ale strasznie nie lubie sama dostawać, bo to się wiąże z takimi uczuciami we mnie jak wyżej, po prostu tego nie lubię. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
teraz sobie uświadomiłam, ze zawsze jak ktoś coś kupi w pracy czy znajomi to oddaję im kasę co do grosza, nawet jak nie chcą, ale jak ja coś kupię (jakąs drożdzówkę czy coś) to zawsze mówię, ze nie ma problemu, mówię "daj spokój, smacznego" i naprawdę nie chce tych pieniędzy od nich. Czuję, jakbym nie zasługiwała na coś dobrego od innych i wzbudza to we mnie poczucie winy, ze przyjmuję od nich pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpracowanie, odwdzieczenie ? odpowiedz sobie na pytanie kto cie tak traktowal? kto cie tego nauczyl, ze za milosc i akceptacje musisz zasluzyc dawniem i zaspokajaniem czyichs oczekiwan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samosia.aa
nie umiem tu wysnuć żadnej analogii z przeszłoscią. Być moze jakaś jest, pewnie jest, ale zawoalowana i nie umiem jej dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jk,bkjka
hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×