Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zoska2811

nie chcę jechać na komunię chrześniaka

Polecane posty

Gość zoska2811

Mając 16 lat zostałam zmuszona do bycia chrzestną, nigdy nie miałam bliższego kontaktu z chrześniakiem, ponieważ mieszkamy bardzo daleko od siebie, tylke tylko co skłałam mu życzenia na święta urodziny itd. Teraz zbliża się jego komunia, dostanę zaproszenie, jednak nie chcę jechać, nie dlatego, że mam to gdzieś, czy nie chce mi się dojechać te nawet kilkaset kilometrów, ale dlatego, że wiem, że w tej rodzinie non stop odbywają się awantury kłótnie i atmosfera na komuni będzie kiepska. Przedstawiłam delikatnie moje stanowisko rodzinie, ale oczywiście nikt nie rozumie, czemu chcę wysłać tylko prezent i nie jechać. Nie chcę z 2 strony konfliktować się z rodzicami dziecka, zastanawiam się czy ma ktoś pomysł na to jak nie jechać i jednocześnie nie obrazić rodziców dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataluniaaaa
no tak nie masz znimi bliższego kontaktu, mieszkacie daleko od siebie , ale o awanturach wiesz tak??? raczej się nikogo nie osądza po tym co ktoś ci powiedział !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska2811
nie mam kontaktu, ale to jest moja bliska rodzina, więc moi rodzice mają i wiedzą co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
ty nie obrazisz rodzców, tylko zrobisz dziecku krzywdę. masz dzieci? jeśli nie to chociaz sobie wyobraź, że dziecku będzie przykro. niestey jest wiele chrzestnych z przymusu, ale skoro już jesteś to idź na tą komunię, to jest kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luziza z zielonej chatki
teraz jestes pewnie już panną ok 23-24 lat. nie bądź dzikusem, chrześniak będzie zawiedziny. możesz się raz wysilić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LILA 222
Jesteś chrzesną mimo wszystko dziecko właśnie na Ciebię będzie czekało. Przypomnij sobię swoją komunię jak ważna jest obecność chrzesnych . Poświęć ten dzień temu dziecku i nie wykręcaj się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Moim zdaniem wypada pojechać, dziecko na pewno będzie czekało. Nie wiem, co tam się dzieje, ale nie sądzę, że nie da się wytrzymać w kościele czy przy obiedzie... a jeżeli atmosfera będzie kiepska to tym bardziej Twoja obecność mogłaby ją uzdrowić. Może pojedź z kimś - z mamą/partnerem, albo kimś z rodziny - będzie raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska2811
Zdaję sobie sprawę z tego, że rodzina będzie zawiedziona, ale nie jestem pewna czy chrześniak będzie smutny, bo on mnie nawet nie zna, widział mnie 3 razy w ciągu całego życia i nawet mnie nie pamięta. Jeszcze raz podkreślam nie chodzi o to, że mi się nie chce z olewatorstwa, po prostu nie mam ochoty na oglądanie awantur, które uskutecznia moja ciotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdagfgsdgfd
taaa...bo dziecko wie kto to chrzestny :D ja dopiero jako dorosła osoba dowiedziałam sie że mam chrzestnych i mimo że mieszkamy blisko to ani 'czesc' ani pocałuj mnie w dupe. jakos nigdy nie ubolewałam nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
ten, kto cię zmusił do bycia chrzestną niech teraz zasponsoruje podróż i prezent - tak będzie sprawiedliwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska2811
No to jest inna sprawa z prezentem, bo nie przelewa mi się, a myślę, że taki prezent dla komunisty to minimum 500 zł od chrzestnej, plus podróż itp, ale moja matka nie poczuwa się do tego żeby się dorzucić, a ja mając 16 lat nie zdawałam sobie sprawy z konsekwencji czegoś takiego. Tak czy inaczej nie będę się na nią oglądać i prezent kupię na bank, ale jechać po prostu nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incognito*
nie rob dziecku przykrosci, mozesz się troche poświecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
jedz !! zrób to dla dziecka bo tylko jemu bedzie przykro, jedz do kosciola daj prezent i wroc do domu i tyle, raz mozesz sie posiewecic dla tego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska2811
tak, jedz 600 km w jedną i drugą stronę żeby postać chwile w kościele i zjeść obiad? wy tak serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie powinans jechac
i kupic cos dziecku, a nie dac kase, bo z tego co piszesz to jego rodzina nie jest za ciekawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbrzydsze sa golfy
W takiej sytuacji,dodatkowo te 600km,wyslij prezent poczta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrt bzdury gadas
nie jedź, nie przejmuj się. szkoda Twojego czasu i kasy, i tak nikt ci się za to nie odwdzięczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska2811
Jasne, że kupię prezent, w sumie kasę też mogłabym dać, bo wiem, że wujek z ciotką poskładaliby do większej sumy i kupili większy prezent. Pewnie i tak zostanę obgadana, że dałam prezent za 500 zł tylko, no ale co zrobić więcej nie mam, a jak mi koszta podróży dojdą to już całkiem duża suma się zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×