Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja mam męża, on narzeczoną:(((

Ja mam męża, on narzeczoną:(((

Polecane posty

Gość Mam męża
Czytając wypowiedzi "czarnej-gorzkiej" o szmaceniu się po kątach, w pierwszej chwili się obruszyłam, ale po namyśle ... Ma rację dziewczyna! Co to za różnica ranic męża czy chłopaka, z którym się jest w związku? Łatwiej chłopaka, bo co? Bo nie ma ślubu, a z rozwodem trochę trzeba się nagimnastykowac? W jednym i drugim przypadku to mężczyzna mający swoją dumę, uczucia, plany ... Chłopaka można kopną w d..., ale męża już niekoniecznie? Fałszem mi to pachnie ... I może ten "nowy" to rzeczywiście "ruchacz" jak ktoś dosadnie go określił ... Oj, masz dziewczyno problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju..............
"Dylemat polega na tym, że nie możesz sprawdzic drugiej i wrócic ewentualnie do pierwszej, bo to niemożliwe." Oj, można. :D O ile dobrze sobie radzisz z poczuciem winy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju..............
A to fakt z tym szmaceniem się. Teraz to wydaje sie takie niewinne, romantyczne, niezwykłe wręcz, piękne, bo są emocje, są motyle, jest uczucie, ale przyjdzie w końcu taka chwila, kiedy staniesz przed sobą w prawdzie i w zupełnie innym świetle ujrzysz to, co się wtedy działo. Że bezczelnie lizałaś się z obcym kolesiem, bezmyślnie jak zwierzę, gdy Twój kochający mąż, z którym tak wiele Cię przeciez łączy, niczego nie świadomy czekał na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam męża
I na koniec ostatnia uwaga - "Kocham męża" - to o co "kaman", jak mówi mój mąż. Chyba chodzi tu tylko o hormony, grę słów, gesty celem przygotowania przedpola do ostrej jazdy bez trzymanki (patrz wpis dot. "ruchacza"), a później żal i płacz. Współczuję mężowi, jeśli do tego dojdzie, a dojdzie, sądząc z wpisów dziewczyny. Napaliła się i raczej nie poczeka. Pewnie "koleś" ma innego wacka. A my tu o uczuciach, o miłości piszemy, jak nawiedzeni ... Darujmy sobie! Jej nie o miłośc chodzi. Zgadzam się z Tobą "czarna-gorzka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byś kochała męza i jak twierdzisz układałoby sie wam nie spojrzałabys na innego faceta. Monotonia zwiazku zawsze ale to zawsze przychodzi. A to że teraz czujesz motylki w brzuchu z męzem tez czułaś i co z tego ten owoc jest dla Ciebie bardziej zakazny więc mocniej odczuwasz swoje zauroczenie. Ale zastanów się rozstaniesz sie z męzem a facet którego nie znasz okaże się mieć więcej wad niz zalet i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam męża
Do Ju ... No właśnie, słusznie napisałaś o radzeniu sobie z poczuciem winy. Ja takiego rozwiązania nie biorę pod uwagę, bo taką mam konstrukcję. Lubię jasne sytuacje. Nie mam czasu komplikowac sobie i innym życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahbvbaa
Ja mam męża, on narzeczoną:((( niestety,ale masz wscieklizne cipy i srała bys w majty jakby sie tylko mężus dowiedzial co ty robisz. Błagałabys mezusia na kolanach aby ci tylkoi wybaczył. Nudzisz sie kwoko w domu ,iwec zabeirz sie do roboty,bo głwoa nei mylsisz,tylko cipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahbvbaa
Ja mam męża, on narzeczoną:(( ty jako człowiek nie ejstes nic warta,bo okłamujesz meza,a i ten twój ,który ma narzeczona tez nie jest nic wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahbvbaa
Ja mam męża, on narzeczoną:(( lepeij weź sie za naukę "wziąć"nie wziąść niż za zdradzanie meza i myslenie o innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
Jak się ktoś kurwą urodził to ani dobrą żoną, ani wspaniałą kochanką nie będzie. Smutna to prawda ale jesteś pospolitą dziwką. Zacznij brać za to kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
Zapomniałam i wróć do klasy i nie wagaruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadaba
ZS to stary zawistny frajer. Nawet nasrac szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam męża, on narzeczoną:(((
Szanuje wypowiedz ju.... i wielu innych osob mimo ze sa dla mnie ostra krytyka ale wiem co mi chcecie przekazac i w zupełnosci sie z wami zgadzam. To nie jest tak ze ja mam zalozone rozowe okulary i nic nie widze. Ja wiem ze robie zle ale bedac przy tamtym nie umiem inaczej i wtedy zupelnie mnie to nie obchodzi. ahbvbaa - mozesz mnie obrazac, wyzywac od szmat itd. ale nigdy wiecj chcac komentowac moj topic nie waz sie powiedziec zebym sie wziela do roboty bo nic o mnie nie wiesz. Nie wiesz ze w pracy zapierd...jak wol o wiele ciezej od mojego meza,ze pracuje w firmie w ktorej jezeli nie jestes zagranicznym, prezesem jestes zwyklym gnojonym na kazdzym kroku plebsem nie mogacym sie do nikogo odezwac bo zaraz groza ci zwolnieniem lub kaza w inny sposob. nie wiesz ze kiedy przychodze styrana i fizycznie i psychicznie po pracy jedyne co widze to gary w zlewie, pranie do prania, dom do posprzatania itd. i wszystko to musze ogarnac. Wiec nie wkur.... mnie swoimi opiniami sugerujacaymi ze jestem kwoka siedzaca w domu bo akurat tak nie masz prawa do mnie mowic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
To jest zwykła chemia. Tak samo czułaś się z mężem na początku związku i tak samo jak z mężem, tak i z nowym partnerem chemia minie. A wtedy znowu poznasz następnego który znowu będzie naj i tak w koło Macieju. Nie daj macicy sobą rządzić. To nie żadna mityczna miłość tylko narządy wypełniające się krwią. Sama musisz znaleźć przepis na życie. Chemia mija po 2latach, więc albo co dwa lata będziesz zmieniała męża albo czeka cię brak "motyli w brzuchu" - jak niektóre z was nazywają nabrzmiewanie narządów krwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ten niedobry
Gary, pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, opłacić rachunki. To właśnie realia życia codziennego. Nie jesteś żonką - zabawką milionera i nie obsługuje cię kilka służących. Musisz zapierdalać ze sraj taśmą z Biedronki bo szofer nie zawiezie ci zakupów. Więc nie pierdol mi o jakimś uczuciu do kochasia ze złotym kutasem. Sama jesteś najlepszym materiałem na panienkę w domu publicznym. Tam każdy nowy klient to nowy kutas. Wybierz taką profesję. Da ci tyle zadowolenia i satysfakcji w pracy. Nie mato jak kurwą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×